Odpowiedź w ramach bieżącej kolejki.
Ismerus zaproszenie do środka obejmowało i Twoją postać. Jeśli uznałeś jednak, że wchodzisz do środka to byłeś obecny przy dalszej rozmowie.
W ramach przypominanie/wyjaśnienia. Chłopi przetrzymywani są na terenie garnizonu, ich sołtys w lochach świątyni.


Były różne propozycję, więc dajcie proszę znać gdzie spędzacie noc.

Jak rozumiem mimo przeniesienia Norina do przytułku miejsce w dotychczasowej gospodzie odpada?

Macie 2 szlachciców i maga w gospodzie teoretycznie zakwaterowanych. Choć Otto zmienił ostatnio miejsce spoczynku. Karczmarz nie wygoni i nie odmówi pokoju dla szlachcica i jego towarzyszy/sług (zresztą pierwszego dnia musiał wykwaterować innych gości, aby się pokoje dla Was zwolniły). Przeniesienie Norina też w pewien sposób rozwiązało problem. Gospodarz prosił jednak abyście już do niego nie wracali, umorzył nawet zapłatę za nocleg.


Avitto przyznam, że się trochę gubię.
Plotki zasłyszałeś będąc poza murami miasta, cofasz się do Fortenhaf, następnie zawracasz na cmentarz, który jest za murami miasta, ale nim opuszczasz miasto przekazujesz wieści magowi i akolitce? (w sumie nie docierasz do Roela, skoro rozmawiasz z Ottonem). Przynajmniej chwilowo.

Plotki na temat wizyty żołdaków rozeszły się szybciej niż przewidywałem, ale skoro Lennart już te informacje zdobył, to już plotka po mieście krąży ;)

Przy okazji wszyscy się możecie bez problemu gdzieś w mieście wspólnie znaleźć

Lenart ma rację, żołnierze z najbliższy garnizonu, o ile był w stanie gotowości, potrzebowaliby około 3 dni na dotarcie do miasteczka.

To się dobrze składa;)
<złowieszczy śmiech>

A nieco bardziej serio: akurat z Twoim szlachcicem to Dziadyga może się dogada. Z Ottem pewnie też. Jeśli dobrze pamiętam rozstaliście się w dość przyjaznych stosunkach. I Twoja postać to też pamięta.
Pytanie co zrobi akolita Morra czy drugi szlachcic...
[postacie Kerma i Avitta wydają mi się neutralne, ale też różnie może być]

No z Dziadygą rozstałem się pokojowo. Jedyne co powiedziałem, że jak będą kazać mi go złapać to będę musiał to zrobić. W innych przypadkach raczej wdzięczność będzie czół za uratowanie życia.
Poza tym wiedza jaką ma Dziadyga interesuje Otta. Nie znaczy, że chce zostać czarownikiem tylko wiedzę posiąść.

Dokładnie od takiej myśli zaczyna każdy czarnoksiężnik;)

Come, come to the dark side! We have cookies;)

Albo łowca czarownic ;-)

Jo tysz. Ale czytam kolejno i będzie tak:
1) zasłyszał plotki
2) wysłał psa do Roela
3) wrócił do Fortenhaf i dołączył do Otta
4) siłą rzeczy do akolitki jeszcze nie dotarł, czekam na reakcję Hakona i krótki dialog, mam zamiar udać się do lecznicy a nie do świątyni Ulryka ale najpierw muszę dowiedzieć się, gdzie się Otto udaje, by się od niego odłączyć

Otto idzie do Dziadygi. On chyba w świątyni jest. Chłopi u strażników z tego co pamiętam.
Prawdę mówiąc przydaliby się wszyscy na spytkach u Dziadygi bo w końcu razem gramy. No, ale to zależy od reszty czy "przypadkiem" szwendają się gdzieś w okolicy ;-) Otto nie za bardzo chce brać nieobeznanych kompanów, ale jak już się pojawią weźmie ich. :-)

To ja biedny czekam Roelam marznąc na cmentarzu i nie wiem o co kaman:( Czy MG wypowie się w kwestii Sveinowego kejtra, czy możemy założyć, że jest taki mądry, że nie pogoni za pierwszą lepszą myszą bez pańskiego oka.