lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 2ed.] - Strach ma wielkie oczy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/14400-wfrp-2ed-strach-ma-wielkie-oczy.html)

Kerm 12-12-2014 12:03

Randulf pokręcił głową.

- Zabawne. Całkiem zabawne - powiedział. - Słyszałem, że słowa mogą ranić, ale nigdy nie brałem tego aż tak poważnie.
- A teraz powiedz, kto cię zranił, gdzie i kiedy. I kto był tego świadkiem. Lepiej, żeby ich było kilku, bo będziesz mieć kłopoty. Poważne kłopoty.

Inferian 12-12-2014 14:43


Helmut zląkł się jeszcze bardziej słysząc, że Randulfa głos przybrał bardziej neutralny ton:

- Tak jak już mówiłem, że był zamaskowany i było ciemno. - powiedział przytykając rękę w okolicy serca, chcąc pokazać, że naprawdę mówi szczerze

Gdy Ketil zacisnął rękę na człowieka szyi ten zaczął starać się oswobodzić z uścisku, miał trudności z łapaniem powietrza :
- Mam świadka, sołtys - uścisk stał się lżejszy, a Helmut mógł dopowiedzieć - tak nasz sołtys wysłał mnie wczoraj. - powiedział mając nadzieję, że to wystarczy

On się ciągle jąka,
ale dla ułatwienia czytania nie powtarzam wyrazów,
bo wydaje mi się, że to utrudnia czytanie.

Dnc 12-12-2014 15:00

Karl znalazł się na dole jako jeden z ostatnich. Scena przesłuchania i naskakiwania Ketila na Jąkałę było conajmniej śmieszna.
Denerowował go jegomość i nie miał nic przeciwko by go łowca czarownica nieźle nastraszył.

Odszedł specjalnie na bok by się nie rzucać w oczy i nie przeszkadzać w zabawie towarzyszom. Usiadł przy jednym ze stołów i czekał na rozwój wydarzeń.

Dekline 12-12-2014 19:12

Otwin jak i cała reszta odpoczywał po nocy pełnej wrażeń. Jako że postanowił zostać wojownikiem, nie musiał już wstawać z samego rana aby pracować na polu czy oporządzić zwierzęta. Postanowił to wykorzystać.

Spał twardo i dopiero krzyki wychodzące z karczmy spowodowały że się obudził, z tego samego powodu nie wszedł od razu do środka, lecz dopiero gdy krzyki ustały.

- Co tu sie .. - urwał gdy zobaczył Helmuta
- Co robisz?!? - spojrzał z ukosa na Ketila.
To jest nasz ... Ty, ty .. to że nie możesz mówić to nie znaczy że możesz się tak zachowywać, zostaw naszego Helmuta, co on ci zrobił? - mówił oburzonym głosem nie zdając sobie sprawy z obecności rany na boku jego idola.

Cattus 13-12-2014 12:21

Bosch obudził się późnym rankiem i nie zwlekając zbytnio ruszył na dół przez główną salę, a następnie na zewnątrz do stajni. Wieś wyglądała w miarę spokojnie, może nawet zbyt spokojnie jak na jego gust. Ale cóż zrobić?

Gdy był już na miejscu odpiął pas z mieczem, ściągnął koszulę i opłukał się w wodzie dla koni. Chłód w połączeniu z wilgocią skutecznie odegnał resztki snu i można było zająć się sprawami bieżącymi. Postać bestyji nie dawała mu spokoju i z zamyślenia wyrwał go dopiero dziewczęcy chichot gdzieś za plecami.
Gdy odwrócił głowę nie spostrzegł nikogo, założył więc czyste ubranie, przypasał miecz i dopinając ciemny wams ocenił swego wierzchowca. - Trzeba by Cię wyczyścić... Powiedział cicho do siebie, klepiąc zwierzę po szyi i z westchnieniem ruszył do karczmy.

Na miejscu zastał niecodzienną scenę. Wyglądało na to że tuż przed nim, do karczmy wkroczył Helmut, na którego rzucił się Ketil i przyłożył mu do gardła sztylet, Otwin wyglądał jakby chciał jakoś pomóc jąkale, lecz nie podejmował żadnego konkretnego działania. Reszta towarzyszy przyjęła tą, wydawało by się karczemną burdę ze spokojem.
Bosch zamknął za sobą drzwi ~ W samą porę... Pomyślał i położył rękę na głowicy miecza.
Rana na boku jąkały wyglądała paskudnie nie tylko z racji swej obecności, lecz również oskarżenia jakie rzucała na rannego. Wyglądało to na wystarczająco obciążający dowód w sprawie, a tłumaczenie nie było zbyt przekonujące. Jakby się zastanowić to również wiele innych faktów można by dopasować do osoby Strottera. Może to był przełom którego potrzebowali? Lecz czy rozwiązanie całej tej sprawy miało okazać się takie proste?

