Eh, zapomniałem o tych PS-ach.
Trzeba korzystać, póki są :)

Właśnie, skoro są trzy, to w krytycznych sytuacjach też chcę z nich korzystać, nawet dla swojego konia jakiś oddam jeśli można, bo jak z niego Hans spadnie, to pożyje długo jak go zaczną obłazić :)

Konia pewnie MG nie zechce ratować ;)

Ja jak coś PS też używam. To w gestii MG zostawiam. On wie kiedy się przyda.

Jeśli chodzi o terminy odpisów to już mam ja problem. W czwartek rano jadę do roboty na Śląsk. Wracam w niedzielę.

Coś w komentarzach może wrzucę jak będzie trzeba w noc którąś, ale na dłuższe posty nie będę miał sił.
Około 10 godzin w samochodzie i ciągłe wyłażenie z niego. A wieczorem papierowo/kompowa robota i jeszcze trzeba się przygotować na następny dzień.

O mało bym zapomniał uzupełnić kartę postaci w panelu sesji. Wszystko umieściłem przed chwilą w szczegółach jak coś.

Nie będzie już raczej na co reagować - rozegrałem walkę na tyle, na ile mogłem mając 90% Waszych odpisów i deklarek. Naprawdę dobrze Wam poszło, przeważył zwłaszcza jeden element, ale o tym już w moim poście. Post jeralta właściwie niewiele już zmieni względem tego, że walka została wygrana. Pewnie właśnie zabiłem całą niepewność i oczekiwanie, ale cóż... i tak szczegóły będą w moim odpisie.

Nikt nie stracił kończyny? :D
Dobra nasza!

Tak sobie myślę, że dzięki mojej szarży, która ubiła wilka, wódz spadł i dopadł go pies. Jak dla mnie taki scenariusz może być.

Zależy o kim mowa - gobliny mogą poczuć się urażone ;). Jeszcze tylko jeralt, ogarnę to wszystko w jakąś fabularną, zjadliwą formę i można ruszać dalej.

Oczywiście nie poganiam ostatniego z graczy, czas wciąż do piątku.

No to świetnie! Rozbudziłeś naszą ciekawość.