lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer 2ed.] Karak Azgal III (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/14635-warhammer-2ed-karak-azgal-iii.html)

Fyrskar 28-09-2014 07:32

Thorgi, wciąż rad z rzezi, uśmiechnął się do Rolfa.

- Niepoprawny ze mnie altruista człeczyno - rzekł - tedy weź moją miksturę, bardziej ci się przyda.

<daję Rolfowi moją miksturę leczenia>

I dodał w stronę reszty: - Ładnie walczyliście panowie.

Szkoda, że to były tylko snotlingi. Ale przynajmniej pokazał reszcie, jak się walczy z grobimi.

Komtur 28-09-2014 11:20

Ighor oderwał skrawek koszuli i zrobił prowizoryczny bandaż, potem wziął butelkę gorzałki wylał trochę na ranę i starannie obwiązał. Trochę piekło ale rana z zewnątrz była odkażona.

- Proponuję całkiem oczyścić gniazdo tych ścierwojadów - rzekł do kumpli - Raz że zrobimy dobry uczynek, dwa na pewno gnojki gromadziły jakieś błyskotki i trzy nie chcę mieć ich za plecami gdy się bardziej zagłębimy.

Dnc 29-09-2014 13:19

Wladymir po skończonej potyczce wytarł jedynie topór z krwi, pozbierał swoje strzały po czym podszedł do krasnoluda.
Masz racja, od razu wybić ich póki my w rozgrzani są. Lepiej mieć ich nie za sobą ale pod nogami hehehe zaśmiał się ze swojego żarciku

Paszczakor 29-09-2014 21:58

Walka była skończona. Właściwie powinien być zadowolony, ale bolała go utrata słoniny, no i odczuwał jakieś dziwne osłabienie. Ze zdziwieniem przyglądał się swojej zranionej dłoni, a chwilę później wyczuł coś ciepłego w nogawce. Z pewną ulgą przekonał się, że to krew i wcale nie zapaskudził spodni.
Nie był zbytnio przyzwyczajony do walki, a już do takich ran w ogóle.
Drżącymi rękoma odkorkował butelkę z miksturą leczenia i wypił. Nie zauważył natychmiastowej poprawy a rypało go coraz bardziej. Wyciągnął więc flaszkę alkoholu, pociągnął solidnego łyka i polał zranione miejsca. Pociągnął drugiego i wtedy poprawa stała się odczuwalna. Po trzecim, ból minął i powrócił dobry nastrój.
-Idę po łopatę.- powiedział i raźnym krokiem ruszył w dół schodów, ale zraniona noga ugięła się pod nim. Upadł i ujrzał krew cieknącą z rany na nodze.
-Zwietrzała franca, czy co?- z niesmakiem oglądał butelkę po miksturze.
Oderwał fragment koszuli i nogę przewiązał. Ze skrzywioną miną siedział rozglądając się dokoła.

Mortarel 30-09-2014 17:22

Udaliście się w pogoń za ocalałymi snotlingami, jednak sprytne bestie zaszyły się gdzieś w zakamarkach tuneli. Nie udało się także odnaleźć ich tropu, ponieważ w skalnym podłożu nie odciskały się ślady ich stóp.

Z racji braku perspektyw na powodzenie tej części misji, skupiliście się nad tym co znajdowało się w tej chwili przed wami. Pomimo, że nie udało się wam dotrzeć do stworów, to odnaleźliście jaskinię, która mogła stanowić ich leże. Wszędzie odnajdowaliście bowiem szczątki ich pożywienia, drobne przedmiowy - w większości śmieci, a także wymoszczone paprochami i skrawkami materiału miejsca, które zapewne służyły jako posłania. Na środku jaskini, w której było to wszystko, znajdowała się sadzawka z wodą. Na pierwszy rzut oka jednak uznaliście, że woda ta jest pełna nieczystości.

Wśród zasuszonych trucheł, będącymi w istocie długoterminowymi przekąskami, jedno ciało wyróżniało się spośród pozostałych. Należało chyba do jakiegoś poszukiwacza, co można było wywnioskować po fragmentach stroju i zardzewiałym mieczu u jego boku. Od razu waszą uwagę przykuła dłoń nieszczęśnika, która do tej pory trzymała coś w żelaznym uścisku zaciśniętej pięści. Był to chyba złożony arkusz pergaminu.

vanadu 30-09-2014 18:33

Rolf przyklęknął przy nieszczęśniku i począł podważać jego palce lewakiem by odgiąć je od papieru. Przy okazji sprawdził zawartość kieszeni biedaka. -Panowie, niech któryś zamacha kijem w tej dziurze z wodą, niezłe miejsce na kryjówkę, a jak skończę proponowałbym i tak przeszukać solidnie to miejsce. Może małe to to ale głupio by coś przegapić

Komtur 01-10-2014 18:48

Ighor na razie nie miał zamiaru grzebać w kiblu snotlingów, więc tylko się trochę rozejrzał i podszedł do Rolfa.

- No panie szlachcic pokaż że co to za pergamin w ręku trupa. -rzekł do von Werbnera - Może to jakaś mapa co nam poszukiwania skarbów ułatwi?

Paszczakor 01-10-2014 23:50

Levin odpalił swoją lampę i kuśtykając kręcił się po okolicy. Przeszukiwanie takich miejsc i spostrzegawczość to były jego mocne strony. Dodatkowo nieźle widział w ciemnościach i najzwyczajniej miał dużo szczęścia. Liczył na jakieś znalezisko, przecież nie możliwe, żeby te kurduple czegoś tu nie ukryły. Poza tym musiał przecież odzyskać łopatę, która faktycznie nie leżała niedaleko. Łaził więc powoli i sprawdzał każdy zakamarek. Po przybyciu do nory rozgrzebywał nawet łomem legowiska i gruntował nim w sadzawce.

Dnc 02-10-2014 12:51

Wladymir schował swój wielki dwuręczny topór i wyciągając łuk starał się być ciągle w gotowości. Kislevczyk stara się przemieszczać tak by ciągle być w zasięgu światła a także w centrum pomieszczenia. Lustruje bacznie otoczenie. Nigdy nie wiadomo, kiedy coś wyskoczy zza rogu i nas zaatakuje.

-Rolf! Coś tam znalazl?

Fyrskar 02-10-2014 17:38

Thorgi ruszył przeszukiwać leże snotlingów. Ale raczej niemrawo. I bez zbytniego entuzjazmu. Topora i tarczy na razie nie schował.

Następnie ruszył w kierunku Rolfa.

- Pokaż, cóżeś znalazł człeczyno.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:55.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172