Roz wyszła zaraz po swoich zeznaniach, aresztowanie też już było, ale zaproszenie do namiotu szefa wywiadu nie mogło być w trakcie procesu, bo wtedy był on na procesie.
Jest już po procesie. Gustaw już dowiedział się o przemyśleniach szefa wywiadu, a ów szef w rozmowie z Roz odnosi się do rzeczy, które były po jej zeznaniach i po wyroku.

Fałszywe zeznania to mały pikuś przy tym, za to tylko jakieś batożenie, więzienie i zero szans na pracę w zawodzie (bo na co komu szpieg, który przynosi fałszywe wieści). Ona ma być powieszona za zdradę (a dokładniej - za współudział w niej). Loftus podał, że nie obroniono przełęczy przez jej działania obniżające zdolność bojową obrońców, a Gustaw zeznał, że owszem, ale że zrobiła to za jego wiedzą i zgodą. Wyrok zapadł w imieniu Elektorki, a kto go wykona to mało istotne. Ale owszem, teraz czeka na nią sznur "armijny", bo akurat cywilnych katów w obozach Armii zazwyczaj jakoś nie ma.

Cytat:

Napisał hen_cerbin (Post 913369) Aresztowanie Roz Bauer nie było niczym zaskakującym po zeznaniach maga, który najpierw niemalże na siłę uczynił ją Dziewicą z Meissen, a teraz wykorzystał by zrzucić na nią winę z Gustawa. Gdyby szlachcic rozegrał to sprytniej, wyszedłby z procesu czysty jak łza, a jedyną winną byłaby ona. Ale von Grunnenberg najwyraźniej pamiętając jak ona kłamała dla niego, nie wahał się skłamać także dla niej. Z tego co o nim słyszała, jego honor i tak szorował już po dnie... ale jak widać, zasadę wzajemności znał i stosował. Niemniej, za sam współudział "czapa" i tak się jej należała.

A jeśli będzie ją chciał zabić wywiad, to zabije i bez wyroku. Na razie jednak szef wywiadu chce by żyła. I tak, jeśli przekona go o swojej użyteczności to ten jej da robotę. Tego właśnie dotyczy pytanie:
Użyteczna, jak powiedział, będzie dla niego agentka, która potrafi myśleć. I właśnie testuje, czy Roz potrafi. Roz domyśla się, że wywiad nie potrzebuje kogoś kto padnie na kolana i zacznie błagać "ratujcie mnie, Wielki Panie", tylko kogoś kto co najmniej przedstawi plan, jak, będąc skazaną na powieszenie i będąc w otoczeniu setek żołnierzy Armii Wissenlandu, przeżyć. I to plan lepszy niż "sprowadzicie Panie większą armię, żeby tę wybiła i mnie uwolnicie" czy "to ja im powiem, że mi jest bardzo, bardzo przykro i że już nie będę zdradzać".

Wróciłem z Wrocka i na szybko edytowałem swój post.

Hakon, ja rozumiem brak czasu ale minęły 2 tygodnie od mojego ostatniego wpisu, a 5 od poprzedniego Twojego. Tydzień temu pytałem w komentarzach o to i też cisza. Zadeklaruj się.

Dodałem. Przepraszam za bałagan.

Poza tym co napisałem, że tutejsza diaspora jest jedną z największych w Imperium oraz że dzielnica znajduje się na południowym brzegu Aver (czyli defacto na półwyspie) co jeszcze mogę wiedzieć o tutejszych dawi?

Trochę nie rozumiem. Wydawało mi się, że podjąłem temat wuja i udzieliłem odpowiedzi a nie uciekłem.
Co do półświatka już wiem, że nie wie, że to my... Więc już nie poruszę tego tematu.
Co do podpisów chyba jasne, że Księżnej nie oskarżę... Musi więc to być fałszerstwo, ale to w poście będzie.
Co do Truskawy to wiem, że wlazł do płonącego budynku. A czy Gustaw na resztę pytań zna odpowiedź?

W jakim sensie? Łatwiej byłoby mi na konkretne pytania odpowiedzieć. Generalnie to dopiero wylądowaliście i nie bardzo się orientujesz jeszcze w miejscowych stosunkach, jeśli o to chodzi. Bo to, że pełno tu krasnoludzkich inżynierów to już sam napisałeś i jest to prawda. Ale jak się układają ich relacje z ludźmi to jeszcze nie wiesz. Na pewno sytuacja jest napięta. Na pewno są tu krasnoludzkie banki, a w dzielnicy khazadów to każdy dawi znajdzie wszystko czego potrzebuje (tylu khazadów co w Nuln to w żadnym Imperialnym mieście nie ma, a przynajmniej do tej pory tak było).

