"Dobry gracz" - co to jest?
 

Na taki temat jeszcze się nie natknąłem: Definicja "dobrego gracza". Ten problem został podniesiony w topicu o graczach do systemów postapokaliptycznych. Powstają pytania:

1. Co to wogóle jest, ów "dobry gracz"?

2. Jakimi powinien charakteryzować się cechami?

Mam swoje zdanie na ten temat, jednak chciałbym poznać Wasze...

Moim zdaniem jest kilka wytycznych, jeśli chodzi o gracza grającego nie PBF tylko normalnie

1. Powinien znać podstawy testów
2. Powinien znać w minimalnym stopniu otaczający go świat - zagrożenia, trochę historii, kilka ważnych miejsc i osób - szczególnie w regionie z którego pochodzi
3. Powinien mieć swój kompletny zestaw kostek
4. Powinien robić notatki lub dysponować dobrą pamięcią
5. Przychodząc na sesję powinien pamiętać jakie były ostatnie wydarzenia, w jakim nastroju była jego postać.
=
Miałem taką sytuację, że mieliśmy z graczami przerwę od grania z dobre kilka tygodni. Na wcześniejszej sesji wprowadziłem słowa pewnej piosenki [często mi się to zdarza]. A na kolejnej miały one pomóc w odgadnięciu jakiegoś hasła. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że nikt tych słów nie pamięta a co gorsze, można było odebrać wrażenie że to moja wina że wymuszam na nich żeby pamiętali coś z przed X tygodni. [dlatego notatki!!!]
=
6. Powinien mieć przy sobie kartę postaci.
7. Powinien odgrywać postać tak jak wyglądają jego staty. A nie, że w np Neuroshimie ktoś ma 8 charakteru i zgrywa kozaka lub ma 9 sprytu i wypowiada się tak jakgdyby miał 19.
8. Powinien nie kwestionowac decyzji MG
9. Powinien szanować innych graczy i MG - w szczególności chodzi mi tutaj o kwestię nie przychodzenia na sesję [odwoływania w ostatniej chwili]
10. Nie musi być genialnym aktorem. Choć fajnie by było bo to ubarwia grę. Natomiast MG powinien rozważnie przydzielać PD, związane z ta kwestią.
11. Powinien być altruistą pod wieloma względami. Pomagać MG i innym graczom. Jak?
np. przynosząc muzykę, organizując papu i piciu, pozwalając korzystać z własnych dóbr dla dobra innych, posprzątać po sesji a nie zostawiać syf w 'lokalu'
12. Powinien być szczery. Jak coś mu się podoba - mówić. Jak coś się nie podoba - mówić.

Narazie tyle - może jeszcze cos potem dopiszę

Co do slów bratka to mogę dodać tylko : jak dla mnie nie musi mieć kostek, być altruistą, ale musi mieć jedno - MUSI MU ZALEZEC. Gracz może być marnym aktorem, nie znać świata, ale jeśli nie spełniea tego podstawowego dla mnie warunku to koniec.
Bez jego chęci i zaangażowania i czasem nawet nieudolnych prób np dorównania do poziomu innych z takim Graczem nie poprowadzi się nigdy nic, a tylko zarówno on jak i MG będą po sesji sfrustowani.
Graczy prezentujących pozę " jestem tu bo mnie prosiliście " eliminowałem zawsze i bez litości.

Dobry gracz to pojęcie względne. Jestem bardzo przeciwny "jedynemu słusznemu stylowi gry", nic tak nie wnerwia mnie jak "wielcy erpegowcy gardzący tymi maluczkimi" (nie, nie kieruje tych słów do nikogo, takich snobów na LI brakuje jeszcze :) ). Prawdziwie dobry gracz musi mieć jedno- chęć do gry, wielką chęć do gry. To jest najważniejsze, bez tego nic się nie da zrobić. Co dalej?

Musi lubić konwencje danej rozgrywki. Nie musi być wielkim aktorem jeżeli jego drużyna poprostu lubi posiekać sobie trochę potworów- to też gra, ponoć niektórych to cieszy i odstresowuje. Nie musi znać mechaniki, jeżeli jego ekipa jej w ogóle nie używa. Może rzucać żart za żartem i ciągle odchodzić od tematu, jeżeli sesja ma właśnie taki "imprezowy" klimat. Mówiąc krótko, i powtarzając trochę po Arango, poprostu musi mu zależeć na grze. Wszelkie inne wymagania to już dodatki, zależne od stylu owej gry...

A, no i mały edit i offtop w jednym.

A to akurat uważam za błąd. Ja notatek nigdy nie wymagałem i nie wymagam, wymagam jedynie wiedzy. Notatki to coś, co gracze powinni robić sami dla siebie, nie z prośby/dla MG. Zapomnieli hasła, imienia swojej żony czy pieśni? Ich problem ;)

Dobry Gracz? ;-)

Przede wszystkim 3 przymioty: obecność,
wczucie się w klimat,
odgrywanie postaci. :-)

Tyle wystarczy. Co więcej?

Ho, ho, bratek, ależ masz wymagania :) Makabreska :) Choć muszę przyznać że moje są dosyć podobne. I nie mogę nie przyznać słuszności Arango. Chęć do gry jest najwazniejsza. Od niej właśnie się wszystko zaczyna. Jeżeli gracz ją prezentuje, postara się w miarę mozliwości prezentować też inne przymioty, sam wpadnie na pomysł robienia notatek, itd.

