lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Rozmowy ogólne na temat RPG (http://lastinn.info/rozmowy-ogolne-na-temat-rpg/)
-   -   Parowanie (http://lastinn.info/rozmowy-ogolne-na-temat-rpg/385-parowanie.html)

monkey68 10-04-2007 16:40

A ja sie nie moge powstrzymac zeby nie napisac paru zdan :]

Po pierwsze - katana - marzenie kazdego dzieciaka ktory widzial film o samurajach :] Tutaj poczytajcie to co pisal marlon - tak to wyglada. Acz spotkalem sie z parowaniem na plask, znaczy nie ostrzem, tylko bokiem brzeszczota (wybaczcie nieznajomosc terminologii, ja tylko sredniowiecze).
Wytrzymalosc - katany nie sa az tak wytrzymale jakby to wygladalo. Tak, mozna katana uszkodzic bron przeciwnika, jesli to jest chlop ktory ma kiepska bron. W porownaniu do europejskich poltorakow katana wcale nie jest tak piekna, szczegolnie ze wzgledu na wrazliwosc na wyszczerbienia przy niefachowej walce. Zwykly miecz mozna wyszczerbiac dowoli, wiele zniesie. Ktos tam pisal ze moglby ja na kolanie zlamac - nie sadze. Wygiac dobry miecz - da sie. Uszkodzic poltorke kuta warstwowo - niemozliwe. Sprawdzone empirycznie :]

Digoxin - co to jest "skondensowany srodek ciezkosci" ? Chyba chodzi ci o roznice w masie - topory sa duzo ciezsze od mieczy, nawet dlugich. Znow wprawnie blokujac da sie zatrzymac, wystarczy delikatnie, a nie na chamca, bo wtedy wygrywa bogatszy :]

A co do parowan - kompletna porazka jest proba parowania korbaczy i kiscieniow. Bez tarczy sie nie da, niezaleznie co kto twierdzi. A z tarcza tez jest trudno.

Radosław 27-04-2007 17:44

Witam Serdecznie

Z tego, co mi wiadomo to parowanie katanami jest możliwe i było stosowane, też mnie to denerwowało w L5K, że jedynie jednorożcą było dane stosowanie tej techniki. Na całe szczęście w każdym podręczniku macie napisane, że jeśli jakaś zasada jest wam nie na rękę to jej nie stosujcie, stwórzcie nową lepszą dla was, lub w ogóle ją pomińcie. Dlatego jest to proste do rozwiązania, jak dla mnie wyjściem z tej sytuacji jest wymieniony wcześniej test przeciwstawny. Przecież to my mamy się dobrze bawić.

Pozdrawiam Hreczkosiej Radosław

geerkoto 23-05-2007 19:24

Brawa dla pana z wąsem!
Munchkinizm, albo zabawa.
Jeśli gramy sticte według podręcznika, to można, nawet trzeba wycisnąć 100% z reguł - po to są. Jeśli nie... No cóż, trzeba wybrać fabuła czy mechanika.
A każdy rozsądny mistrz co jakiś czas patrzy przez palce na wyniki rzutów, bo nie będzie psuł scenariusza...

Yaneks 23-05-2007 20:05

Monkey, jesteś pewien, że topory są cięższe od mieczy?
Nie koniecznie.
Miecze są na ogół całe ze stali albo żelaza, tak naprawdę niewielkie ma to znaczenie.
No ale wracając do tematu... Topory wcale nie są cięższe od mieczy, ale inaczej wyważone. Potęga topora polega właśnie na wyważeniu odwrotnym do dobrego wyważenia miecza. Miecz musi mieć jednakową wagę w każdym punkcie, a topór - tylko na końcówce. Dlatego toporami się trudniej paruje - są cięższe na końcu, ale jak weźmiesz zamach i uderzysz to... no nie muszę kontynuować :)

Zgadzam się z Radosławem, jednak jeżeli mamy pomijać wszystkie zasady, ponieważ nie są korzystne, wtedy ciągle zwyciężamy i gra traci swój urok :)

Malkav3 23-05-2007 21:16

Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67842)
Monkey, jesteś pewien, że topory są cięższe od mieczy?
Nie koniecznie.
Miecze są na ogół całe ze stali albo żelaza, tak naprawdę niewielkie ma to znaczenie.
No ale wracając do tematu... Topory wcale nie są cięższe od mieczy, ale inaczej wyważone. Potęga topora polega właśnie na wyważeniu odwrotnym do dobrego wyważenia miecza. Miecz musi mieć jednakową wagę w każdym punkcie, a topór - tylko na końcówce. Dlatego toporami się trudniej paruje - są cięższe na końcu, ale jak weźmiesz zamach i uderzysz to... no nie muszę kontynuować :)

Zgadzam się z Radosławem, jednak jeżeli mamy pomijać wszystkie zasady, ponieważ nie są korzystne, wtedy ciągle zwyciężamy i gra traci swój urok :)

Ale bzdura ^^ miecz jednakowo wyważony w każdym punkcie. miecz wyważony jest na jelec, dokładniej na jakieś 5 cm nad nim. Natomiast topór jest zazwyczaj mały i lekki. Przynajmniej te z naszego średniowiecza. To w rpg znajdujemy tobory 2-ręczne nie będoce berdyszem.

