lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [WH 2Ed] Strażnicy Dróg II (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/15834-wh-2ed-straznicy-drog-ii.html)

Dhratlach 16-12-2016 20:04

Hans siedział w siodle bez słowa pogrążony w własnych myślach i do tego blady jak ściana. Co jeśli wkraczali na przekór zamierzeniom boskich? Jeśli tak, to jaka była kara wtrącać się w boży osąd? W końcu widział tego kruka, a kruk... z Morr'em lepiej nie zadzierać, prawda?

- Co jeśli Morr chce by nadszedł na niego czas?
- zapytał cicho kapłana, przełykając ślinę, ale dość głośno by towarzysze go usłyszeli. - Wiecie, widziałem tego kruka... to nie był normalny kruk...

Prawda była, że choć myśliwy do jakiś żarliwie wierzących nie należał, to do zadzierania z istotami wyższymi które sprawowały pieczę nad światem... a w tym przypadku i duszami... jakoś mu się nie rwało. Liczył, że Verenita znajdzie jakieś sensowne wyjście. Tu w grę wchodziło ich życie i musiał przyznać przed sobą, że znając charakter swojej małżonki to pewnie skończyłby tak samo jak ten tutaj... co nie było ciekawą perspektywą. Dziękował w tej chwili zbiegu losu i bogom za to, że jednak się opamiętał, ale przyznajmy się szczerze... kto jego stanu nie marzył o damie z wyższych sfer?

TomaszJ 16-12-2016 22:23

- I rzucić mi wszystkie ostre narzędzia! - poparł Gunthera Hans Apfel - Nie będzie tu mordowania własności jaśnie pana. Stać Cię kobieto na główszczyznę? Na początek grzywna po szylingu od łebka za awanturnictwo. Od ciebie babo dwa, boś użyciem groźnego narzędzia groziła.

Orthan 17-12-2016 00:21

Kapłan popatrzył pytającym wzrokiem na Łowczego, po chwili jednak uświadomiło o czym on mówi. Najwyraźniej myśliwy miał wizje lub odczytywał jakieś znaki, co dziwne nie było w końcu skoro o Panu Wróżby była mowa.

-Morr nigdy nie chce niczyjej śmierci, to było by bluźnierstwo i oddawanie czci plugawym bogom morderstw i rozlewu krwi. Nie, morderstwo jest tym czym Morr brzydzi się najbardziej, a zważyć trzeba że żoną jego jest Verena ta co miłuje sprawiedliwość. Znaki znakami, nie nam rozczytywać wolę boską - jak dojedziemy do najbliższej osady czy mieściny do świątyni Pana Śmierci się udacie i tam o znakach porozmawiacie.

Słysząc słowa Jabłkowego pokiwał głową, główszczyzna się należała a i on stosownym słowem zamierzał upomnieć.

-Dobrze prawicie Herr Apfel, kara musi być gdyby to w mieście jakowym był prócz monety kobieto dałybyście jeszcze plecy pod pręgierz co by miejski pachołek rózgami skórę wygarbował. Ale żeby sprawiedliwości było zadość, mówcie jakie problemy macie - jam kapłan Vereny więc spory i kłótnie sądzić mi jest według prawa i sprawiedliwości. Jeśli skargę na męża wnieść chcecie jaką to mówcie.

Tadeus 17-12-2016 11:40

Słowa strażników rzucone w stronę chaty przed którą podjechali i w której rozgrywał się spektakl chyba dały jakiś rezultat. Chyba, bo przez zmatowiałe prawie okno nie dało się w ciemnym środku zbyt wiele wychwycić, a zbite z desek drzwi, mimo że pełne szpar, nadal były zamknięte. Głosy jednak ucichły na dwa uderzenia serca.
- Co to za teatrum!? To jacyś twoimi znajomkowie, he? Żarty sobie stroicie? Ani mi się rusz, parszywcu!!! - rozległ się w środku ledwo słyszalny jadowity syk- Nie będzie mi żadna bab..! - wszystko wskazywało na to, że mąż upewniony w potencjalnym wsparciu nabrał animuszu i postanowił się wreszcie postawić. W środku rozległ się babski wściekły krzyk i znowu łomot. Najwyraźniej odbywała się tam gwałtowna szarpanina.

