lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Literatura (http://lastinn.info/literatura/)
-   -   Sandman - "Zabawa w ciebie" (http://lastinn.info/literatura/180-sandman-zabawa-w-ciebie.html)

Milly 08-12-2004 21:13

Sandman - "Zabawa w ciebie"
 
Od początku mojej przygody z „Sandmanem” wiedziałam, że nie jest to komiks zwyczajny, prosty i łatwy. Z tomu na tom historia stawała się coraz bardziej wyrazistsza, coraz więcej niosła ze sobą pytań egzystencjalnych, coraz bardziej dawała do myślenia. Dwa ostatnie zeszyty, składające się na jedną historię, zachwyciły mnie najbardziej z dotychczas przeczytanych i uważam, że to jak do tej pory najlepsza część wydana w Polsce.
Czym jest „Zabawa w ciebie”? Przede wszystkim opowieścią o przyjaźni, miłości, zakłamaniu i o poszukiwaniu własnej tożsamości. Właściwie trudno jest mówić o tym, czym tak naprawdę jest ta historia. Niewątpliwie jest pełna smutku i melancholii, ale jednocześnie zawiera w sobie pewną dawkę optymizmu. A wszystko to włożone jest w dziwaczny świat Księcia Snów, gdzie rzeczywistość jaką znamy jest pokazana z nieco innej strony.
Nie mamy więc miłości między mężczyzną a kobietą, lecz między dwiema kobietami. Piękna przyjaźń wykwita między (nie)zwykłą dziewczyną a transwestytą. Pojawiają się tu problemy normalności, konflikt między uporządkowanym światem „zwykłych ludzi”, a tych, którzy od zwykłości odstają. Oraz główny motyw przewodni – poszukiwanie własnej tożsamości. Czytając „Zabawę w ciebie” nie sposób nie zadać sobie pytania – kim tak naprawdę jesteśmy? W jakim świecie żyjemy? Czy ludzie nas otaczający naprawdę są tym, za kogo się podają, czy przybrali tylko pewną formę, którą odgrywają przed światem? Jakie są konsekwencje wyzbycia się narzuconej formy i próby bycia sobą?
Nie chciałabym zepsuć Wam przyjemności przeczytania tej opowieści, dlatego o samej fabule powiem niezwykle krótko. Historia ta ma to do siebie, że można ją przeczytać bez jakiejś szczególnie głębokiej wiedzy o całej serii. Praktycznie nie ma zbyt wielu powiązań z poprzednimi częściami, aczkolwiek istnieją one i z pewnością ktoś, kto zna „Sandmana” doskonale je rozpozna. Nie wydaje mi się, żeby były szczególnie ważne w zrozumieniu całego tekstu, dlatego też polecam tą część tym wszystkim, którzy nie mieli wcześniej styczności z tym komiksem, lub mieli o nim niewyraźne zdanie.
Główne bohaterki to pięć kobiet mieszkających w jednym budynku. Na plan pierwszy wysuwa się jedna z nich – Barbara – wokół której zaczynają się dziać dziwne rzeczy, które wplątują pozostałe z nich w niezwykłą podróż w głąb krainy snów. Osią całej historii jest poszukiwanie Kukułki, która pragnie zniszczyć jedną z wysepek snu. W obronie swego świata stają jego mieszkańcy, ale tylko księżniczka, która zaginęła gdzieś w świecie ludzi, może pokonać Kukułkę i uratować swych poddanych. Ta historia, niczym z bajki dla dzieci, kryje w sobie niezwykłą metaforykę podróży i odkrywania tajemnic własnej osobowości. Okraszona Gaimanowskim humorem i poważną problematyką przestaje być tym, czym jest na pierwszy rzut oka.
Rysunki i kolorystyka nie odbiegają od poprzednich części. Mamy tu więc dziwne, często niedokładnie narysowane postacie i czasem rozmytą kolorystykę. Na samym początku może to nieco razić kogoś przyzwyczajonego do starannego rysunku i idealnych kolorów. Jednak w świecie snów nigdy nic nie jest wyraziste i jednoznaczne, obrazy rozpływają się i przemieniają w inne, szata graficzna nie powinna więc nikogo dziwić. Za to na mistrzostwo zasługują „Sandmanowe” okładki i grafiki oddzielające poszczególne rozdziały – pięknie wykonane kolaże zdjęć i rysunku. Dla nich samych warto zobaczyć „Sandmana”.
Na zakończenie przytoczę ostatnie zdanie, jakie pojawia się w drugiej części „Zabawy w ciebie”, będące podsumowaniem całej tej niezwykłej historii:
„I jeśli ta historia ma jakiś morał, to nie wiem jaki, może poza tym, że powinniśmy żegnać się, gdy tylko możemy. I to już wszystko”.

