Podziwiam ich pamięć chyba, że dostali szkice map, ale tak poważniej to: Cytat:
Już bardziej podoba mi się sugestia Stalowego, żeby przygotować dla Brocka wiadomość od Gustawa... Do Karak bez Galeba i Gustawa nie ma co iść. Pchać się na przełęcz połową składu strasznie nas osłabia... (3 osoby u Brocka, 1 lub 2 osoby muszą pilnować zwierzaków i Kadetki bo jej na przełęcz zabrać nie ma co, zbędne ryzyko). No chyba, że wejście na przełęcz jest bezpieczne i bez zagrożenia, to niech idą tam tylko Bert i Detlef. Jeden to saper, a drugi jego przewodnik. Żeby było im lżej to zostawią cały niepotrzebny ekwipunek i zrobią sobie spacerek. Reszta będzie grzecznie czekała w ukryciu w kopalni na szczęśliwy powrót obu grup, przynajmniej łatwo się odnajdziemy... Jak dla mnie sprawa prywatna Galeba rzutuje na działania całej grupy i nie ma co iść do twierdzy. Bo tracimy spory atut, który może się przydać. Na chwilę obecną Loftus i Leo do Karak nie wejdą (podejrzewam, że mają jeszcze lepsze runy niż te które zrobiły nam problem przy ruinach browaru bugmana). Mamy też inny nie rozwiązany problem... |
Cytat:
@ wszyscy Na razie Wasze pomysły rozumiem następująco: wersja pierwsza: Do Brocka bez zwierząt krasnoludzkimi ścieżkami idą: Gucio, Galeb, Oleg Na Przełęcz idzie reszta - ze zwierzętami ale nie wiem którędy wersja druga: A) Leo w kopalni Do Brocka bez zwierząt krasnoludzkimi ścieżkami idą: Gucio, Galeb, Oleg Na przełęcz: Bert i Detlef (krasnoludzkie ścieżki i bez zwierząt) Zostaje w kopalni: Leo, Loftus, Karl, Walter, Kadetka, zwierzęta B) Leo w grupie przełęczowej Do Brocka bez zwierząt krasnoludzkimi ścieżkami idą: Gucio, Galeb, Oleg Na przełęcz: Bert, Detlef, Leo (krasnoludzkie ścieżki i bez zwierząt) Zostaje w kopalni: Loftus, Karl, Walter, Kadetka, zwierzęta |
Skoro 3 osobowa grupa idzie do Brocka (choć Stalowy proponuje nieco inny skład niż w tym temacie) i to już jest poza dyskusją, tak jak i atak na przełęcz. To najsensowniejszy jest wariant 2 lub jakaś jego modyfikacja. Bert i Detlef jedyne co mogą zrobić to zwiad i wybrać miejsce. Mogą jeszcze kogoś z sobą zabrać jako wsparcie. Ale skoro ruszyło poselstwo do najemników, to bez ich odpowiedzi (a w przypadku akceptacji, bez ich ruchu i odpowiedniego znaku) przełęczy wysadzić i zablokować nie można (no chyba, że wystawimy Brocka do wiatru). Żeby zebrać się potem wszyscy w kupę i nie pobłądzić kopalnia jest najlepszym miejscem. Jeśli ruszymy z zwierzakami, to gdzieś na otwartej przestrzeni będziemy się musieli zatrzymać i czekać (raz na zwiad z przełęczy, dwa na resztę od Brocka). Znacząco wzrośnie ryzyko wykrycia, a pozycja do obrony będzie zdecydowanie gorsza. Loftus tak czy inaczej ma zamiar pilnować polisy na życie. Zostanie z Kadetką w kopalni, albo przed wejściem na krasnoludzkie ścieżki. Z zwierzakami i dziewczyną gdyby jednak mieli kopalnie opuścić. |
Cytat:
|
Leo zgadza się z magiem. Jeśli opcja negocjacji z Brokiem w wersji akolitki dzieki łasce najpotezniejszej (rzutowi kośćmi) została podjęta to Leo chce czekać na Brockowych "uciekinierów" w bezpiecznym miejscu, a kopalnia takim miejscem się wydaje. Gucio w przypadku udanego załatwienia sprawy mam nadzieję ustali jak Ostatni będą rozpoznawać tych żołnierzy. Edyta: W sumie opcja zwiedzenia przełęczy ma sens. Jak Detlef popiera pomysł Galeba to idziemy. |
Zwiad w celu wyboru miejsca i oceny obecności granicznych w pobliżu jak najbardziej tak. Wydaje się, że Bert z Detlefem powinni być w stanie to ogarnąć na własną rękę (bez ładunków). Trochę się obawiam o bezpieczeństwo miejscówki, czyli kopalni. Ostatni dotarli tutaj ze zwierzętami, co oznacza, że graniczni też mogą. Jeśli jednak nie będziemy robić nic, tylko na zadkach siedzieć, to nasz kochany MG zapewne ulegnie naszym niezwerbalizowanym prośbom i podeśle atrakcje w postaci dowolnej... :D Let’s do it, jak szprechają Jankesi :wiking: Czyli: Galeb oddaje Gucia w zastaw Brockowi (najlepiej sprzedać od razu, bo nie wiadomo, czy będzie okazja odkupić... :P), Truskawa z Brodatym zwiadują miejsce detonacji, reszta rżnie w karciochy w kopalni. Piknik normalnie :D A tak serio - brzmi zbyt łatwo, czyli spodziewajmy się najgorszego ;) |
Oczywiście, że brzmi zbyt łatwo i wcale mi się to nie podoba. Tracimy mnóstwo dodatkowego czasu, Brock nawet jeśli zdecyduje się iść na układ, to też będzie potrzebował chwili, żeby się zorganizować (co musi zrobić po cichu i pod nosem Granicznych). Do tego potem musimy się zebrać razem, żeby poznać efekt tych ustaleń. I bardziej obawiam się krasnoludów z osady, lub czegoś z tuneli niż Granicznych. Brodacze przyjdą zobaczyć co z zapasami, a tam siedzi nasza wesoła gromadka. Graniczni mogą tam niby dotrzeć, ale gdzie byśmy się nie ruszyli z zwierzakami to oni też tam dotrą. Ukryć się na otwartej przestrzeni nie zdołamy, a tu nas przynajmniej nie wypatrzą, no i mogą unikać khazadzkich miejsc, żeby nie naruszyć pokoju między nimi. |
Cytat:
Mój odpis będzie dziś. Galeb, Gustaw, Oleg - Brock Bert, Detlef, Leo - Przełęcz Loftus - pilnuje, żeby reszta się nie rozlazła w kopalni. I dla każdego będzie coś miłego;) |
Please hold on! Komtur, Gobi, druidh! Ktoś z was ma nawigację i sztukę przetrwania? Chciałem posłać z wami Olega, bo sami możecie mieć duże problemy z pójściem w góry. Dlatego zaproponowałem, by ze mną i Gustavem poszedł Walter jako wsparcie. |
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:23. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0