. .. |
Buehehe takie zachowanie może nieźle Mistrzowi Gry namieszać w planach :) Lecz trudno jest namieszać "bogowi" w jego planach, MG może kierować graczami jak chce.Ciekawe jaka to sesja :) Ciekawy post :) ufff... |
A, wyszedł problem GNSu. Jak gracze są gamistami to będą chcieli wykonać questa niezależnie od tego jak głupi czy "niewygodny" by on nie był. Dlatego gamistów powinno się palić na stosach. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Pozdrawiam, Pseudo. |
Myślę, że to w dużej mierze zależy od doświadczenia i umiejętności graczy i MG, a nawet głównie MG. Ja jestem bardzo początkującym misiem, sesje nieraz są kulawe, więc gracze zapewne starają się ich nie rozpieprzać (w ich mniemaniu) jeszcze bardziej. A ja, chociaż chcę, żeby grali lepiej, odgrywali, to jednak nie podsuwam im pomysłów na odrzucanie scenariusza wedle ich widzimisie, bo na razie niestety nie jestem na to przygotowany... ;| |
Cytat:
Jak dla mnie - stos i tyle. Pseudo i inwyt trzymam z wami :-D Co do "naginania" postaci dla dobra przygody - przyznaję, zdarza mi się to. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji i tego czy warto. Czasem po prostu szkoda misternie tworzonej przygody, czasem gracza, który daje w niej z siebie wszystko i przykro byłoby to przekreślić. To wyjątkowe przypadki, ale przyznaję mające miejsce. Wtedy, właśnie w granicach rozsądku oczywiście, trochę odpuszczam i "naginam", ale nigdy aż tak by zburzyć koncept postaci. Wiem, ze dla ortodoksów ;-) nie ma stopniowania jak bardzo się naciąga, znaczenie ma tylko fakt, że sie to jednak zrobiło. Ja ortodoksem jednak nie jestem i czasem stawiam dobro przygody nad realizm postaci. A co do mieszania prowadzącemu w planach - bardzo pociągający pomysł, wiadomo. Wszystko zależy jednak od jego możliwości i umiejętności. Jeśli gra się z nim juz trochę to nietrudno zorientować się, co bez problemu "przejdzie" w przygodzie, a co raczej ją kompletnie zrujnuje. Nie ma sensu dobijać początkującego MG setkami pobocznych wątków, gdyż oczywistym jest, że sobie nie poradzi. A straci na tym tylko dobra zabawa. Poza tym każdy początkujący staje się kiedyś doświadczonym i wtedy można dać mu popalić! :-D |
A co to znaczy "żadnego realizmu postaci" ? zyjemy w czasach GNS i dobrze. Dlaczego ktokolwiek ma narzucać komukolwiek jak ma grać ? A dlaczego pani profesor działająca jak indiana jones to coś dziwnego ? Przecież indy był wykładowcą uniwerysteckim. Na stos to tych wszystkich, którzy chcą innych uczyć, jak maja grac. a oni maja grac tak, żeby granie im sprawiało przyjemność, a nie w imię wyższych celów. Całe szczęscie zacząłem grać w rpg w czasach, gdy celem grania była dobra zabawa, a nie bycie dobrym graczem (cokolwiek by to miało znaczyć). |
Niech każdy gra jak chce byleby pasował do stylu drużyny. Bo czemu mamy tolerować kogoś, kto gra jakby klikał mychą w jakimś crpg? Psuje tylko zabawę innym, którzy stawiają na realizm postaci. Nikt nikomu nie narzuca stylu grania - nie o to tu chodzi. Kwestia tego jak ktoś z danym stylem prowadzenia pasuje do reszty. Mam nadzieję, że to zrozumiałeś. Jeśli nie - trudno. Cytat:
[user=1708, 1063]Proszę o poprawę posta - ogonki, wielkie litery, polskie znaki. Z góry dziękuję.[/user] |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Cytat:
A konkretnie znaczyło to to, że realizm postaci nie jest obiektywnym wyznacznikiem "dobroci" gracza. i tyle. My narratywistyczne lenie i gamistyczne munchliny mówimy symulacjonistom zdecydowane: nie! nie! nie! :D Cytat:
Cytat:
To ja powiem tak (jest to pogląd tak samo bzdurny jak twój): tłumaczenie swego braku fantazji, polotu i poczucia humoru stawianiem na realizm postaci jest zwykłym lenistwem. I co ? Też bzdura :) Oczywiście rozwijanie tematu nie ma sensu, bo i tak każdy powinien grać tak jak mu się podoba :) |
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:12. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0