|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-12-2023, 08:52 | #201 |
Reputacja: 1 | Złodzija widać nie było, ale za to jak siem wychylił, to wodem zobacził. To by siem Ybowi przidało. Zupem by można zrobić abo jaki sok. Abo nawet z wodom siem łatwij rozdzila wszistko. Jaby to czysta woda była, to by sobi do słoiczków nalał. Chiba że za daliko dla snota i siengnonć siem nie da. Rozdzilanie zaczekać może. Popaczył, jaka ta dziura jest, głemboka czy nie i czi czegoś tam nie widać. |
21-12-2023, 13:34 | #202 |
Reputacja: 1 | Przykurcz z poczontka siem bał jeść, ale teraz uznał, że łogr jego czenstuje. Siengnoł wienc zadowlnion po kiełbaskiem i ugryzł kawałek. Wtedy przypomniał sobie, że som jeszcze maniery! <Swojom drogom ciekawe dlaczego nie można siem z nich napić? Ino z małych manierków można, a z dużych manierów nie. No ale to rozważania dla filozofóf czy tam jenszych myśliwych.> Skoro wienc przypomniał sobie o manierach, to wybełkotał z pełnom gembom w stronem łogra: - Smasznego.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
22-12-2023, 08:06 | #203 |
Reputacja: 1 | - Tu być Nizioł! - oznajmił Tfardemu, poczym aby błysnonć wiedzom objaśnił mu szerzej, czym owo dziwo jest - Taki trochem snot u człowieków. Trochem wienkszy od zajonca. Odkrywszy nowe pomieszczenie, Czmych umieścił tarczę w przejściu co by gobelinowe drzwi ich tu nie zamkły i dosiadłszy Ryjka z wyrazem błogiej lubości postanowił, że obaj oddadzom się błogiej znanej snotlingom przyjemności jakom było robienie radosnego i niczym nie skrempowanego kipiszu w każdym nawiedzanym miejscu. Tylko lustro postanowił oszczemdzić. Przy okazji może znajdzie siem nizioł. Jak siem Czmychowi zdawało, nizioły dla człowieków som jak snoty dla orków. Wien powinni znaleźć wspólny jenzyk. Co by znaczyło, że nizioły gadają po snotowemu.
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
22-12-2023, 16:41 | #204 |
Reputacja: 1 | - Dette er mitt! - ryknoł ogr widzonc, że Przykurcz wpycha sobie do ust kiełbasę. Początkowo możnaby pomyśleć, że tłumaczy snotowi, jak to po łogrowemu się nazywa. Ale grymas na twarzy i opadajonca pienść wielkości stołu rozwiała wszelkie wontpliwości. Łogrowi nie w smak było zachowania poszukiwacza! Całe szczenście, że łogrowi cienżko było siem dobrze zamachnonć, w dodatku zahaczył o lustro, co wywołało drugi ryk wściekłości. Tyv! - grzmiał olbrzym. Dwie komnaty dalej Gobelin przerwał grem. Rudgar spojrzał siem na przestrzał i zamarł z jednom renkom na kiścieniu. - Aufleuchten! Schneller! - krzyczał w stronem Przykurcza. Przykurcz siem nie bał. To znaczy nie tak normalnie. Normalnym wyjściem z sytuacji było wyjście przez wyjście. Pospiesznie. Wionzało siem to co prawda z ryzykiem, że łogr go zmiażdży łapom, gdy tylko siem odwróci. Ale z drugiej strony, nawet bez pomocy strachu, oczywistym dla niego było, że w starciu ze stworem, sam jeden, ma szanse równie wielkie, jak pchła ze snotem. |
22-12-2023, 18:59 | #205 |
