Spróbowałaś wyjąc pochodnię z żelaznego, przeżartego rdzą "gniazda" - wielki błąd. Nie dosc, że się nie udało, to jeszcze o mało co się nie poparzyłaś! Co dziwne, prawie że włożyłaś rękę w ogień, a on Cię nie poparzył, a wręcz ochłodził! Coś tu nie gra... |
To w końcu prawie się poparzyłam, czy ochłodziłam ( teoreycznie od dużego chłodu tak od -70 C można poparzyć rękę, ale akurat w tym poście nie wiem co autor miał na myśli) |
Dobra, to zróbmy inaczej, bo lekko namieszałem i mogłaś się czegoś domyślić. Zaczynamy od próby wyjęcia pochodni. Podeszłaś do pochodni, i z wielkim trudem wyjęłaś ją z "gniazda". Już myślałaś, iż Ci się nie uda, ale nie, nie przeceniłaś swych możliwości! Podchodząc z nią do ściany, pochodnia zmieniła kolor z jadowicie zielonego na błękitny, a na owych cegłach pojawiły się chaotycznie rozrzucone litery: A, L, E, S, N, A, H. Była to jedynie część dotkniętych cegieł, a reszta zaczęła emanować delikatnym blaskiem gwiazd... Trochę niezbyt "poprawnie" myślałem w owej chwili, chodziło Mi jedynie o to, że już myślałaś iż się poparzysz, a tu nagle coś Cię ochłodziło. Rozumiesz? |
"No proszę" - sięgnęła dłonią by dotknąć rozświetlonych cegieł. "ułożyć słowo, hasło? Tylko jakie" Cały czas trzymając pochodnię sięgnęła do kieszeni i wyjęła list. Zaczęła porównywaćsłowa z literami. Zbadała również mapą i sprawdziła, gdzie może się znajdować... |
Próby porównania tekstu z literami na murze nie dały żadnego rezultatu. Zdaje się, iż owa próba była bez sensu, gdyż nie miała z tym nic wspólnego. Co do mapki - zauważyłaś, iż w pewnym miejscu znajduje się zaokrąglony korytarzyk, zaznaczony krzyżykiem. |
Poczuła jak ogarnia jączarna rozpacz. Z frustracji cisnęła pochodnię w głąb kanału, podeszła jeseszcze raz do ściany i zaczęła walić w nią pięściami, wykrzykując przy tym przekleństwa, które mogły wywołać rumieniec u każdej ulicznicy. Łzy bólu i frustracji płynęły jej z oczu, gdy tak kopała w kamienną ścianę... |
Już na samym początku zaznaczam - masz +1 punkt obłędu (PO). Jasnobłękitne światło bijące ze ściany -wraz z pochodnią- zniknęło. W Twym umyśle powstała przerażająca wizja - ściana się rozstępuje, a za nią stoi zniewalającego piękna, wysoki na dwa metry elf. Podszedł do Ciebie, uniósł zapłakaną na wysokość swej twarzy (był niezwykle silny, a jednocześnie tak przystojny; nie chciałaś Mu się opierać) i zaczął namiętnie całować. Tak, jak nie mógłby tego dokonać żaden śmiertelnik. Czy człek, elf czy też krasnolud, żaden jemu nie dorównywał. Oparł Cię o ścianę i... Usłyszałaś nagle gromki, wręcz ogłuszający rechot starca (a może młodego człeka? Któż to wie!). -Dobrze, dziecino... Pierwsza próba już za Tobą! Pora na trzy kolejne... - Rozległ się cichy szept, zapewne tej śmiejącej się przed chwilą osoby. Na miejscu poprzedniej ściany ujrzałaś przed sobą dziwną, zielonkawą substancję z wplecionymi w nią muchami. Po poprzednim doznaniu, niewiarygodnie wręcz przyjemnym, przyszła pora na ohydztwo. Składała się wyłącznie z flegmy i innych jeszcze mniej przyjemnych substancji, a wplecione w nią były pająki, ślimaki, muchy i Sigmar wie co jeszcze... |
"Co się dzieje!" Po spotkaniu z elfem czuła lekki zawrót głowy, a teraz to. Poczuła jak wzbierają mdłości. "Weź się w garść. To nie może być prawda." Powtarzała sobie w myślach. Zamknęła oczy zaczęła liczyć "1...2...3. To zaraz zniknie...4...5..." |
"Taak... To zaraz zniknie... W tym miejscu... I rozpełznie się na Twym ciele..." - Rozległ się tajemniczy głos w Twych myślach. Gdyby zaraza mogła mówić, to byłby właśnie jej głos. "Będziesz dniami... Tygodniami... Cierpiała... Oglądała, jak Twa skóra będzie odchodzić od ciała... śluz Cię oblepi... I zostaniesz... Obarczona... OBDARZONA... BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM... PANA!" - Pod koniec dziwnego monologu, głos, z początku cichy i tajemniczy, zaczął głośno krzyczeć, a przy słowie "Pana" czułaś się tak, jakbyś usłyszała dziesiątki grzmotów o zwielokrotnionej głośności... |
Zatkała uszy i zaczęła krzyczeć, gdy głos zagrzmiał w jej głowie. Krzyczała i krzyczała z dłońmi przyłożonymi do uszu, ażzabrakło jej tchu. Wydawało jej się, że traci przytomność... |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:08. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0