lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Sondy rekrutacyjne (http://lastinn.info/sondy-rekrutacyjne/)
-   -   Z głębokości wołali... (http://lastinn.info/sondy-rekrutacyjne/13969-z-glebokosci-wolali.html)

Lost 03-03-2014 21:27

Jeżeli te śmierdzące kurduple biorą na wyprawy znających się na rzemiośle najmitów, to masz mój miecz!

Jedyne, co bym chciał Ci podrzucić do zastanowienia się to realizm takiej sytuacji, który bardzo często w tego typu sesjach kuleje.
Jaki jest sens posyłania kilku wojowników w czeluści piekieł? Jeżeli taka wyprawa miała by dojść do skutku, to niech uczestniczy w niej nie oddział, tylko kompania dzielnych wojów, a gracze mogliby uczestniczyć w całym przedsięwzięciu w roli, np. wysuniętego zwiadu. O wiele ciekawiej byłoby poczuć, że nie jest się tu ostatnimi zbawicielami, tylko elementem układanki, który, jeżeli sytuacja będzie tego wymagać, zostanie porzucony przez dowódców na pewną śmierć. Zresztą poruszanie się z większym oddziałem i interakcja z dowódcami, konieczność dbania o zapasy itd. Otwiera nowe możliwości i ciekawe rozgrywki, które spokojnie można przenieść do PBF :)

I tak całkiem btw. szkoda, że twoja poprzednia sesja się posypała, bo wprawdzie nie miałem czasu, żeby zagrać, to chciałem śledzić, bo ciekawie się całość zapowiadała.

EDIT: I oczywiście zagłosowałem na tak i bardzo chętnie wezmę udział, jak spodoba mi się forma :)

goorn 03-03-2014 21:33

No cóż, mi też było szkoda, ale załatwili mnie bez cienia sumienia ;P

Co do tego o czym mówisz, to rozważałem to. Wydaje mi się, że w momencie, w którym zginęło kilka pojedynczych patroli, nie wysyła się od razu całej kampanii. To raz, a dwa, że weźmy pod uwagę teren. Tu mamy ciasne korytarze, na wpół zasypane lub zalane. Logistycznie ciężko tam ciągnąć duży oddział. Raczej szukamy przyczyny, niż udajemy się się na wojnę.
Wiadomo, że wyprawa nie będzie się składała tylko z tych kilku graczy, bo potrzebujemy liczniejszej grupy, chociażby po to, żeby mieć w razie czego jak zrobić rekrutkę dodatkową. W razie gdyby jeszcze ktoś chciał mi płatać psikusy.

Lost 03-03-2014 23:42

Cytat:

Wydaje mi się, że w momencie, w którym zginęło kilka pojedynczych patroli, nie wysyła się od razu całej kampanii. To raz, a dwa, że weźmy pod uwagę teren. Tu mamy ciasne korytarze, na wpół zasypane lub zalane. Logistycznie ciężko tam ciągnąć duży oddział. Raczej szukamy przyczyny, niż udajemy się się na wojnę.
Ja zaś dochodzę do zgoła odmiennych wniosków. Spójrz i wczuj się w dowódcę krasnoludów :D
Mieszkasz pod ziemią, a ten niezbadany tunel prowadzi bezpośrednio do twoich włości. Bez wieści giną w nim twoi ludzie, więc zapewne coś ich zabija, być może jest to wróg, który już za chwilę zaleję twoje państwo/królestwo/domek. Musisz działać i masz kilka wariantów.

a) kolejna wyprawa o niezmienionym planie. Kilku sprawnych wojowników wybranych spośród twoich ludzi wyrusza z tym samym planem. Generalnie morale jest na dnie (chyba, że gramy w Fantasy, w którym elfy się śmieją, krasnoludy kopią, jednorożce jeżdżą, a coś takiego jak morale nie istnieje), ponieważ każdy zdaje sobie sprawę, że idzie na pewną śmierć. Gdyby jeszcze była to chwalebna śmierć w bitwie, ale nie. Czeka go zdychanie, gdzieś w mrocznym tunelu. Pretendenci do twojego stanowiska szepczą, że dowódca nie ma żadnego planu na dalsze posunięcia i cały czas popełnia te same błędy, a oni mogliby zrobić to lepiej. Kasta panująca, czyli pewnie ta, z której wywodzą się wojownicy, nie chcę posyłać swoich ludzi na zmarnowanie, więc ochotników do pójścia w tunele, jakby brak. Można więc zwyczajnie zmusić część z żołnierzy do zejścia, bądź wysłać, np. kryminalistów, czy np. przedstawicieli opozycji do aktualnej władzy pod strażą, powiedzmy 50/50 w składzie w zamian za darowanie wyroku. Pytanie tylko, czy taka zbieranina będzie w stanie wykonać zadanie?

