Wrocławskie Spotkania LIczowe - reaktywacja(?) Może niektórzy pamiętają, że była taka impreza, nawet mniej więcej cykliczna. Ponieważ w sobotę 29 Października 2011 będę we Wrocławiu - zarzucam propozycją "reaktywacji" tego spotkania. Jacyś chętni na popołudniowo-wieczorne pogaduchy? |
Bardzo chętnie. Ktoś jeszcze byłby? |
Ja mógłbym być, ale przydałoby się, żeby troszkę więcej osób się pojawiło, sporo jest takich, którzy mają wpisany Wrocław w profilu ;) |
No, mnie się oczka zaświeciły, jak zobaczyłam wpis Aschaara, aczkolwiek ja wstydliwa jestem. I zresztą, nie wiem, czy nie będę pracować. Albo spać. Albo pisać posta do Armiela. |
Spoko nie gryziemy ... no chyba, że na specjalne życzenie ;) |
Przy okazji właśnie pytanie do Wrocławian - o jakieś sympatyczne miejsce w miarę w centrum, gdzie można usiąść i pogadać oraz kawę czy coś wypić... niekoniecznie zostawiając miesięczne dochody ;) A wszystkich serdecznie zapraszam... |
Hmmm. zależy czy pytasz o sieci znane, renomowane, czy klimatyczne 'miejscówki'. Jeśli to pierwsze, to Starbucks w rynku przy wejściu na ul. Kuźniczą od strony rynku właśnie - serwowana kawa jest świetna, a jeśli chodzi o coś tańszego i bardziej klimatycznego to na Kuźniczej, koło Wydziału Prawa (gdzie notabene studiuję) jest kawiarnia Kalaczakra - fajne, spokojne miejsce, gdzie można usiąśc w czymś na kształt loży. |
I jakiś "pierdylion" innych miejsc. Z tym nie byłoby problemu, aczkolwiek ja bym raczej stronił od knajp rynkowych. Oczywiście wszystko zależy od tego ile osób, chciałoby się spotkać i z jakich rejonów ... autochtoni powinni raczej poradzić sobie ze znalezieniem mniej znanych lub "ukrytych" knajp, a jakby więcej osób zechciało odwiedzić Vratislavie to trzeba by szukać czegoś bardziej "widocznego" |
Kovix - ja cię proszę - znane i renomowane? Jestem dość inteligentny aby odpalić google i te znane, renomowane wynaleźć. Pytanie, czy dwadzieścia złoty za kawę w StarymBuksie warte jest wydania - zwłaszcza, że kawę tej sieci mogę równie dobrze wypić w Nowym Jorku, Pekinie czy Lionie... Podobnie jak można na kawę i piwo wpaść do Radissona, bo jak twierdzą złośliwi Hilton dopiero się buduje... :diabol: A kawę piernikową wypijam tylko w Wiedniu, w małej knajpce nie opisanej w żadnym przewodniku... Czy browar w podziemiach rynku jeszcze jest? Bo grypsologia zaginęła wśród Polaków... Dla mnie możemy nawet siedzieć w jakiejś budzie pod torami kolejowymi... jak na zamknięcie ostatnim razem. xD |
Asch te budy to też swego rodzaju punkt do zwiedzania, takie budy to tylko u nas i w Berlinie :D |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:51. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0