- A powitać powitać. - Mag skinął głową i wyciągnął dłoń do cieśli. - Nazywam się Wolfgang, a to mój kompan, Arvid. - Przedstawił ich i nie tracąc więcej czasu, przeszedł do rzeczy. |
|
Arvid Fischer i Wolfgang van de Velde |
Wieś Szemrzący Strumień podszedł do Agathy wyraźnie przekładając łuk na lewe ramię i wcześniej włożywszy dwa liście wierzbowe między pukle długich włosów, co jawnym było znakiem, że wycieczka elfa nie tylko była owocna, ale i wszystko przygotowane zostało. Kobieta i elf przeszli bez słowa kilka kroków i leśny zoorientował się, że człowiek nie odczytał jego prostych znaków, więc cicho wyjaśnił: - Zwiad uczynion i zasadzić się można łacno. Uczyniełem stosowne przygotowania Agatho, ale mus nam omówić wszystko przed wycieczką zbrojną. Zgaduję, iż nie wiesz czy plany Arvida i Wolfganga się powiodły. |
Wolfgang przyjął siekierki, zważył jedną w reku i z uznaniem pokiwał głową. |
|
Agatha |
Las nocą Elf spokojnie czekał, jego ruchy zwolniły a on sam gdyby nie otwarte oczy mógłby uchodzić za kogoś śpiącego. Nic bardziej mylnego. Szemrzący Strumień był gotowy do akcji, ale nie widział po prostu potrzeby robienia czegokolwiek. Był ukryty, a niepotrzebnym ruchem zdradzić mógł kryjówkę. Że też ludzie nie potrafili w spokoju wysiedzieć do nocy. Toć raptem nie było długo. Do północy nie zostało więcej niż kilka godzin, a ludzie wiercili się i kręcili niespokojnie. Ale on to rozumiał. Żyli krótko, toteż z czasem się liczyli jak te ich przekupki na targach, co o miedziaka gotowe były gardła wydrzeć. Nadzieje miał jeno, że do schadzki dojdzie dzisiejszej nocy, bowiem wiedział, że nie w smak będzie chłopom co noc warty czynić, kiedy za dnia mają swojej roboty od groma. No i że nikt ich nie widział, jak wieś opuszczali. A jeśli który pary z gęby puścił babie swej, a ta już wypeplała wszystko na całą wieś? Na to już wpływu nie miał. Pozostało mu tylko modlić się do leśnych duchów, aby przed jutrzenką polana ścierwem zwierzczłeków zasłana była. |
Wolfganga nieco zaskoczyła ilość zebranych miejscowych. Początkowo nie planował aż tak dużej grupy, ale z drugiej strony z pomiotami chaosu nie było żartów. Jak będą leżeć cicho w zasadzce to nie powinno mieć to aż takiego znaczenia. |
Noc nastała! |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:23. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0