b) Dowódca wysyła grupę najemników. Mniejsza szansa na blamaż w oczach ziomków, jednakże oddział trzeba opłacić, co nie każdemu może się podobać. Jednakże najemnicy dysponują potrzebnym doświadczeniem, a co więcej jeżeli zginą, to nikomu nie będzie żal, a dowódca będzie miał czas rozmyślać nad lepszym wyjściem z sytuacji.

c) Wysyła pełną wyprawę wojenną. Jasne jest, że w tunelu istnieje jakieś zagrożenie, które może wkrótce zaatakować posiadłości krasnoludów. Muszą więc oni wykorzystać wszelkie przewagi, jakimi dysponują, zanim tamci znajdą się na ich ziemiach. Taki przewagami są na pewno m.in. wyprowadzenie ataku wyprzedzającego (być może tamci się przegrupowują, być może już ruszyli), czy znaczna liczebność wyprawy. Co warte zauważenia, taka zdecydowana interwencja na pewno wpłynęła by pozytywnie na duch żołnierzy i po drugie postawiłaby Króla w społeczeństwie, które kultywuje siłę w lepszej pozycji.
Co do logistyki, to wierzę, że krasnoludy, które żyją w podziemiach do perfekcji mają opanowane zaopatrywanie swoich armii na takich terenach.
Jeśli zaś chodzi o szukanie przyczyn, to może robić to wysunięty oddział zwiadowczy. Po znalezieniu tej przyczyny główne siły mogą od razu podjąć kroki.

d) Zawalenie tunelu. Dlaczego król tego nie zrobił od razu? Po co eksplorować niepewny tunel, skoro dookoła skały wiele? Odpowiadając na to pytanie, można poprowadzić bardzo fajny wątek.

e) miszmasz poprzednich rozwiązań. Najemnicy na czele średniej wielkości oddziału szturmowego krasnoludów, mający za zadanie wyeliminować zagrożenie, bądź jeśli będzie zbyt wielkie wycofać się. Do tego narzucić limit czasowy, po jakim tunel zostanie zasypany. Pełen survival i co więcej w realistycznych okolicznościach.

Namawiam po prostu do spojrzenia szerzej na historię, którą zaproponowałeś, ponieważ ma ona zdecydowanie większy potencjał niż rąbanka i uciekanie przed złem w podziemiach. Tutaj można wrzucić bardzo fajny horror, political thriller oraz survival i z tego połączenia uzyskać unikatową sesję na skalę lastinn.

Masz spoko pomysły, fajnie piszesz i chcesz się zaangażować. Zrób więc coś więcej ;)

archiwumX 04-03-2014 00:30

Jeśli będą dopuszczalne profesje magiczne to chętnie.

K.D. 04-03-2014 12:21

Niech Wasza grupa będzie tym pierwszym patrolem co zaginął. Grupą żołnierzy która myśli że jest na rutynowym spacerze, zanim wilkołaki/wampiry/kosmici/balrogi zaczną odgryzać głowy.

Autumm 04-03-2014 12:28

Albo zwykła chciwość - jak w Dragon Age. Wiadome było, że niebezpieczeństwo jest, ale jednocześnie było ono obietnicą złota i potęgi. Pod tym hasłem można zebrać grupę (bardziej nawet mieszaną, niż same krasnale) i ruszyć szukać skarbów. Wtedy i rozwiązuje się problem liczebności (wiadomo, nikt nie chce dzielić się za bardzo złotem) i braku wsparcia (prywatna "awantura", a nie rzecz "rządowa") i motywacji członków. Wiadomo, niebezpieczeństwo wliczone w cenę, ale nikt się nie spodziewa horroru, tylko co najwyżej bardziej twardych goblinów.