Solinarius 14-12-2004 23:03

Dobra.Po przeczytaniu tego textu nabrałem takiej ochoty na lekturę Sandmana,że sam w końcu pobiegłem do kumpla i pożyczyłem tom 2 -"Nadzieja w piekle" i (ponownie) tom 1 :) Mam nadzieję że historia się rozwinie i będe miał ochotę i dotrwam na "Zabawę..."
No nic.Do lektury!

Milly 17-12-2004 21:44

Podziel się wrażeniami po lekturze :) Mam nadzieję, że Książe tak Cię wciagnie, że nie będzie chciał Cię wypuścić :wink:

bezdomny_poeta 05-04-2005 14:24

Sandman jest rewelacyjny. Ale co powiesz Pani o Lucyferze? Albo o wszystkich tzw. one shootach? Swiat Sandmana to nie tylko Sandman, choc nie ukrywam ze jego najbardziej lubie

Ched 05-04-2005 18:52

Od dłuższego czasu podziwiam scenariusze Gaimana. Czy w Sandmanie, czy w powieściach - zawsze jest oryginalnie i zaskakująco. Postacie są niabanalne, fabuła zakręcona jak precelka. Miodzo po prostu. W całym "Sandmanie" bolało mnie tylko rozchwianie proporcji. Morfeusz raz był wysoki, a raz mierzył połowę tego, co zwykle... No ale gdyby w komiksie nie było tej pozornej "niestaranności" to już klimacik by ucierpiał. A tak komiks emanuje pewnego rodzaju ulotnością, niestałością, lepiej się odczuwa nastrój grozy... albo to moje odpały - przy czytaniu Sandmana lubię osbie klimacik zrobić - czytam przy małym świetle, wieczorem, przy kadzidełku i herbacie/winie.
Wszystkie komiksy powinni robić takie doskonałe, a Gaimana ozłocić... :D

Milly 05-04-2005 19:34

Bezdomny-poeto :) Historia Lucyfera mnie bardzo poruszyła. Również jedna z lepszych w całym komiksie. Dwie części "Pory Mieł" były fantastyczne, działo się dużo, szybko i zaskakująco. Sam Lucyfer miał w sobie coś... melancholicznego, wręcz ludzkiego. Pojawiła się też teoria dotycząca konieczności istnienia zła. Że nie wspomnę o wątku Nady, który mnie bardzo wzruszył. W zasadzie Sandman to zbiór wielu wątków pobocznych, które łączy bezpośrednio lub pośrednio sam Sandman. Czasem on, jako postać główna całej serii schodzi tak naprawdę na dalszy plan. I to też jest zaleta tego komiksu.
Moją drugą ulubioną postacią (obok Sandiego) jest Śmierć. Żałuję, że w Polsce nie wyszedł komiks z nią jako główną bohaterką. Chociaż i w samym Sandmanie dużo miejsca poświęca się jej (w końcu ukochana siostra Księcia Snów :) ).