Reputacja: 1 | Przykurcz nie rozumiał ło co łogru chodziło. Przecież sam czenstował! Chyba siem po prostu nie zrozumieli... Mimo, że nie grzeszył jenteligencjom to wiedział, że z łogrem nie ma szans. Z drugiej strony łogr wyglondał poczciwie i Przykurczu wydawało siem, że łon mimo wszyćko nie zrobi mu krzywdy. Poszukiwacz zrobił smutnom minem i spojrzał łogru w oczy z wyrazem niezrozumienia. Wyciongnoł ku niemu renkem, w której czymał nadgryzionom kiełbasem, łoddajonc jom. Nie próbował uciekać ani siem bronić. Tylko spokojnie stał. - Ty mnie czenstował to ja jad. Czemu ty siem złości? - zapytał smutnym tonem, spuszczajonc głowem.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
23-12-2023, 18:46 | #206 |
Reputacja: 1 | Skoro już był w oddziale szturmowym to Tfardy rozejrzał się szybko po komnacie, a nie widząc wrogów podszedł do otwartych drzwi prowadzących do następnego pomieszczenia. Ciekawe co tam było? Warto było się upewnić by znów coś na nich nie wyskoczyło. Akurat kiedy będą przepatrywać tą aktualno komnatę. |
25-12-2023, 12:07 | #207 |
Reputacja: 1 | Trartex nie znalazł żadnych pułapek. Ani żadnej kryjówki. Ani żadnego złodzieja. Yb ruszył wienc zbadać stopień czystości wody. Tafla była nieco niżej, niż podłoga, ale po położeniu swobodnie mógł do niej siengnonć, szybko wienc pobrał dwa słoiczki próbek, do dalszych analiz. Nie miał doświadczenia z wodom ale wydało mu siem, że głembokość jest nie wienksza, niż na jednego snota. Wśród popiołów obok widniał solidny kawał niespalonego drewna, w sam raz na podtrzymywanie ogniska. Czmych dosiadłszy wierzchowca miotał siem po pomieszczeniu. Ryjek biegał krenconc kółka i wzbudzajonc chmury trocin w powietrze. Przepatrywacz przy okazji młotkiem rombał w stół, albo w regały, odłupujonc fragmenty mebli. Tfardy, widzonc wybryki przepatrywacza, zachował siem zupełnie nie po snotowemu i roztropnie poszedł przepatrzyć, co jest za otwartymi drzwiami. Został porażony widokiem. I nie tylko dlatego, że światło odbijało siem od ustawionego na wprost lustra. Cała jedna ściana była wyryta okultystycznymi symbolami, na widok których włosy na karku siem jeżyły. Z pomieszczenia emanowało zło oraz wyraźny i ostry zapach wielu goblinów. Wyglondało na to, że czenść okultystycznych kamieni została wyciongnienta ze ściany i ułożona w geometryczny kształt przypominajoncy kopiec. Na ścianie po drugiej stronie i na tej za lustrem znajdowały siem zamkniente drzwi. Do pomieszczenia za Trartexem przykicał zajonc. _________________________ Ogr zawahał siem na słowa Przykurcza. Snot zrobił wielkie okrongłe łoczy, opuściło smutno łapki i wlepił ślepia w potenżnego stfora. W głembi duszy wierzył, że łogr jest dobry, a cała ta sytuacja to jedno kulturowe nieporozumienie. I jak to z kulturowymi nieporozumieniami bywa, rozwionzanie przyszło drogom siłowom, w postaci kolejnego ciosu wymierzonego łapom w poszukiwacza. Łoj, cudem uniknoł rozplaszczenia na naleśnik! Padł pod ciosem, ale jeden koniec kilofu wbił siem w ziemiem, a na drugim zatrzymała łogromna łapa. Ostrze kilofa przebiło siem przez ozdobny łańcuch owinienty wokół palucha. Coś błysło straszliwie, ogr syknoł, ze skaleczonego palca spadła kropla krwi prosto na kilof. Przykurcz skulił