W Falloucie 3 można zjadać ludzie zwłoki jeśli ma się odpowiedniego perka. Powinno się zamknąć wszystkich pracowników Bethesdy? ;)

Ja tam jestem ciekaw jakby wyglądało Black Crusade.
Wydaje mi się, że walki mogą być ciekawsze i bardziej widowiskowe. Więcej urządzeń zagłady! :D

Zgadzam się z Wnerwikiem , można by dzieci.... gwałt .... tortury.... jedzenie ..... nie damm it to zapewne chore.

Phi... słabizna. Zmuszanie innych do robienia tego jest znacznie podlejsze i znacznie bardziej chore.

Panowie "łoftop" trochę robicie, a temat miał być do wyrażania chęci do gry i opinii na temat konkretnych systemów, a nie diecie i upodobaniach żywieniowych wyznawców fałszywych bogów ;P

Mój głos poleciał na storytelling - Only War. Dlaczego? Może to z mojej niechęci do wszelkich mechanicznych rzutów i tworzenia KP. Może marzy mi się dokończenie "Pierwszego Gariańskiego" sesji, którą rozgrywaliśmy jakiś szmat czasu temu na forum zwykłymi gwardzistami, znanymi również jako "fanatyczne oszołomy z latarkami". Może chciałbym ponownie poczuć na własnej skórze realia WH40k jako jeden z najmniejszych trybików w olbrzymiej machinie. Może chciałbym zobaczyć kończyny latające w powietrzu, mróz przegryzający się do samych kości, wściekłe nak**** Leman Russów, od którego dudni we łbie oraz prawdziwe szaleństwo Chaosu i wiecznej wojny. Może chciałbym "poszczelać" w ostatnim akcie desperacji do chaos space marins`ów i narobić w gacie z wrażenia, kiedy na skute lodem pole bitwy przybędą Black Templarsi.

Chociaż w sumie Rogue Trader też dobry ;D

Space Faggots są według mnie niegrywalni więc odpada w moim przypadku Black Crusade i Deathwatch. Dark Heresy jest zabawne, no ale ile można :P? Rogue trader też mógłby być ale jednak jako wierny gwardzista obowiązkiem moim jest wybór Only War.

For da Emperah!

Ja tak na dobrą sprawę nie kminię czemu nie możemy np zagrać w RT ze zminimalizowaną mechaniką, albo całkowicie bez niej ;D -2- np. dopuszczał wszelkie profesje itp. przyjmując postacie na podstawie słownego opisu ich umiejętności i wszystko świetnie szło. Sesja gwardią nadal do mnie nie przemawia, MG musiałby naciągać realizm gry do granic możliwości, żebyśmy przeżyli pierwszą kolejkę odpisów. Nie męczmy go. Chociaż zdobywanie zamkniętych pomieszczeń napewno wiązałoby się z tym, że nikt nas nie zbombarduje, ani nie przejedzie czołgiem po całej drużynie <myśli>

Mnie też to trochę martwi. Chyba już był wolał sesję RT albo DW ;)
Grać żołnierzem podczas wojny i odnosić duże straty w towarzyszach można również w realiach I i II wojny światowej. Rozgrywka będzie się różnić o tyle, że w Only War będziemy mieć latarki zamiast karabinów, a zamiast nazistów będą zieloni/buntownicy/cokolwiek innego :P

Choć szczerze powiedziawszy obojętnie co będzie - obok rekrutacji nie przejdę obojętnie.

Only war nie oznacza koniecznie samej walki, ja na przykład chętnie bym zagrał w sesję typowo śledczą gdzie graczę wcielają się w grupę komisarzy + obstawa :)

A ja mam złe wspomnienia związane z sesjami detektywistycznymi : P

W zasadzie też najchętniej zagrał bym w RT BEZ mechaniki, ale to moja osobista zraza do samego warhammera "kupiec cie lubi, jest skłonny obniżyć cenę i potrzebuje tych pieniędzy... hmmm... dobra, rzucaj... masz 30% szans na udane stargowanie ceny"... sic! -.-"

Ale Only War to chyba nie byli byśmy zwykłymi szeregowymi, ale właśnie jakimiś szturmowcami zlatującymi z nieba, snajperami, czy innymi wybitnymi jednostkami (jak na standardy IG). Inaczej rzeczywiście było by to ciężkie do ciekawego rozegrania, przy zachowaniu ciągu przyczynowo skutkowego : P

Ojtam, robienie nowej postaci co turę też może być fajne ;D

W końcu się tak wycwanimy, że będziemy mogli przeżyć... nawet ze trzy pod rząd!