A kto tam dyrda na piechotkę? Bo bym chętnie zagadała w retrospekcji? ;)

Poza tym, jak wejdziemy do zamku, to i tak wszystkie konie nam ukradną ;)

Albo zjedzą :-P.

Eh. Widzę, że zostałem źle zrozumiany. Ci co mnie znają wiedzą, że się koniem nie przejmuję. Szkoda bo szkoda ale taka gra. Mi chodziło czemu np mając broń gotową nie dążyłem walnąć chociaż raz wilka lub gobo i tak samo czemu nikt z ekipy nie miał możliwości.

Sprawę zamykam i się dostosuję. Na nie z Tych co się dąsają :-P Po prostu chciałem zauważyć i zaznaczyć małą nieścisłość, którą wydaje mi się zauważyłem.

To gramy dalej. Kenshi zniechęcić mnie nie tak łatwo. Szybko się też dostosowuję.

Co się stało to się już nie odstanie.

Co do piechociaży, to chyba mi tylko został koń, więc wszyscy oprócz mnie, Kerma i Hakona mogli z tobą pogadać. Wybaczcie jeśli się mylę.

Desztie, wybacz, ale w szyku kawalerzysta stanowi zbyt duży i za dobry cel do ataku, szczególnie jego koń jest słabym punktem. Brak ruchu dla mnie oznacza śmierć, więc będę szarżował, co może zwrócić na mnie uwagę i odciągnąć gobsy od reszty.

Ja kuca na pewno nie mam, ale ze mną się nie gada ;_;

Hmm a z jakiegoś konkretnego powodu czy Enigma jest tak enigmatyczna? :D

Nie lubi się odzywać - pewnie nieświeży oddech, wiesz D:
Ale jeśli kręci cię towarzystwo chudych mężczyzn, to zapraszam XD

Mnie tam kręci towarzystwo - kropka ;)

Nami: przez żołądek do serca, może się skorupiak otworzy ;)

Pierwsza akcja: Dwa ataki wycelowane w łuczników
Druga i kolejne akcje: Strzał z wycelowaniem

Jest jak ruska konserwa, nie do zdarcia XD