Zmodyfikował post.

Proszę resztę o uważne przeczytanie. Jest tam opis planu.

To ja też jutro. W zasadzie to dziś, ale jak wstanę.

Kto w końcu idzie z powrotem na posterunek u wejścia na przełęcz?
Na razie wiem tyle:
Galeb (i ktoś poza nim?) prowadzi część sił (ilu?) ścieżkami w dół.
Leonora - narzeka, że nic się nie dzieje* i czeka aż dolny posterunek będzie okrążony by pertraktować. Czy to znaczy że idzie z Galebem albo że jakaś część Brockowych sił zawróciła (jaka? kto nią dowodzi? Czy Leo w niej jest?)
Detlef - czeka i ignoruje "prośbę" Króla Krasnoludów.
Loftus - czeka na efekt działań Galeba.





--------
*protip - jak się nic nie robi to często nic się nie dzieje.

Plan jest taki:
- Galeb prowadzi oddział 20 najemników wraz z Gustavem i Olegiem. Tak by nie przechodzić tuż obok Szlaku i nie wzbudzić podejrzeń oficera.
- Oleg będzie na potrzeby obserwowania posterunku i pomocy w planowaniu ataku.
- Gustav zaplanuje akcję i będzie dowodzić atakiem na posterunek. Jeżeli teren będzie łatwy do podkradnięcia się to się podkradną. Jeżeli nie będzie to zejdą trochę niżej i podejdą do posterunku. Gustav zełga że są wsparciem dla posterunku na wypadek "problemów". Kiedy najemnicy będą na posterunku tak że jego walory obronne zostaną zniwelowane, wezmą posterunkowych za jeńców i uwolnią tabory. Tabory pojadą dalej, jeńców się zwiąże i pozostawi do przybycia następnej zmiany.

Jeżeli Detlef nie przekaże info o wezwaniu od Króla Galebowi to Runiarz nic z tym nie będzie mógł zrobić.

Teren do podkradnięcia jest skrajnie trudny, bo taki jest cel robienia posterunków by już z daleka widzieć kto podchodzi.

Zostaje jeszcze druidh. Bo póki co nikt nikogo nie okrążył i z tego co widzę nikt poza Leonora takiego zamiaru nie ma.

Czyli pozostaje podejść do posterunku od strony północnej i podać się za wsparcie na wypadek problemów z Brockiem.

Edit

Dodałem do swojego posta kwestię mianowania przełęczy oraz dyskretnego wypytania Brocka o nazwiska dowódców granicznych by tamta maskarada miała szansę powodzenia

No jakże. Ktoś mówił coś o okrążaniu. Jestem przekonany.

Czy to nie brzmi jak okrążanie?

Kleszcze i oskrzydlanie, gdy z przodu i z tylu coś jest, to w moim mniemaniu okrążenie. Leo słucha Galeba i Gustawa oraz ich planów, żeby uprościć sytuację. Plan stalowego brzmi sensownie.

Pierwsze zdanie z cytatu odnosi się do rzekomego planu przedstawionego by uzasadnić wysłanie jakichś sił przodem (bo niby chce oskrzydlić Was na przełęczy). A potem wyjaśnienie jest, że nikt nikogo nie oskrzydla tylko Galeb prowadzi najemników gdzie indziej. Posterunek byłby tylko z jednej strony "okrążony", co raczej okrążeniem nie jest.

Rozrysuję:


czerwone "kółko" to siły Brocka. Czerwona gruba strzałka to ich ruch do Waszego posterunku. Cienka czerwona to to co Galeb oficjalnie powiedział, by nie niepokoić oficera łącznikowego. Pomarańczowa pokazuje rzeczywistą trasę oddziału Galeba i Gustawa. Więc nigdzie okrążenia nie będzie, bo trudno kogoś okrążyć kiedy podchodzi się do niego tylko z jednej strony. A wozy, skoro nie są przepuszczone, to też, jak łatwo się domyślić, są na zewnątrz, a nie wewnątrz.

Ale rozumiem, że Leo poszła z Galebem i Gustawem więc odpis się pojawi.

e: post już jest. Dla tych, których jednak pogoda interesuje dodam, że po deszczu skały są mokre więc i śliskie.

P.S. Wiem, wiem, niedobry MG. Ale ostrzegał tyle razy, że wyrzutów sumienia nie będzie miał. Bo to nie jest "random encounter".
Zapraszam na doca: Ostatni

e2: Gob1in, pi0t - jeśli dobrze zrozumiałem deklarowaliście, że generalnie czekacie na efekty działań Stalowego więc chyba kolejka wolna dla Was, ale jeśli macie ochotę na jakąś aktywność to chętnie to rozegram.

Jak Jacek Gmoch.

Ale teraz rozumiem. Dziękuję. :)

Nie byłem pewien, czy plan uwzględnia moją osobę. A sam pomysł nie było jak już realizować wcześniej, więc owszem najlepiej uznać, że czekam na efekt działań. Szczególnie, że już na docku pewne rzeczy się wydarzyły.