Też nie wiem, może to moje płonne nadzieje? :) Choć w takim terenie ładnie by brała drobnica... szkoda, że Hans nie ma na to czasu, bo się skupia na przeprowadzeniu drużyny do Weiler w stanie pełnej gotowości. :D |
A taki fortel: Najlepszy jeździec bierze konie i zasuwa z nimi do Weiler. Wrogowie za nim, ale nikła szansa by go dopadli, ich są bardziej obciążone, a nasz może spokojnie zmieniać koniki podczas jazdy. Pozostali przeczekają w jakimś wykrocie. Jak tamci już zajeżdżą swoje kobyłki i odpuszczą, nasz wabik wróci po resztę. Wabikiem lepiej by nie był Kieska, kilka luzaków do spieniężenia to za duża pokusa... |
Primo: Będzie widać, że konie nie obsadzone. W końcu to teren czysty i łatwo wypatrzeć wabika i szczegóły. Secundo: My się rozłączymy, a to prosi o kłopoty. Trieto: Najlepszym jeźdźcem jest Hans, a on was przeprawia przez teren. Ergo: Nici z planu. Trzymamy się tego co jest |
To jak panowie? Piszecie coś, czy lecimy dalej z koksem? Określać się. :D |
Hans dowodzi, jego wybór. |
Żadnych przemyśleń, teatru wewnętrznych uczuć? |
Może później. Co najwyżej mogę napisać, że Kieską korci by na wabia zostawić kapłana. |
Jak widzicie Hans nie daje za wygraną. Przyłączanie się do chłopów to misja samobójcza, każdy taktyk to powie. |
Myślę, że to przesada. Więcej niż sześciu ludzi za jedną babką by nie wysłali, poza tym "profesjonaliści" brzmi dumnie, a wiemy jedynie tyle, że to jakieś zbiry i mają kusze. Karczma była otwarta i niebroniona, poza tym nie mamy pewności, że to ich robota, a jeśli tak to pewnie stracili sporo czasu na niszczenie i plądrowanie. Co do chłopów, powiem wręcz przeciwnie, zostawianie ich bez obstawy jest narażaniem na ryzyko. Jeśli tamci grasanci to krwiożerczy mordercy to trzeba chłopów bronić, a jeśli są zupełnie zwykli bandyci to nas nie zaatakują. |
Sęk w tym, że to nie zwykli bandyci, a mordercy wynajęci by powstrzymać korespondencję przed dotarciem do Weiler. Może naszym zakichanym obowiązkiem jest chronienie chłopstwa, ale spójrzmy prawdzie w oczy: naszym obowiązkiem zgodnie z rozkazem naczelnego dowództwa jest doprowadzenie korespondencji i gońca całych i zdrów do miasta. Misja ma priorytet. Poza tym, nie wybronimy kobiety i chłopów na raz, a chłopstwo to mściwy rodzaj który nie będzie patrzył miłym okiem na Strażników którzy bronią jedną konkretną osobę, a nie ich. Przy pechu, jak stracą dość rodziny i sąsiadów w potyczce z grasantami to rzucą się na nas. Przyłączanie się do nich stawia ich wszystkich na niebezpieczeństwo. Jak pojedziemy swoją drogą to jest szansa, że bandyci nic im nie zrobią. Jak będziemy z nimi to proponuję przypomnieć sobie słowa kobiety-gońca. Nie zostawiają świadków. Co więcej, stracimy mobilność i szanse na szybsze ich wypatrzenie. Będziemy siedzącymi kurakami na ostrzał. Jedyna nasza szansa to trzymać się z dala od dróg i liczyć na najlepsze. Jak rolnicy nas nie zauważą to powinni być bezpieczni i my również. Misja ma priorytet, a za cało i zdrowo doprowadzoną kobitkę z korespondencją powinna wpaść dodatkowa kasa za to. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:15. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0