Co do parowania KIŚCIENI - patrz RPG korbacz itp. (korbacz to odpowiednik bata na krótkim trzonku) To tarczą ciężko go sparować. Lecz ciężko go stosować.

Jako że nieraz zdażyło mi się walczyć w realu, czytać nauki mistrzów średniowiecznych jak Fiore dei Liberi i Lichtenauer. Wypowiem się o parowaniu.
Mistrzowie radzili zchodzić z pola ataku przeciwnika wystarczy odsunąć się o 10-20 cm a on nie trafi. Nie blokuje się bo to oznaka utraty inicjatywy, straty tempa i ułątwia przeciwnikowi kolejny atak. Po co udeżyć w miecz przeciwnika, który blokuje. Łatwiej np. półtorakiem RPGowym (długi miecz) przenieść wagę broni drugą ręką i zmienić drogę cięcia. Blokowaniem można nazwać tzw. BINDEN czyli odtworzenie ataku przeciwnika. To szkoła niemiecka. (Lichtenauer) Polega to na tym iż jak twój przeciwnik atakuje cię z nad głowy przejmując inicjatywe robisz to samo by jej nie stracić, co jest jego celem. binden to zejscie mieczy po którym następuje siłowanie się nań. Ale to już coś innego. Szkoła włoska Fiore dei Liberiego polega na utrzymaniu dystansu i wykożystaniu ataku przeciwnika. Niemiecka na zblizeniu, siłowaniu na broni i przejścu do parteru.
Jak atakujesz bij w przeciwnika nie w miecz.
Nie paruje się płązem czyli bokiem miecza bo to głupota. Jak już trzaba ratować życie parowaniem. Co innego zbicie! Zbicie polega na obrucenie ataku przeciwnika na jego niekożyść.
Co do parowania tarczą też tak cudownie nie jest. Zbyt długo przytrzymasz tarczę w górze to nie zobaczysz co kombinuje przeciwnik. Temu lepiej się nieraz odsunąć.

hanzo 23-05-2007 22:27

Kataną się parowało tom twardszą częściom na starych katanach to widać a miętkom stronom z piórem (ostrą stronom) zadawało się ciosy.A to porwanie to jest zależne od broni, którą posiadasz i jak się broniom posługujesz bo dobry szermierz wiedział jak parować i czego nie parować(ciosy wychodzące w niego).

Mod edit, fleischman
Cienżkom siem czyta tom wiadomość. Proszem o pisanie bardziej poprawnie ortograficznie.

Malkav3 23-05-2007 23:09

Dobry szermież nie parował! Chyba że walczył szpadą, ale tego pwenien nie jestestem musze poczytać. Nie interesowała mnie dotąd walka na szpady. Jednach wydaje mi się że prędzej zbijano i wyprowadzano włąsne cięcie.

