Zmieniłem jeszcze imię postaci na "Ehrl Durbein".

Jaki to mój syn, ma inne nazwisko, a więc i z innego chłopa zrobiony.

Po matce, bo do ojca wstyd się po wsiach przyznać. ;P

O, patrzcie go, syn wyrodny!

Fyrskar, Ty tutaj nie zmieniaj nazwisk jak rękawiczek, tylko dorzuć Cień do Sali CHAŁWY, bo skończony :)

Durbein to prawie jak Dubois, a to już Bretonią zalatuje. A wiadomo, że Bretońce to hedonistyczni czciciele Mrocznych Bogów zdegenerowani przez małżeństwa wśród bliskich krewnych... :-P

Że uprzedzony jestem? Nie, skąd taki pomysł? :roll:

Trzeba będzie Ehrlowi test na prawdziwego Niemca zrobić... znaczy Imepriała :mryellow:

To może Santiago też przy okazji zrobimy? Jeszcze się okaże, że jest, nie daj Sigmarze, Estalijczykiem jakimś, bykojebcą, smagły taki... ;P

Wrzucę, jak będę miał czas przysiąść na spokojnie do komputera - z telefonu mi się nie chce, z dwa razy to robiłem i jest to nużące jak diabli w takiej formie. Tl:dr jutro/pojutrze to zrobię.

A niech Cię! Inkoguto de Ayolasa się sypnęło i teraz będzie musiał zabić Waszych BG jednego po drugim, tańcząc przy tym flamenco... :grin:

Poznajcie przysłowiową gościnność Sigmarytów :) Fizycznie nie macie stamtąd ucieczki, chyba że nocą i przez mur. Pozostało sześć dni do spotkania z umówionym przewoźnikiem do Pfeildorfu, więc nie musicie się spieszyć.

Ale zaraz... po co naszych bohaterów dzielnych zaprowadziłeś do opactwa? Ktoś to deklarował?