lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   Władca zimy (Warhammer II) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/4557-wladca-zimy-warhammer-ii.html)

Eliasz 23-04-2008 17:01

Felix zacisnął zęby i sprawnym ruchem…oj nie, kiedyś był to sprawny ruch, teraz nie był to nawet cień tego co kiedyś…zamachnął się na bandytę. Przynajmniej mieli skromną przewagę liczebną…byle wytrwać…byle trafić.
Szykował się już do uniku, miejsca miał mało, ale dobrze zapamiętał obszar za sobą – mogąc w każdej chwili uskoczyć do tyłu, wolał zbić cios niż za cenę życia zadać zbójowi własny. "Jeszcze chwilka tylko, Piona i reszta zaraz mi pomogą, jak tylko uporają się ze swoimi.
Giń draniu abym mógł pomóc innym.
"

Skrajności w głowie, skrajności w ciele, całość przypominała poszarpaną lalkę, mimo to upór walki nie ustępował, Felix nie chciał zginąć, Nie chciał, aby ktokolwiek z kamratów zginął, nie teraz gdy byli wreszcie w zamieszkałej wiosce, ciepłej i z żywnością.
[Rzut w Kostnicy: 23],[Rzut w Kostnicy: 53], [Rzut w Kostnicy: 97], [Rzut w Kostnicy: 50]

Kokesz 23-04-2008 19:28

Marius wciąż odczuwał skutki choroby. Nie czuł się najlepiej i sam nie wiedział, czy podoła nowej misji. Cel był szlachetny, bo przecież nikt bezbronnych dzieci mordować nie powinien i należało mu w tym przeszkodzić. Jednakże czy mieli oni wystarczająco dużo sił? Czy mogli się równać w takim stanie ze zbójami, którzy przez ostatnie dni jedli jak królowie i na pewno sił im nie zabraknie? Jedyną nadzieją było wyszkolenie i doświadczenie jakie nabrał przez lata tułaczki od wojny do wojny.

Na szczęście miał nadal swój miecz. Nie potrzebował nic więcej, zwłaszcza jakiegoś zardzewiałego żelastwa, które proponował im gospodarz. Obejrzał jeszcze czy miecz jest cały i był gotowy. Wrzask dowódcy szybko postawił go na równe nogi i rozjaśnił umysł, który tak jak ciało ogarnęła niemoc i zmęczenie.

Udało im się zaskoczyć porywaczy. Jeden z nich po ciosie ławą padł na śnieg i przynajmniej przez chwilę mieli go z głowy.
"Polej się krew" - pomyślał Tileańczyk zaciskając mocno dłoń na rękojeści miecza. Starał się skupić jak najlepiej potrafił i trzymać broń jak najmocniej.

Wtargnęli do izby i rzucili się na rzezimieszków. Marius wraz z Pioną zaatakował najbliższego osobnika. Nie byli to inwalidzi i tak jak myślał najemnik wyglądali na wypoczętych i będących w dobrej formie. Stanął na przeciw przeciwnika i pchnął sztychem celując w jego korpus. Pragnął by był to pierwszy i ostatni cios. Marzył, że za chwilę człowiek przed nim osunie się na ziemię i obrońcy wioski zwiększą swoją przewagę.

[Rzut w Kostnicy: 37]
[Rzut w Kostnicy: 16]
Marius w ostateczności chciał rozbroić przeciwnika tak jak go niegdyś uczył jego ojciec. Człowiek bez broni był zawsze łatwiejszy do pokonania.
[Rzut w Kostnicy: 3]
[Rzut w Kostnicy: 94]

Cedryk 23-04-2008 20:18

Pierwsze chwile nie przyniosły rozstrzygnięcia zaskoczeni bandyci najczęściej pudłowali, osłabieni zawiadowcy również pudłowali. Ottu udało się zranić przeciwnika, lecz ten zrewanżował się trafiając "Młodego" i posyłając go na ziemię. Wiedzieliście już, że bandyci szybko otrząsną się z zaskoczenia, a wtedy rozniosą oddział na mieczach. Zwiadowcy mieli ostatnią szanse na wyjście z życiem z tej opresji.

Eliasz 23-04-2008 20:33

Felix postawił wszystko na jedną kartę. Już i tak nie miał siły by przeciągać tego dłużej. Zaskoczenie niestety nie potrwało długo a widok leżącego młodego szybko przekreślił nadzieje o nadchodzącej pomocy. Z pianą na pysku ( a przynajmniej niewiele już do tego brakowało) rzucił się szaleńczo na przeciwnika, nie dbając o własne zdrowie zamierzał trafić, dopaść, zabić bandytę, nim ten zabije jego. Wiedział, że ma ostatnią chwilę, ostatnią szansę, nim przeciwnik o lepszej kondycji ostatecznie go pokona.
[Rzut w Kostnicy: 33],[Rzut w Kostnicy: 7]

Kokesz 24-04-2008 21:24

Cios Mariusa nie był celny. Miecz, który trzymał w dłoni stawał się coraz cięższy. Najemnik czuł, że zaczyna mu brakować sił. Przeciwnicy lada chwila mogli przejąć kontrolę nad sytuacją.
Zacisnął dłoń na rękojeści miecz i pomagając sobie drugą dłonią zadał dwa kolejne ciosy zbójowi, który stał przed nim. Wiedział, że te ataki mogą przesądzić o jego, życiu. Dlatego użył resztek swoich sił, by ciosy był jak najmocniejsze.

[Rzut w Kostnicy: 90]
[Rzut w Kostnicy: 96]

Cedryk 25-04-2008 16:39

Walka się przeciągał Felixowi wreszcie udało się trafić, ale skostniała od odmrożeń dłoń nie dawał tyle siły. Bandyta nawet nie odczuł ciosu. Na szczęście bandyci jeszcze widocznie całkiem nie otrząsnęli się z szoku i też nie trafiali. „Niedźwiedziowi” udało się trafić swojego, lecz nie powalił go na ziemię. Lecz to były chyba ostatnie dobre wiadomości dla Felixa i Mariusa. Osłabieni nie zauważyli ataków i bez przytomności padli na ziemię.


Ocknęli się kilkanaście godzin później. Z opowiadań Olgi dowiedzieli się, iż walkę oddział wygrał tylko dzięki odwadze Otta i sile „Niedźwiedzia”.
Dowódca ich szybkimi ciosami zabił wpierw swojego przeciwnika, potem bezrękiego, zaś Pawłow przywalił wrogów porwaną z ziemi ławą. Potem wystarczyło ich tylko dobić.
Obaj ranni mieli szczęście jak mówiła im Olga, nie musieli schodzić do podpiwnicznienia wiatraku gdzie to zostały znalezione nagie zamarznięte ciał dzieci z osady. Bandytom jak mówiła nie opłacało się ich żywić i trzymać do wiosny.
Z pierwszymi roztopami wdzięczni chłopi odprawili oddział na wozie do stanicy Sudvorposten.

***Koniec***


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:38.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172