siem bez przerażenia (miał bowiem amulet) pomiendzy podłogom a łapom. Jego broń (tudzież narzendzie) pulsowała dziwnym światłem. Ogr cofnoł dłoń, wkładajonc skaleczony (chociaż było to bardziej jak użondlenie pszczoły, niż rana) palec do ust i ssonc go. Snot zorientował siem, że znalazł siem na granicy drzwi. Z dużym prawdopodobieństwem dałby radem bezpiecznie czmychnonć bezpiecznie obok, zanim ogr zdecyduje siem zrobić mu coś jeszcze straszniejszego. - Burbur ghun. Bagelgy ayuu gharybay. Wughuu dhaawacay Vork. Vork dzun. - burknoł ork, co poszukiwaczowi wydało siem znaczyć: Zły ogr-uszek. Popsuł ogra-rzanek. Ranił Vorka. Vork zjeść. Skond miałby wiedzieć jednak, co to znaczy? Tego nie wiedział. Tym razem ogr szykował do ciosu swojom wielkom maczugem, nabijanom mieczami. _________________________ - Muzyka łagodzi obyczaje - rzekł Gobelin do Rudgara, i ruszył z odsieczom Przykurczowi. Magowi coraz trudniej było ustać przy zbroi, gdyż rosnonce tam drzewko zrobiło siem już całkiem spore i wypuściło nowe gałenzie. Pojawiły siem też na nim białe kwiaty. |
27-12-2023, 15:16 | #208 |
Reputacja: 1 | - Głupi łogr - powiedział Przykurcz z wyrzutem. Naprawdem było mu przykro, bo zdonżył na swój sposób polubić tego wielkiego idiotem. Miał nawet nadziejem, że siem zaprzyjaźniom. Ale nie. Ten baran narpierw poczenstował, a potem zaczon bić. Bez sensu. Dobrze, że drzwi siem łotworzyły, to i można było łuciekać. Nie czekajonc wienc już czy łogr siem łopamienta czy nie, snotling łuciekł przez dżwiów, zostawiajonc za nimi łogra i jego żarcie. - A weź siem łudław - rzucił za siebiem.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
28-12-2023, 13:11 | #209 |
Reputacja: 1 | Z ust Przykurcza spływały dziwne dźwienki. - Ogre doqon! Gu dzeejy! - M' h'dly g'rda? - zdziwił siem łogr, co znaczyło mniej wiencej umiesz mówić? Gdy tylko Przykurcz przeszedł przez drzwi Rudgar (dwie komnaty dalej) wyrwał kiścień z opancerzonej renki rycerza. Poszukiwacz zdonżył usłyszeć jeszcze - I zyy byyr... (daj piwo), ale resztem wypowiedzi ogra zagłuszyło trzaśnieńcie zamykanych drzwi, które odgrodziły go od leża potwora. Został sam w komnacie z organami i Gobelinem. - No, przestraszyłem go! - obwieścił zadowolony z siebie bard. - To co robimy teraz? |
29-12-2023, 10:55 | #210 |
Reputacja: 1 | Długą chwilę Tfardy stał jak porażony. Potem pomyślał że takimi rzeczami muszą zajmować się pewno czardzieje. Nie no. Miał fana czardzieja, który był gotów któregoś ze snotów uczyć czardziejdywa. Jeżeli snot może być czardziejem to Tfardy też może bo jest snotem. Przyjrzał się kultowym kamieniom. Do najwyszszej luki wrzuciłby kamń ze znaczkiem 11. Do tej pod nią kamń z 31. Do środkowej kamiń z 8 Do drugiej… Tfardy ze zdumieniem odkrył isz rozumi co znaczy dwa… kamiń z 41 Do najniższej wsadziłby 21 Gdybi nic siem nie stało to by zamienił ze sobo w ścianie 11 i 21 Miał zamiar spróbować zrobić to sam ale gdyby był za słaby to poprosi Czmycha, Thartexa i Yba o pomoc. Albo jakby we trójkę ni byli w stanie to się cofnie po czardzieja Ostatnio edytowane przez Stalowy : 29-12-2023 o 11:01. |