1. Problemy przedstawione przez wuja:
a) kryzys uchodźczy;
b) kryzys żywieniowy;
c) niezadowolenie społeczne grożące rozruchami;

Mamy poważny kryzys. Prowincja złupiona i spalona. Tysiące chłopów uciekło do miast, gdzie nie ma dla nich pracy. Połową plonów nie wykarmimy wszystkich mieszkańców. Na krasnoludy większość patrzy wilkiem. Pytanie tylko czy najpierw wybuchną rozruchy z powodu głodu czy na tle etnicznym. A to najmniejsze problemy.

d) odzyskanie przynajmniej jednego z trzech listów, o których wiecie;
e) znalezienie kogoś innego do kogo list został wysłany;
f) gdyby się nie udało Wam, a komuś innemu - znalezienie kogoś, kogo poprze Zgromadzenie na miejsce Elektorki zanim wybuchną bratobójcze walki o władzę;
g) kryzys w stosunkach ludzko-krasnoludzkich, zagrożenie dla sojuszu.

Polityczne zamieszanie po śmierci Etelki von Toppenheimer przyprawia nawet mnie o ból głowy, a to i tak nic przy tym, które wybuchnie kiedy wyjdzie na jak dowolny z tych listów, o których nie wspomniałeś na procesie. Zresztą bardzo słusznie - Gustaw przypomniał sobie, że mówił o nich tylko sędziom, więc jego obecny rozmówca nie wie, że jednak wspomniał - musimy je odzyskać. Przynajmniej jeden z nich, by móc go zbadać i udowodnić fałszerstwo. Jak wspomnieli Twoi podwładni, trzy listy są poza granicami Imperium. Ale może został wysłany jeszcze do kogoś? A jeśli okaże się najgorsze... znaleźć kogoś, kogo poprze Zgromadzenie na miejsce Elektorki zanim wybuchną bratobójcze walki o władzę. I na to wszystko jeszcze kryzys w relacjach z krasnoludami i sojusz, który może trzasnąć w każdej chwili.

Przyda się pomoc i pomysły w każdej z tych spraw.

Pomysły Gustawa na problemy:
a) brak
b) brak
c) brak
d) brak
e) "nie mam nikogo w półświatku, ale poszukam jakiegoś fałszerza (w nadziei, że każdy jeden dokument fałszuje pismem Elektorki? Nie bardzo wiem co chcesz poznawać, dla Gustawa podpisy na listach wyglądały na identyczne z jej podpisami), oraz poszukam wiadomości u trupa i w spalonym kilkanaście tygodni temu budynku".
f) brak
g) brak

0,5 punktu na 7 to trochę mało.

2. Nie wie że to Wy, a w każdym razie jeszcze nie wie, że to Wy. Ale czy się nie dowie... Gość, który Was wysłał żył kiedy go ostatnio widzieliście.

3. On nie jest z sądownictwa, tylko z wywiadu. Nie obchodzi go wina, a fakty. On chce dowodów, a nie stwierdzeń "ona by tego nie zrobiła".

4. Wlazł? On był w tym budynku już zanim pożar się zaczął. I zanim wylazł buchnął zaszyfrowaną książkę Kwatermistrza (ten był już wtedy trupem). A potem skumał się z kimś, kto podmienił ziarno w magazynach Armii z dobrego na zepsute i nawet opłacił łapówki dla oficerów (przy okazji: użył Waszych łupów do tego). Ale trzeba przyznać, że rozliczył się z Wami uczciwie, także na tym, że zdradziliście Imperium każdy z Was sporo kasy zyskał.

5. Na pytania z poprzedniego posta czy obecnego? Z poprzedniego to pytania mają sprawdzić myślenie Gustawa i są twórcze, a nie z odpamiętywania.
A w obecnym zna - pamięta kto mu utrudniał życie po drodze: wymienieni już przez "wuja" Brock, graniczni Wernicky'ego, krasnoludy z Karak Hirn, a poza tym wampir i jego zombiaki, Trzecia Kompania (a ściślej to jej dowódca, kojarzysz, o zdradę go nawet oskarżyłeś), gobliny... i inni, ale ci inni już nie żyją i byliście świadkami. Choć w sumie przecież nie musieli zawsze trzymać takich listów przy sobie, więc dodać do listy jeszcze można by brata Twojego niedawnego oskarżyciela. Tylu pamięta na teraz. Rzut 38/100 nie był zły.

Spróbowałem ukonkretyzować tematy które mnie interesują ale wychodzi na to że wszystko wymaga wypytania konkretnych osób - bo większość to kwestia zasięg krasnoludzkich wpływów w mieście i na dworze.
Jakby co te kwestie wypiszę na docu a potem zawrę w poście o zbieraniu informacji w dzielnicy.

A teraz rozumiem. Myślałem, że tylko przedstawia sytuację jaka jest by podkreślić jak ważni są ludzie do pracy dla niego.
Te sprawy na które nie odpowiedziałem odpowiem jeśli odpowiesz edytując lub dodając posta. Ja uznałem, że ruszę w temat który Gustawowi odpowiada.
Kryzys z uchodźcami czy żywieniowy? Dla mnie Gucio się nie zna na tym, ale mogę pokombinować. W końcu szlachcic i podobne sprawy w rodzinnych włościach mogły zaistnieć tylko na mniejszą skalę.
W każdym razie te wątki to dla całej poprzedniej ekipy idealne. Brak Berta czy innych trochę utrudnia.

OK, racja, Gustaw by zrozumiał. Przerób posta, moja odpowiedź też się wtedy zmieni.