Jeśli pierścienie przyciągają wroga, to złapmy parę króliczków, przywiążmy im pierścionki na szyi i niech sobie pokicają w świat i ściągają na siebie uwagę wrogów :D

Ta wódka jest wykorzystywana znieczulania i do odkażania ran, a tych - zdaje się - będzie coraz więcej ;)

Zatem info ode mnie:

Siggi wymieni się za miecz, sztylet i noże do rzucania.
Mam nadzieję, że to wystarczy na topór oraz nóż/sztylet.

Nie zamierza rozstawać się z ogniami i uzdrawiaczem. Pierścień wyrzuci.

Skoro nikt, o ile się nie mylę, nie zadeklarował zabrania jednemu z truposzy fiolki z miksturą - Siggi weźmie :)

Kierunek dalszego marszu: kurhan. Tak sobie myślę - skąd wiadomo, że dalej w górach są jakiekolwiek inne groby, niż zaznaczony kurhan? Może coś przeoczyłem...
Ja z kolei zaproponuję coś innego - skoro nie chcecie odwiedzić folwarku (np. żeby zasięgnąć informacji o grobach), to może idźmy do opuszczonej faktorii? Może siedzą tam nasi kochani pracodawcy i spróbujemy ich przydusić... Po diabła szukać grobów, mając na karku martwych i marnując każdego dnia kolejne porcje odtrutki? Przecież i tak nie zostaniemy wyleczeni...

Odpisz sobie sprzęt który wymieniasz (i pierścień, rzecz jasna), dopisz topór i sztylet. Odnośnie pierścionków - rozumiem, że na chwilę obecną mają je tylko Markus i Veller?

Markus rzuci pierścień wraz z innymi gdzieś w krzaki.
No, powiedzmy że pozbiera wszystkie i nanizane na jeden sznureczek schowa do jakiejś dziupli ;)
Będzie ich koło 20.

Podobnie jak w przypadku oręża - może uda się kiedyś sprzedać. W końcu to magiczna błyskotka.

W folwarku pewnie nikt nic nie wie o innych grobach, poza tym oni nie oddają informacji za darmo (tak chyba ktoś gdzieś mówił).
Nie wiem, czy coś z ekwipunku truposzy będzie można przehandlować za informacje.

Do tej opuszczonej faktorii możemy się wybrać dopiero wtedy, gdy wszyscy będą już w pełni sił.

Siggi, a tarczy nie chcesz?

20 to raczej nie uzbieracie (4 Wasze, jeśli Marrrt pójdzie za przykładem reszty + 8 z tych trupów, które walczyły na zewnątrz, pozostałe raczej trudno będzie znaleźć).

Co do folwarku pomyliło Ci się z mieszkającą we wsi rodziną Reucht.

Nie będę się spierać - ile się zbierze, tyle się zbierze.

W takim razie folwark też możemy odwiedzić przy jakiejś okazji.

Nein! :-D
Nie jestem pewien, czy sknerowate brodate gbury dałyby topór, sztylet i tarczę za miecz, sztylet i noże do rzucania. W biznesie nie ma zmiłuj xD

Poza tym mam dziwne wrażenie (ciekawe czemu, hmm... :roll:), że nasz kochany MG (o Masta! :ave:) pewnie jest ubawiony, że BG wyrzucają/wymieniają za bezcen świetny sprzęt, który wcale nie ma właściwości artefaktu zwanego GPSem xD

Z tym sprzętem zapewne masz rację, ale cóż...
Jak się sesja skończy to będzie okazja do pośmiania się ;)

MG, jak tam rekrutacja dodatkowa?

Jeśli idzie o rekrutację to na razie dostałem tylko jedną kartę, której (w jej obecnym kształcie) nie mam zamiaru akceptować. W sytuacji, gdy ta osoba nie przyśle mi poprawionej wersji i nikt inny się nie zgłosi, będziecie grać w niezmienionym składzie a ja po prostu nie wprowadzę do scenariusza planowanych korekt (szkoda, ale mówi się trudno).

Co do wypowiedzi Gob1ina to ubaw będę miał, jak już poznacie sposób na wyleczenie trucizny xD .

EDIT:

Mój post powinien się pojawić jutro wieczorem.

A-ha! Czyli pewnie jakiś wywar ze sproszkowanej dziwnej stali (tak, tak, drogi Watsonie...), albo po prostu trzeba kopnąć w kalendarz (imperialny) i obudzimy się jako zombie, którym trucizna niestraszna.
W każdym razie druga opcja mnie nie interesuje... :razz:
A co do pierwszej - niech Markus dobrze zapamięta tę dziuplę z pierdzionkami... :)