lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer] Wewnętrzny Wróg (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/16711-warhammer-wewnetrzny-wrog.html)

Kerm 30-07-2019 20:18

Pomysły to mają do siebie, że czasami nawet ktoś ich słucha i postępuje zgodnie z nimi.
Jako że Sigrid i jej ludzie wybrali się do zbrojowni, to Axelowi i jego towarzyszom pozostało zwiedzenie wieży.

Wieża miała stanowić pewnego rodzaju pomost, po którym przeszliby do wyższego zamku. No i okazało się, iż z nie wszystkie pragnienia są łatwe i proste do zrealizowania, bowiem Strażnicy, tępieni jak szkodniki, mnożyli się jak szczury. W wieży, która powinna być pusta, pojawiło się ich aż trzech. I nie witali gości kwiatami, ani chlebem i solą.

Nie da się ukryć, że każdy z ich małej grupki spodziewał się pewnych niespodzianek. Axel również, a w związku z tym miał pod ręką broń.
Garłacz bardzo efektowny i efektywny, ale tym razem Axel zamierzał być bardziej dyskretny i dlatego miast broni palnej miał w rękach naładowaną kuszę...
...więc strzelił do najbliższego strażnika, po czym sięgnął po miecz.

hen_cerbin 02-08-2019 09:05

Zardzewiałe miecze, nie czyszczone od dawna zbroje... Albo dyscyplina strażników wieży była naprawdę niska, albo od jakiegoś czasu cierpieli na łagodny przypadek śmierci. Tak czy inaczej, porąbanie na kawałki powinno pomóc. Lothar zaatakował. Korzystając z tego, że miecz ciął stal jak papier nie silił się na znajdowanie słabych miejsc pancerza, ale uderzał w te miejsca, których szermierze zwykle nie bronią, bo pozostawiają to stali.

xeper 02-08-2019 13:31

Bełt z kuszy wbił się w zbroję strażnika, który nic sobie nie zrobił z faktu, że z jego brzucha wystaje zaopatrzony w stalowy grot kawałek drewna. Fakt ten tylko potwierdził domysły Lothara, co do stanu nie-życia obrońców wieży. Sam szlachcic, zaopatrzony w cudowną broń ze świątyni Sigmara, zaatakował drugiego strażnika. Zwolnione reakcje, nieco mechaniczne ruchy i brak zdroworozsądkowej oceny sytuacji przesądziły o wyniku tego starcia. Podobnie jak przewaga liczebna, gdy i Berni włączył się do akcji. Dwa zakute w zbroje, pokryte warstwą zasuszonej skóry i mięśni szkielety strażników dołączyły do pyłu leżącego na podłodze wieży.

Dalej, za drzwiami znajdował się okrągły parter. Pomieszczenie było równie zaniedbane jak wejście. Wszędzie zalegał wielomiesięczny kurz, w kątach i na niszczejących sprzętach pełno było pajęczyn. Na stole, otoczonym przez powywracane krzesła znajdowały się spleśniałe już dawno i wysuszone resztki, ułożonego na półmiskach posiłku.

Po prawej stronie, we wnęce znajdowała się studnia, a po lewej schody wiodące na wyższy poziom wieży.

Kerm 02-08-2019 14:09

Walka była krótka, ale Axelowi nigdy nie zależało na długich i efektownych starciach... Najważniejszy był ostateczny efekt, a ten był zgodny z jego pragnieniami.

- Nie chciałbym być na tutejszym wikcie - powiedział, spoglądając na to, co leżało na stole. - No i chyba powinni zatrudnić sprzątaczkę - dodał.

Sprawdził, czy gdzieś nie kryje się jeszcze jakiś strażnik, ponownie załadował kuszę i ruszył w stronę prowadzących na następne piętro.

hen_cerbin 02-08-2019 14:30

Szlachcic nie pozostawał w tyle. W przenośni i dosłownie. Zaśmiał się cicho z żartu Axela, zajrzał do studni, ruszył dalej. Nie było na co czekać.

kymil 04-08-2019 20:11

Berni zmachał się lekko walcząc mieczem z kościotrupami zbrojnych.

- Yhy, Axel. Ty to jesteś dzisiaj mistrz ciętego języka. Chodźmy prędko i kończmy te harce. Naprawdę wolałbym, żeby ten dzień się skończył szczęśliwie. Ranaldzie, strzeż swego sługi, jako i on strzeże kiesy swojej - zakończył sentencjonalnie.

xeper 05-08-2019 09:25

Wyraźnie widać było, że wieża nie jest używana. Jej mieszkańcy, mimo, że „żywi”, nie korzystali ze schodów, na których zalegała warstwa kurzu nie znaczona jakimikolwiek śladami. W związku z tym, awanturnicy szybko wspięli się na piętro. Schody wiodły dalej w górę, na trzecią kondygnację. Przez otwarte drzwi widać było całe okrągłe pomieszczenie na środkowym piętrze wieży. Na pokrytym pajęczynami sienniku leżał odziany w zbroję strażnik. Drugi, również w pełnym pancerzu stał bez ruchu przy okienku wychodzącym na dziedziniec.

- Ci też wyglądają na martwych – Wolfgang mówiąc to mrugnął okiem. Nim powiedział coś więcej, od strony dziedzińca, przytłumiony przez mury dał się słyszeć jakiś harmider. Ktoś mocnym głosem wydawał polecenia. - Strażnicy się przegrupowali? - wyraził przypuszczenie mag.

kymil 05-08-2019 12:34

Zingger zwrócił się do kompanów.

- Panowie, olejmy tych sługusów, jeśli nas nie zaatakują. Chodźmy na górę, czas biegnie. Trzeba pomóc banitom...

Kerm 05-08-2019 12:36

Im wyżej szli, tym bardziej rzucała się w oczy konieczność zatrudnienia sprzątaczki. Albo wyrzucenia na zbity aktualnie zatrudnionej.
Ale mimo braku śladów czyjejkolwiek obecności wieża miała swoich lokatorów... i nie były to szczury czy pająki.

- Powinniśmy się upewnić, że nawet jako martwi nas nie zaatakują - powiedział cicho Axel. - Stracimy na to parę chwil, a potem pójdziemy do góry.

Co prawda miał już naładowaną kuszę, ale tym razem wolał skorzystać z miecza i skrócić o głowę tego, który "wypoczywał" na senniku, pozostawiając Lotharowi stojącego przy oknie strażnika.

hen_cerbin 05-08-2019 12:49

- Dobry żywy trup to martwy żywy trup - powiedział Lothar odcinając głowę strażnikowi okna. W zasadzie to powiedział to dopiero kiedy głowa już odlatywała, na wypadek, gdyby zwłoki były włączane gadaniem.
- Wolfgang, może stąd będziesz miał dobry widok na sytuację i okazję na rzucenie czaru albo dwóch z bezpiecznego miejsca? - zasugerował po zakończeniu "czyszczenia" piętra i ruszył wyżej.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:11.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172