Ja osobiście najbardziej cenię graczy, którzy starają się odgrywać i wczuwać się w postać. No i potrafią oddzielić wiedzę postaci, od wiedzy gracza. Ileż razy mi się zdażało, że ktoś grając początkująca postacią w WFRP, na widok szkieleta odrzucał miecz i łapał dowolny kawał złamanego konara, bo to obuch. Jakoś zapominał o wrażeniu jakie powinno wywrzeć na postaci spotkanie z nieumarłym, o tym że jego postać nie ma pojęcia o realiach walki z czymś takim, itd. Albo prosty chłop, pasterz, który spotkawszy się z wielmożą, nagle zna wszelkie zasady etykiety i gada jakby go uczyli retoryki.

Co do wczuwania się, to checi gracza, powinny być wspomagane przez MG. Kocham graczy, którzy potrafią na sesji rozpłakać się, krzyknąć jeśli coś nagle się stanie, naprawdę poczuć strach... Nie jest trudno wprowadzić miłę uczucia i je doegrać, poczuć się wesołym, radosnym, rozbawionym, zadowolonym. Ale też jeśli w oczach gracza po jakimś bohaterkim czynie postaci płonie autentyczna duma, mistrzowi gry robi się przyjemniej...

Nie czytałem powyższych odpowiedzi, by się nie zasugerować.

- powinien chcieć grać, przychodzić na sesje z własnej, nieprzymuszonej woli, nie namawiany przez nikogo, nie zmuszany. Nie powinien grać dla zgrywy, bo to jest "modne", bo koledzy/koleżanki grają i tak wypada...
- musi orientować się w systemie choć pobieżnie, by nie pytać o najdrobniejsze, banalne detale świata czy mechaniki (choć nieznajomość mechy jest do zniesienia).
- powinien wczuwać się w odgrywanego bohatera, postępować zgodnie z zadeklarowanym etosem/charakterem.
- nie może przerabiać sesji w błazeńskie widowisko, czyli "korbić". Mam doświadczenie z takimi graczami i mimo innych zalet, nie są dobrym towarzystwem na sesji, zwłaszcza dla graczy, którzy chcą naprawdę się pobawić.
- musi być aktywny, czynnie uczestniczyć w rozgrywce, nie może się przez niąślizgać na plecach innych graczy.

Na razie tyle...

Cóż można jeszcze dodać?

AKTYWNA obecność Gracza na sesji to podstawa. Co mi po kimś, kto w trakcie przegląda zawartość mojego komputera albo pisze SMSy, uaktywniając się jedynie gdy trzeba rzucić kostką? Dla innych Graczy to wkurzające (no, chyba że przestana w ogóle brać takiego kogoś pod uwagę), a dla mnie znak, że ktoś się nudzi - więc sesja jest niedoskonała - więc tracę do niej serce, ja i inni też. Gracz powinien CHCIEĆ grać.

CHĘĆ ODGRYWANIA POSTACI też jest ważna - skoro już stworzył postać z jej plusami i minusami - to niech się jej trzyma. MG może brać je przecież pod uwagę w tworzeniu przygody, i tchórzliwy Mag zamieniający się nagle w berserkera mógłby nieco popsuć sesję. Poza tym ma to duży wpływ na klimat sesji.

ZNAJOMOŚĆ ZASAD - w sumie nie byłaby by aż tak konieczna gdyby nie drobny fakt - ja ich dokładnie nie znam i po prostu gracze sami mówią mi co jak testować. Dlatego staram się jak najwięcej storytellingu wprowadzać, jak naj mniej kostkologii. Wstyd mi, ale jak raz zasady nie wchodzą mi do głowy za diabła, i choćbym je czytała codziennie do poduszki - to i tak w decydującym momencie zapominam.

ZNAJOMOŚĆ ŚWIATA - powinna być, jeśli ktoś chce się dobrze wczuć w rolę. W CP niezbędna. Chociaż - na przykład w takim Zewie Cthulhu lepiej by było, gdyby gracze nie znali bestiariusza na pamięć, wtedy łatwiej ich przestraszyć, lepiej kombinują i mają niespodzianki.

Ale w sumie wydaje mi się, że chęć i umiejętność wczucia się w postać wystarczą, żeby sesja się udała, i była dobrą zabawą a nie stratą czasu... A mechanika to już wtedy taki pikuś do przeskoczenia.

Masz rację Sheol, wysokie wymagania. Choć przyznam, że chyba spisałem wytyczne gracza idealnego a nie tylko dobrego :)
Co do tego że najwazniejsza jest chęć, to pominąłem to podświadomie uznając za coś oczywistego.
Kutak, robienie notatek tylko wtedy kiedy gracz sam nie myśli o grze i zapomina wiele rzeczy. Jeśli jest bystrzachą i potrafi spamiętać wszystkie wydarzenia i bn-ów to spoko nie musi robić... a jak nie to dla jego dobra niech robi :D

[center:998afce646]Przepis na dobrego gracza:[/center:998afce646]
Bierzemy zwykłego śmiertelnika i mielimy go w maszynce poszerzania horyzontów. Mieli długo i dokładnie tak by horyzonty myślowe były jak najszersze. Zakrapiamy to dużą doza poczucia humoru. Doprawiamy dla smaczku znajomością Fantastyki lub/i Science-Fiction, jak kto lubi. Dokładamy wyobraźnie w dużej ilości. Następnie całości obtaczamy w grubej panierce szczerych chęci do dobrej zabawy. Potem wkładamy do piekarnika na kilkanaście minut prologu. Podawać jak najczęściej i w dużych ilościach.

Mniej więcej taki był przepis. Może cosik namieszałem. Tak czy siak powinien wyjść nam gracz z którym sesje powinny być przyjemnością i relaksem.

edit:
Widzę że wypiek zasmakował ;) :P ;)