TomaszJ 17-12-2016 18:44

- Rozdzielić kopniakami! - zakomenderował Kieska zsiadając z konia i sięgnął po strażniczą pałę, której zamierzał użyć solidnie - Nie mamy czasu na uprzejmości!

Orthan 18-12-2016 00:10

Widząc schodzącego z konia Jabłkowego, Johann też zsiadł z konia i ruszył za starszym strażnikiem. Na razie Johann oparł tylko rękę na rękojeści miecza, nie miał zamiaru wdawać się w jakąś awanturę - zresztą kilka ciosów pałki powinno załatwić sprawę.

Tadeus 18-12-2016 12:16

Jagienka WW d20(-1 za nóż)= 6 porażka
Udo WW d20(-3 brak broni)= 17 porażka


Bez większych problemów pokonali słabe, zamknięte tylko na symboliczną zasuwkę drzwi i wpadli z łomotem do środka. Wszędzie wokół widać było połamane sprzęty i zbite naczynia, na podłodze za stołem, o śmierć i życie walczył wąsaty podstarzały już chłop z trochę tylko młodszą, ale za to korpulentniejszą babą. Oboje wściekle sapali. Na szczęście jednak wyraźnie brakowało im wprawy w fachu, bowiem żadne nie zdołało jeszcze drugiego poważnie zranić, na twarzy chłopa widać było ino płytkie, lekko krwawiące nacięcie.

Kieska nie miał trudnego zadania. Wpadł z pałą i zaczął rozdzielać razy, szybko powodując, że obie strony skuliły się boleśnie na podłodze, odruchowo zakrywając głowy i twarze. Baba zaczęła żałośnie chlipać, chłop coś tam złorzeczył pod nosem, jakby miał za złe, że im przerwali i ktoś niecnie wyręczył go w poskromieniu jego własnej kobiety.

Dhratlach 19-12-2016 06:12

Hans przez chwilę obserwował szarżę towarzyszy do budynku po czym zszedł z ogiera i chwycił go za lejce. Podobnie zrobił z rumakami kapłana i mytnika. Nie chciał przecież by konie się spłoszyły i poszły w siną dal. Jego imiennik może i był łasy na kasę, ale był tam kapłan, więc powinno pójść gładko i bez większych ceregieli, czy nadużyć... a on? On sobie poczeka na zewnątrz. Nie było potrzeby robić tłumu.

Dziadek Zielarz 19-12-2016 10:15

Gunther takoż został na zewnątrz, nie widząc większego powodu by gramolić się do chałupy, skoro Jabłkowy i Szramiasty tak ochoczo wzięli się do pracy. Prawdę powiedziawszy nie pamiętał kiedy ostatni raz Apfel z podobną werwą wziął się do wykonywania swoich obowiązków, może miał na to wpływ fakt, że zamiast wywerny, czy bandy grasantów tym razem mieli naprzeciw parę podstarzałych chłopów.

- Ładnie się bawią, he? - mruknął myśliwemu słysząc jęki i łomot pałek dochodzące z chałupy - Daleko do tego Essen?

Dhratlach 19-12-2016 14:46

Hans spojrzał na osiłka. No fakt, zapomniał powiadomić ich o tej drobnej informacji. Jego błąd, ale przecież nie ma błędów których nie da się nie sprostować.

- Z cztery dni do Burgenhof i coś kolejne tyle na południe do Essen. - odpowiedział - To jest pod warunkiem, że wszystko pójdzie po naszej myśli i mapa jest dość dokładna. Bezpiecznie można założyć, że tak z siedem dni.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:08.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172