Ja jestem za tym aby uciekac przed strzałami. Skoro ich strzały wlatuja do bramy to nie trzba być jasnowidzem żeby wiedzieć skad strzelaja. Też wydawało mi się że deklaracja była ucieczki w bramę, aby schonić się przed strzelcami. Wiedzac skad nadleciały, z której strony oberwał Kaspar i Santiago BG powinni uciekać z pola rażenia wiec deklaracja nie jest zakończona, nie ma czego zatrzymywać, moj BG ucieka do schronienia poza ostrzałem łucznikow a ja nie mam niczego innego do pisania.

Skoro tak, to odpisuję sam sobie. Zgodnie z życzeniem, jesteście ukryci w bramie.

Rozumiem, że Bodo tłumaczy to głośno i dobitnie, mówiąc do ludzi w środku domu, bo jak na razie nikt nie kwapi się z otwieraniem drzwi.

Wydawało mi się, że ludzie pobudzeni byli w oknach.
No a mówi tak, aby być usłyszanym.

Ludzie byli pobudzeni w oknach, ale te okna wychodzą na ulicę. A zgodnie z Waszymi deklaracjami, bohaterowie ukryli się w bramie, a więc w przejściu między ulicą a podwórzem, które zostało od strony ulicy zamknięte bramą.

Więc mówi do tych pobudzonych krzatajacych sie, pewnie filuja przy oknach i drzwiach z siekierami...

Najlepiej zastukać kołatką do którychś drzwi i zawołać "Włamywacz". ;)

Fajniuśko, że wróciłeś :)

Nie wyrobiłem się. :( Ehrl ogląda ranę, jęczy, chowa się i ułamuje strzałę gdzieś w połowie.

Bodo skoro wyznawca Marmolydii herbu Vamanos go prosi, to weźmie od Lutrfixa gorzałkę i każe rannemu się zdrowo napić. Potem zagryźć zuby na szczurzołapiej tyczki trzonku i jeśli grot wyszedł na wylot to utnie nożem strzałę i wyciagnie po stronie grotu. Jeśli nie przebił ręki i nie wyglada jakby kość była po drodze to przebije rękę i jak wyżej. A jeśli strzała utkwiła na kości lub tak to wyglada to zaprze się kamaszem o panicza i coś tam do niego pitolac pociagnie znienacka rachu ciachu i po strachu! I żeby nie było Goblin... Wanker żadnej umiejki leczniczej nie ma, tylko na tresurze zwierzat i truciznach się jako tako zna ;-)