Zgadzam się, że nie jest to plagiat. W końcu marka należy do nich i na dobrą sprawę mogą sobie kręcić same "Nowe Nowe Nadzieje". Po prostu nie podoba mi się, że postanowiono pójść na łatwiznę, zamiast pokusić się o nowy scenariusz. Gdyby powiedziano "Ok, teraz robimy Nowe Gwiezdne Wojny, a to jest część pierwsza naszego cyklu" pewnie bym się nie czepiał. Albo bolałoby mnie to mniej. Może nawet byłoby na miejscu, by rozpocząć taki cykl od filmu, który jest remake'iem Nowej Nadziei. Numerek VII sprawił natomiast, że oczekiwałem nowej opowieści. I nie dostałem jej. Jak już wspominałem, nowa trylogia, pomimo wszystkiego co w niej takie niedobre i tak powszechnie krytykowane, dała mi więcej frajdy niż Przebudzenie Mocy, bo opowiedziała mi nową historię. Ktoś inny woli w kółko tę samą historię, ale lepiej zrobioną technicznie. Ok. Nie powiem, że rozumiem to stanowisko, ale przyjmuję do wiadomości. |
Świeżo po seansie Ostatniego Jedi: |
Również się wypowiem na temat nowych Gwiezdnych Wojen. Będą spoilery. |
A ja bym tak surowo nie oceniał. Co prawda mam mieszane uczucia, niektórymi rzeczami byłem wręcz zachwycony, inne uznałem za słabe. Film to mieszanina jednego i drugiego. Tylko, że wszystko tak naprawdę zależy od gustu widza. Jednemu ta scena się spodoba, innemu nie, jeden tą postać pokocha, inny nie. Najczęściej miałem okazję czytać opinie, które film oceniały jako średni, ale gdy się w nie zgłębiałem, okazywało się, że każdy widział wady i zalety trochę inaczej. Dla mnie 6/10, ale że SW to 7/10. Spoilerował nie będę, no może jedna kwestia. Turin Turambar: |
Nikt nie oglądał tego ostatniego-ostatniego czy po prostu strach w oczy zagląda, że o ulubionej serii trzeba napisać "kurde, gniot"? :D Ja nie jestem fanką SW i raczej nigdy nie będę. Nie lubiłam tej serii i mnie kompletnie nie zachwyca, poszłam na trylogię do kina, bo mąż lubił te stare, więc dla fana SW zobaczenie wszystkiego co wyszło w danej tematyce może być - jeśli nie fajne - to przynajmniej ciekawe. Ostatnia część była dla mnie nudna. Część ósma [Ostatni Jedi (2017)] to taki stek absurdów i głupot, że 5.5/10 to całkiem spoko ocena. Część siódma [Przebudzenie Mocy (2015)] z tych wszystkich trzech najlepsza, no nawet mi się podobało. Przy tej ostatniej [The Rise of Skywalker (2019)] nudziłam się jak mops. Mogłam na długi czas zamknąć oczy i nawet by mnie wiele nie ominęło. Podobała mi się relacja Kaylo z Rey i ogólnie ten Kaylo całkiem ciekawa postać, tylko szkoda, że przez wszystkie trzy części wyglądał, jakby miał się zaraz rozpłakać... No, poza tym spoko. Rey jest dla mnie mdła, całe serie ryczy za swoimi starymi i się wkurza gdy ktoś złe słowo o nich piśnie, a nawet dziadów nie zna i nie pamięta. Końcówka była Disneyowsko idiotyczna. Nie będę wielce spoilerować, napiszę tylko tyle: No ale przecież musieli sobie zostawić otwartą furtkę by dalej trzepać hajsy. |
Ja się w końcu wybrałem. Dla mnie to już wygląda prawie jak stuprocentowy produkt, a nie film fabularny. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:15. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0