Boardwalk Empire (Zakazane Imperium).

Czasy prohibicji, na tapecie człowiek pociągający za sznurki w Atlantic City. Serial o gangsterach, dużo historycznych postaci, historii etc.
Cudowne wykonanie. Wspaniale oddany klimat epoki, genialnie wykreowane postacie. Aktorstwo na wysokim poziomie. Wspaniała muzyka, ujęcia. Scenariusz.
Ja maksymalnie wsiąkłem, 4 sezony obejrzane, czekam niecierpliwie na piąty.

Jak ktoś lubi klimaty międzywojennej Ameryki, to absolutnie trzeba. Jeśli ktoś nie ma do tego okresu słabości, to i tak warto.

Co by tu jeszcze... Bohaterowie tacy z krwi i kości, każda drugoplanowa postać jest tak ciekawie wykreowana i zagrana, że spokojnie mogłaby mieć własny sezon. A Steve Buscemi w głównej roli jest po prostu niesamowity.

Żeby nie było, że tylko słodzę - początek trzeba przebrnąć, żeby wkręcić się w historię. Jeśli ktoś oczekuję nieustannej, porywającej akcji, to również się zawiedzie, serial ma raczej spokojne tempo (chociaż w ostatnich odcinkach każdej serii znacząco jest one podkręcane).
No i jest trochę błędów w scenariuszu, jakieś dziwne zbiegi okoliczności, dziury, niezrozumiałe decyzje. Ale jest tego niewiele, natomiast historia jest poprowadzona świetnie - każda akcja przynosi reakcje, bohaterowie spłacają konsekwencje swoich czynów, jest realistycznie i twardo.

Bardzo polecam.

Pewnie amerykańską wersję oglądasz. W europejskiej jest więcej, więcej, więcej cycków :v

W życiu skończyłem oglądać 2 seriale. I to nie tylko dlatego, że mnie nie nudziły, ale dlatego, że tak wciągnęły, że trzeba szybko w następny odcinek. Breaking Bad i Dexter. Nawet te najgorsze sezony i tak stawiają poprzeczkę pod sufitem. Sesja się zbliża i chyba sobie jakiegoś rewatcha zorganizuję :D

Z aktualnych to tamtą dwójkę dogania Sons of Anarchy - serial o motocyklowym bractwie, które bawi się w obronę rodzinnego miasta przed narkotykami i korporacjami, robiąc różne brzydkie rzeczy. Absolutnie polecam.

Poza tym jest jeszcze True Detektive i Sherlock. Fenomenu nie rozumiem, ale się podobało, w wolnej chwili można obejrzeć. Zwłaszcza, że w tym drugim jeden sezon wychodzi raz na dwa lata. 3 odcinki, półtora godzinne.

Hm, Ci Wikingowie z 2013, produkowani dla Historii, są kanadyjsko-irlandzką produkcją... Jakby się uwziął, można powiedzieć, że to i europejskie, i amerykańskie :P

Więc, proszę, zapodaj jakiegoś linka do "tej drugiej" wersji, którą nazywasz europejską :)

Niewiele jest seriali, które śledzę/nagrywam/etc. Polubiłem Helix (nie wiem czy się przyjął w Polsce). Jest pierwszy sezon, drugi ma byc w 2015. Jak ktoś jeszcze nie słyszał, to pierwszy trailer może zaciekawić. No i theme od Dionne Warwick baaardzo przypadł mi do gustu. Taki kontrastujący klimatycznie luzik :D Sporo inspiracji do erpegowania. Dla fanów SyFy a must see!

Jednkże wersja pokazana w Europie nie jest tak dotknięta cenzurą, jak ta z Ameryki. W Burgerlandzie nie ma cycków. ;_;
Mógłbym wrzucić link do piratebay, ale to chyba nielegalne jest i administracja będzie krzyczeć.

Aaa, ja myślałem, że mówiąc "wersja" chodzi Ci o osobny serial :P W końcu amerykanie lubią psuć zagraniczne dzieła, czy to filmy, czy seriale, robiąc własne wersje.

A patrz, nawet nie wiedziałem, że tak cenzurują... Ile to się człowiek dowiaduje...

Another mystery solved.

PS: O linka nawet nie proszę. Jak będę chciał cycki, to sobie znajdę (bez wikingów, bo i po co?).

Ostatnio zaczęłem oglądać Wikingów. Świetny serial. Budżet mieli pewnie z 10 razy mniejszy niż Gra o Tron, jedank ogląda się równie dobrze.

Breaking bad! Świetne postaci, dużo humoru i wiele problemów rodzinnych/społecznych pokazanych z różnych stron.

Ja wykażę się wysublimowanym poczuciem smaku, a także niebywałym wyrobieniem i obyciem :)

The Walking Dead. Coś o ludziach, nie o nieludziach. Coś dla ludzi do myślenia, nie do srania w gacie z lęku o swój zagrożony zjedzeniem móżdżek.

Dzielenie upływającego czasu na ten, kiedy już są nowe odcinki i ten, kiedy się na kolejną serię czeka, jest chyba dowodem miłości, prawda? Oby do jesieni...

A drugi ulubiony, inny w klimacie, choć nie mniej nafaszerowany bezwzględnością House of Cards. Kevin Spacey to niekoniecznie tylko twarz polskich banków, jako aktor wypada tu naprawdę przekonująco.