lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WFRP 2ed]: Cień Stygii (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/15143-wfrp-2ed-cien-stygii.html)

Reinhard 11-05-2015 22:36

-Więc potwierdzasz - łzy poleciały po jej policzkach - Nie wracała, miałam złe przeczucia. Wydawało mi się, że przyszła do mnie we śnie, była przerażona...Zawsze jak jechała do syna, zostawiała wiadomość. Nie powinna była z nim iść!

archiwumX 12-05-2015 10:02

Ernst nachylił się w jej kierunku i złapał za dłonie i powiedział:
- Uspokój się proszę.

Następnie łowca złoczyńców pociągnął bezwładną prostytutkę na łoże i objął w pół, aby pocieszyć ją i żeby nie wydało się, że jest w innym celu niż inni mężczyźni. Gdy podano wino Ernst ostrożnie zaczął przesłuchanie:
- Powiedz coś o tym ostatnim kliencie! Biała Utra sama bierze takich klientów czy sutenerzy ich podsuwają? A przy okazji powiedz kiedy właściciele zaczną się orientować, że jej nieobecność nie jest taka jak zwykle?

Reinhard 14-05-2015 09:02

-Sam do niej podszedł. Był elegancko ubrany, ale widać było, że to zbir. Miała do niego trochę zaufania, bo już raz z nim była. Dał jej taką małą, złotą ozdobę...zaniosła ją do lombardu Fierbluncha. Nie umiem tego opisać, to był jakiś robak, jakiś duży chrząszcz? I sposób rzeźbienia był dziwny, nasi złotnicy takich nie robią...Fierblunch mówił, że musiałby trafić na klienta z dużego miasta, uczonego albo arystokratę, żeby to sprzedać z dużym zyskiem, a tak, to może sprzedać tylko za wartość złota. Utra wzięła złoto i zaczęła żałować, myślała, że zdoła od klienta wydobyć drugą taką ozdóbkę i każe Fierblunchowi poszukać takiego klienta.
-Nie widziałam jego twarzy, ale poruszał się jak szermierz. Utra szybko się z nim zabrała, wie pan, przyjaźń przyjaźnią, ale dobry zarobek...
-Myślę, że koło tygodnia, może półtora może minąć, zanim karczmarz kogoś wyśle, by sprawdził sytuację. Jest przednówek, kuso z klientami, tych, co są, sama obrobię. Ludzie boją się teraz podróżować, ponoć w górach jakiś demon całą karawanę kupiecką wytłukł w zimie, karczmarz sprawdzonym człowiekiem bez potrzeby nie będzie ryzykował.

archiwumX 16-05-2015 14:32

- No dobrze. Jeśli potrafisz opisz dokładniej wygląd tego klienta.

Gdy Strzyga go opisała Ernst zapytał:
- Przejdźmy teraz do kwestii tego jak Biała Utra tu trafiła... Słyszałem, że jej były sutener został zamordowany. Mówiła ci coś na ten temat?

Reinhard 17-05-2015 23:58

-Nie umiem go opisać, jego twarz tylko mi mignęła...co do sutenera, wspominała kiedyś o tym, ale nie było w tym nic takiego, co przydałoby się zapamiętać.

archiwumX 18-05-2015 00:57

- No dobrze. Jak minie odpowiedni czas na zrobienie tego co tu zazwyczaj robisz z mężczyznami wyjdę. Pamiętaj, żeby nikomu nie mówić o czym tu rozmawialiśmy.

A następnie po odpowiednim czasie Ernst opuściłprzybytek i ruszył do spalonego magazynu.

Reinhard 20-05-2015 10:32

Kilku osiłków pilnowało jego najbliższej okolicy. Ernst z trudem rozpoznał Corvusa w połatanych czeladniczych ciuchach - trzeba przyznać, że zadbano o dyskrecję. Kapłan kończył odmawiać jakąś modlitwę, w pomieszczeniu pachniało kadzidłami - zapewne sprawdzał, czy nie są potrzebne egzorcyzmy. Jeden z knechtów w roboczych ciuchach trzymał łom i czekał.

archiwumX 21-05-2015 00:22

Ernst po wejściu do magazynu dał znak, aby pomocnicy się przygotowali do wejścia w czeluścią podziemi budynku. Następnie wyjął sieć i włócznię. Uczyniwszy to rzekł do grona ludzi:
- Wejdę pierwszy, a za mną Corvus i Gerhardt. Dobra! Otwierajcie!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:38.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172