Yaneks 24-05-2007 09:19

Malkave, ja akurat zwróciłem uwagę na te RPG-owe topory, ponieważ to chyba o nich mówimy :)
Skoro tak jest napisane w książkach (że miecze są akurat tak wyważone), to z pewnością niektóre są, ale nie wszystkie. Jeżeli już mówimy o średniowieczu, to mieczami rzadziej się cięło, ponieważ się ich nie ostrzyło. Najczęściej wojownicy starali się wbić miecz drogą pchnięcia, a tego nie da się zablokować, trzeba zbić.
A tarcze... Chyba pomyliłeś tarcze średniowieczne z rzymskimi. Rzymianie używali tych większych tarcz (ang. tower shield), a w średniowieczu były to maleńkie drewniane krążki służące do szybkiego parowania, nie do zasłaniania się przed gradem strzał przeciwnika. Jakbyś miał przez dwadzieścia minut tachać 2x1 żelazną tarczę, to nie nic byś nie widział, tylko nie utrzymałbyś jej nad sobą. W końcu coś takiego waży nawet około 80kg. Te małe tarcze mogły być z żelaza, ale największe były wielkości 20-calowego monitora :)
Nie jestem aż takim weteranem, ale też zdaża mi się walczyć na miecze. Wtedy, jeżeli już muszę blokować, to nie siłuję się, tylko amortyzuję cios przeciwnika, i wyprowadzam pchnięcie. To daje mi taką przewagę, że kolejny cios przeciwnika jest za słaby, żeby przedrzeć się nawet przez najlżejszą przeszywanicę, a ja wyprowadzam cios za szybko, by mógł go on zablokować.
Jeżeli chodzi o zbijanie ciosów, to staram się trafić w końcówkę miecza, by mojemu aktualnemu przeciwnikowi trudniej było spowrotem zająć odpowiednią pozycję. To też daje mi czas na atak, a także na wycelowanie.
Dobry szermierz nie parował? Nie zawsze. Jeżeli walczysz dość ciężkim półtorakiem, a ktoś atakuje cię mieczykiem jednoręcznym, to faktycznie, raczej nie dasz rady sparować tego ciosu. Jeżeli jednak owy szermierz zareaguje zbyt późno by zbić cios, to nie ma innego wejścia jak blokować. Wtedy polecam tarczę, bo tuż przy ciele ciężko jest parować.

Co do korbaczy i kiścieni, nie znam się na nich tak dobrze, ale w przypływie ciekawości czytałem o nich i wiem, że RPG-owy korbacz to właśnie kiścień. A jeżeli dobrze wyobrażam sobie KORBACZ (o ile jest to właśnie bat), to zbroi tym nie przebijesz. Jeżeli jednak ma on coś na końcu, to faktycznie nawet tarczą będzie trudno to sparować (spróbuj parować trzy ciosy, na to samo wyjdzie).

Malkav3 24-05-2007 13:03

Załamujesz mnie! Wybacz ale poczytaj trochę zanim coś napiszesz! Takiego Nadolskiego, czy Zygulskiego, albo Kwaśniewicza.

Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67977)
Malkave, ja akurat zwróciłem uwagę na te RPG-owe topory, ponieważ to chyba o nich mówimy :)

Rozmowa była o toporach, a nawet te w RPG nieraz są lżejsze od mieczy!
Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67977)
Skoro tak jest napisane w książkach (że miecze są akurat tak wyważone), to z pewnością niektóre są, ale nie wszystkie. Jeżeli już mówimy o średniowieczu, to mieczami rzadziej się cięło, ponieważ się ich nie ostrzyło. Najczęściej wojownicy starali się wbić miecz drogą pchnięcia, a tego nie da się zablokować, trzeba zbić.

Nie wszystkie to dobrze wyważony miecz. Reszta wacha się miedzy 5-10 cm od jelca ;) Pomachaj mieczem który ma wyważenie na coś innego niż nad rękojeścią, albo znajdz miecz który wcześniej opisałeś (bodajże ty) który jest w każdym miejscu tak samo wyważony(?) TO jesteś dobry.

Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67977)
A tarcze... Chyba pomyliłeś tarcze średniowieczne z rzymskimi. Rzymianie używali tych większych tarcz (ang. tower shield), a w średniowieczu były to maleńkie drewniane krążki służące do szybkiego parowania, nie do zasłaniania się przed gradem strzał przeciwnika.

Tzw. powęż - to drewniana "kwadratowa tarcza" niekoniecznie służyła do osłony przed strzałąmi. W XIVw. konnica przeżuciła się na mniejsze od trójkątnych, kwadratowe pawęże. Terminologia TOWER SHELD - pochodzi z gier ;) tak swoją drogą. W średniowieczu np konnica, albo tarczownicy nosili małe tarcze ;/ racja tarcza trójkątna jest wielkości ok 125 na 80 cm. Migdałowa jej poprzedniczka która królowała do połowy XIIw. była dłuższa i węższa, na górze zakończona półokrągło. Wcześniej jeszcze były tarcze okrągłe o średnicy zazwyczaj ok 1m. do 1,5 nawet. Z tych mniejszych po przedłużeniu dolnej części powstały właśnie migdały. Dopiero w początkach 2 poł. XIVw. gdy zbroja na powrót stawała się płytowa. Tarcze zaczęły się zmniejszać na lekkie metalowe trójkątne lub "kwadratowe"-pawęże. Pragnę zauważyć że tylko rycerstwo nosiło metalowe tarcze. Ważyły one ok 1-1,5 kg. Tyle co drewniane duże po obklejeniu żywicą, płutnem i skórą.

Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67977)
Jakbyś miał przez dwadzieścia minut tachać 2x1 żelazną tarczę, to nie nic byś nie widział, tylko nie utrzymałbyś jej nad sobą. W końcu coś takiego waży nawet około 80kg. Te małe tarcze mogły być z żelaza, ale największe były wielkości 20-calowego monitora :)

Troche większe nawet niektóre. Lecz gł. drewno. Rycerstwo to 5-15% armi.
Dla ukazania tego na I krucjatę wybrało się ok 50-60 tyś rycerstwa wraz ze służba 300 tyś. ludu. Pragnę założyć iż krucjata była strikte rycerska.
Pawęż Rzymski metalowy ważył by ok. 5kg. max

Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67977)
Nie jestem aż takim weteranem, ale też zdaża mi się walczyć na miecze. Wtedy, jeżeli już muszę blokować, to nie siłuję się, tylko amortyzuję cios przeciwnika, i wyprowadzam pchnięcie. To daje mi taką przewagę, że kolejny cios przeciwnika jest za słaby, żeby przedrzeć się nawet przez najlżejszą przeszywanicę, a ja wyprowadzam cios za szybko, by mógł go on zablokować.

Ale to robisz chyba w zaciszu domu, z bratem albo kumplem. Nie stosując się do nauk wielkich średniowiecznych mistrzów.
Wyprowadzając pchniećie? Rozumiem że walczysz na kije? Bo na turrniejach współczesnych nie używa się pchnięć bo są zbyt groźne! Jak wyprowadzasz pchniećie schodze ci z drogi, lub zbijam miecz. Uwież że zdąże wyprowadzić silne udeżenie.

Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67977)
Jeżeli chodzi o zbijanie ciosów, to staram się trafić w końcówkę miecza, by mojemu aktualnemu przeciwnikowi trudniej było spowrotem zająć odpowiednią pozycję. To też daje mi czas na atak, a także na wycelowanie.

Jak zbijasz to zazwyczaj z konsekwęcją ataku, jak już zbijam to mam pomysł nań i nie robi różnicy czy końec - część słaba miecza, czy reszta- od połowy w góre część silna miecza. Prawo dzwigni. Na dwóch rękach bezprobemu po zbiviu wyprowadzisz udeżenie.

Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67977)
Dobry szermierz nie parował? Nie zawsze. Jeżeli walczysz dość ciężkim półtorakiem, a ktoś atakuje cię mieczykiem jednoręcznym, to faktycznie, raczej nie dasz rady sparować tego ciosu. Jeżeli jednak owy szermierz zareaguje zbyt późno by zbić cios, to nie ma innego wejścia jak blokować. Wtedy polecam tarczę, bo tuż przy ciele ciężko jest parować.

Ciężkim półtorakiem czyli średniowiecznym mieczem długim, który ważył 1,25 kg! ;) a miecz jednoręczny ok. 1,1kg. Powtarzam jak się jest dobym szermierzem to się nie paruje! Prędzej przeciwnik wykożysta sytuację i coś wykombinuje. Ciężko to opisać lecz jest wiele sposobów by wykozystać to co przeciwnik w danym momęcie zrobił. Dobry szermież myśli własnie stąd zdaża się nieraz że sytuacje wyglądają zabawnie bo każdy ma jakiś pomysł co zrobić w danym momęcie.

Cytat:

Napisał Yaneks (Post 67977)
Co do korbaczy i kiścieni, nie znam się na nich tak dobrze, ale w przypływie ciekawości czytałem o nich i wiem, że RPG-owy korbacz to właśnie kiścień. A jeżeli dobrze wyobrażam sobie KORBACZ (o ile jest to właśnie bat), to zbroi tym nie przebijesz. Jeżeli jednak ma on coś na końcu, to faktycznie nawet tarczą będzie trudno to sparować (spróbuj parować trzy ciosy, na to samo wyjdzie).

Jakie znowu 3 ataki? Jak kiścień ma 3 wiązki łańsuchów idą onbe równolegle ze sobą. To jeden atak. Problem w tym że łańcuch się zagina i nieraz przechodzi tarczę.

Następnym razem jak komuś coś zarzucisz poczytaj i udowodnij swoich racji jakimś naukowym źrudłem.

Wszystko co tu przytoczyłem można wyczytać od powyższych autorów.


EDIT:
Miecze nie były tępe.

hanzo 24-05-2007 13:42

Zgadzam się z malkav3 miecz był ostry prawie jak katana. Parowało się bronią fechtunkową. W czasie bitwy chodziło o jak najszybsze pozbycie się wroga, a finezyjną walkę. Wiec na polach bitew królowało bronie drzewcowa, sztylety, topory itp. Parowanie dominowało i pojedynkach, potyczkach. W czasie bitwy nie miało miejsca na parowanie ( pomijam tarcza).


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:25.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172