- Spokojnie Otwinie, musimy to jakoś wyjaśnić. Uspokoił młodzika i sam zbliżył się do reszty towarzyszy.


- A wysłał Cię gdzie i w jakim celu? Przecież widział bestyję i z pewnością był świadomy że jeden człowiek nie jest w stanie jej sprostać. Więc jaki był cel twego szwędania się po nocy, poza oczywiście szukaniem śmierci? Zapytał Bosch.

Dekline 13-12-2014 19:30

Otwin wyraźnie uspokoił się gdy zobaczył Bosha z opanowaniem wkraczającego do karczmy. Bynajmniej teraz mógł być pewny że nikt nie zabije naszego Helmuta, a bynajmniej nie bez przesłuchania. Pomimo tego chłop wtrącił się:
- Ależ Helmut też jest dzielny, broni naszej wsi przed złem, to dobry człowiek, nie zasługuje na takie traktowanie!

Cattus 13-12-2014 19:46

- Dzielny czy nie, przyjrzyj się sytuacji. Nie było go w nocy. Zwróć uwagę na jego ranę na boku. Poza tym samotne polowanie bez przygotowania nosi znamiona głupoty, a nie dzielności. Cóż jest dzielnego w samobójstwie? Wszak bestyja udowodniła już nie raz że jest w stanie rozszarpać i dorosłego, który stanie jej na drodze. Czemuż więc podejmować takie ryzyko?

- Wszystko to wygląda nie najlepiej i stąd właśnie reakcja Ketila. Wyjaśnił Oswald.

Kerm 13-12-2014 20:09

- Najlepiej będzie - powiedział Randulf - jeśli obejrzymy tę ranę, a od sołtysa dowiemy się, gdzie i kiedy rozstał się z Helmutem.

Obrócił się do wymienionego.

- Jeśli rana jest od miecza, a z sołtysem rozstałeś się wieczorem, to masz bardzo poważne kłopoty, Helmucie - powiedział - bowiem mniej więcej taką ranę zadano bestii. Ale... możesz nas też zaprowadzić na miejsce, gdzie cię raniono. Z pewnością będą tam ślady owego starcia. I krwi. Twojej krwi.

Dekline 13-12-2014 20:23

Bosh kolejny raz ostudził zapały Otwina do ratowania niekoniecznie bezgrzesznego osobnika który być może podstępem zdobył zaufanie mieszkańców wsi.

- No dobrze, już dobrze, rozumiem. Ale czy konieczne jest takie znęcanie się nad Helmutem? Przecie on ledwo stoi, zróbmy tak jak mówi Pan Randulf, to będzie chyba wystarczający dowód na jego uniewinnienie?


Następnie spojrzał się w oczy Ketilowi, nie podobał mu się. Jakiś obcy człowiek, niemowa, do tego łowca czarownic i krasnolud a panoszy się jakby to jego ziemia była i jeszcze straszy mieszkańców. Krótka przygoda z Panem Luisem wiele go nauczyła, a napewno tego że zdanie o innych należy wyrabiać sobie samemu, a nie opierać się na tym co mówią inni. Tyczy się to tak samo Helmuta - któremu ufa jak i Ketila który zachowuje się gburowato i jest niemiły, również dla Otwina. Pokazał to dziś przed chwilą jak i wczoraj w nocy. Kto wie do czego jest zdolny.

Dnc 14-12-2014 12:23

Karl wysłuchał ze spokojem całe zdarzenia po czym mając dość tej farsy i nie wierząć by to Jąkała był bestią, a także mając nadzieję na zjedzenie w spokoju śniadania podszedł do Ketila i Helmuta.
- No to sprawdźmy tą ranę - powiedział, - Trzymaj go mocno - rzekł do krasnoluda

Sam gdy Helumt był unieruchomiony odwiązał mu bandaż i odsunął się od rany by każdy mógł zobaczyć co spowodowało zranienie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:12.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172