Zgadzam się z Tobą w pełni Ched. Klimat to podstawa przy czytaniu Sandmana, ale w obliczu Sandmanowego głodu zdarzało się też pochłanianie go od razu gdziekolwiek się znajdowałam. Co nie przeszkadza wcale stworzeniu klimatu i przeczytaniu komiksu po raz drugi :)
Co do książek Gaimana miałam okazję przeczytać tylko "Gwiezdny pył" i szczerze mówiąc rozczarowałam się. Książka nie była taka zła, ale nastawiłam się na coś innego i w rezultacie zraziłam się. Słyszałam o "Wilkach w ścianach" i mam zamiar w niedługim czasie przystąpić do lektury, bo podobno naprawdę warto.
Grafika Sandmanowa ma to do siebie, że jest właśnie taka niezwykła i nie wyobrażam sobie, że mogłaby być jakakolwiek inna. To jej duża zasługa, że komiks jest własnie tak klimatyczny i ma ten swój genialny urok.

Ched 05-04-2005 20:16

"Wilki w ścianach"... brr.. niby horrorek dla dzieci, ale autentycznie miałam pietra :D "Koralina" też jest ponoc dobra. "Nigdziebądź" i "Dym i lustra" też były niczego sobie.
Sandmanowa wzja Lucyfera jest świetna. Szczególnie podobał mi się urywek z Luckiem na plaży gadającym w stronę nieba "do Boga". To było coś takiego... no i pięknie, niedorobionemu literatowi słów zabrakło. Dzieł Gaimana nie da się opisać w taki sposób, aby oddać ich klimat i "to coś". No w każdym razie komiks wart swojej ceny.
Samą "zabawę" nie za dobrze pamiętam: nie stać mnie na zakup, a autor (przetrzymujący mojego Piekarę :P ) zapragnął zwrotu zanim utrwaliłam sobie całosć w pamięci... :(

bezdomny_poeta 05-04-2005 22:55

Milly -pytalem czy znasz powiedzmy komiks Gaimna - Lucyfer trzecia opcja..to juz troche inna bajka..Lucyferek znudzony panowaniem w piekle...marzacy o malym klubie...taki bardzo ludzki. Niesamowite. Zreszta widze ze Wam Gaimana polecac nie trzeba:)
Natomisat nie czytaliscie - NIGDZIEBADZ- ksiazka rewelacja:) totalne fanstasy, ale bardzo mi sie podobalo. Tak samo Amerykanscy Bogowie:)
Jednak mimo wszystko Sandman najlepszy. Kreska..duzo traci ze rysuja rozni artysci..dlatego Ched , Morfeusz wyglada roznie:P Choc swoja droga tez to buduje swoj klimat:) Ogolnie super byla nadzieja w piekle...i zgodze sie z Wami- Pora Mgiel - mistrzostwo swiata:)


Smierc swoja droga to moja ukochana postac w Sandmanie:D (nie tylko jako postac z komiksu , ale to juz inna historia)

Milly 06-04-2005 15:25

Ehh, nie czytałam Lucufera w osobnym komiksie. Ale widziałam kilka grafik, trzeba przyznac, że to już nieco inna kreska i styl. Ja niestety również cierpię z powodu braku funduszy na zakup Sandmana, ale za to przetrzymuję prawie wszystkie zeszyciki mojego kolegi, więc nie narzekam.
O Nigdziebądź też słyszałam, no ale na "normalne" książki pzyjdzie pora po maturce, czyli już całkiem niedługo.

Macie jeszcze jakies ciekawe przemyślenia, ulubione momenty z komiksu, jakąś jeszcze ulubioną postać? (Ja jeszcze dodam, że bardzo przeadam za kruczkiem Mathew :) ) A co powiecie o specyficznym Sandmanowym humorze?

Hood 07-04-2005 01:25

Cytat:

"Wilki w ścianach"... brr.. niby horrorek dla dzieci, ale
dobra, mały odtemat [;)] ale powiedzie mi proszę w czym mam tego szukać...?? Bo brzmi ciekawie... :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:56.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172