No i opcja ta daje lepsze wyjścia psychologiczne - choćby pvp, gdzie gracze mogą kombinować jak pozbyć się konkurencji do podziału łupu (w oddziale wojskowym raczej mało prawdopodobne).

Lost 04-03-2014 12:38

Wydaje mi się, że obie te opcje mocno zabijają potencjał przygody. A później płacz, że gracze odchodzą z sesji, bo ile można grać w coś takiego samego po milijon razy ;)
Choć w sumie mogę gadać głupoty, bo raczej graczy, którzy szukają hardcorowych i realistycznych sesji (gdzie realizm rozumie się, jako coś więcej niż, gdy odpada Ci głowa, to umierasz) pewnie jest mniej, niż tych, którzy lubią młóckę :)

Bakcyl 04-03-2014 14:31

Krasnalem można by zagrać. Po co komu koniecznie inna rasa? Same kraśki tworzą tu właśnie specyficzny klimat elitarnego oddziału twardych sukinsynów, którzy muszą zrobić to, co trzeba. Bo nikt inny tego za nich nie zrobi. :berserk:

Który dowódca pozwoliłby błąkać się w jego oddziale jakiemuś zawszonemu najmicie?! No który? Który, ja się pytam? Wystąp, to łeb urżnę przy samej rzyci i potoczę przodem na przynętę!

Fantasy survival horror brzmi niezgorzej. Ale... obawiałbym się, że nastrój grozy i twardego realizmu zostanie pozyskany względem dużej śmiertelności. To jest, spora część graczy zrobi za mięso armatnie. Statystów, których śmierć będzie służyła jedynie zasianiu paniki wśród pozostałych.

Cytat:

Namawiam po prostu do spojrzenia szerzej na historię, którą zaproponowałeś, ponieważ ma ona zdecydowanie większy potencjał niż rąbanka i uciekanie przed złem w podziemiach. Tutaj można wrzucić bardzo fajny horror, political thriller oraz survival i z tego połączenia uzyskać unikatową sesję na skalę lastinn.
Można wszystko. Chociaż elitarnemu oddziałowi krasnoludów (w stylu zielonych beretów), lub bandzie siuśmiajtków jeszcze z mlekiem pod nosem, i tak będzie wszystko jedno. Oni tylko wykonują rozkazy. A rozumienie ich znaczenia raczej nie leży w ich naturze, ani polu zainteresowań.

Gruba tęgich brodaczy przedzierająca się przez zawilgocone i zalane tunele. Przez resztki starych fortyfikacji i wysuniętych posterunków. Przez zagrzybiałe, na w pół zawalone bunkry. Walcząca z nieznanego rodzaju zagrożeniem, z myśliwych stając się ofiarami. A rozkaz trzeba wykonać! Na chwałę rodu. Na honor klanu!
Dlatego dalej... ledwo trzymając się na nogach z wyczerpania, ściskając stylisko dłońmi śliskimi od potu.
Za mną mój towarzysz, niosący lampę, której brudne światło wydobywa ledwie kontury omszałych ścian. Staramy się stąpać cicho, ale żwir i piach chrzęszczą pod ciężkimi buciorami. Ciche, miarowe dudnienie przepychanego przez tunel powietrza powoli zaczyna działać nam na nerwy. Odgłos kapiącej wody wbija się w łeb jak zardzewiałe gwoździe.

- Co to było?
- Co...?
- Tam! Coś słyszałem - Torg Mruknął zdławionym szeptem. Gorm wyżej podniósł lampę. Na niewiele to się jednak zdało.
Tym razem usłyszeli to obaj. Obaj cofnęli się o krok. Przez ciche dudnienie powietrza i odgłos kapiącej wody doszedł ich uszu dziwny dźwięk. Niby syk, niby skrzek.
- Co do ku...!
Dudnienie raptownie ustało. Wizg przedarł się przez tunel. Cień przemknął po ścianach w nikłym świetle gazowej lampy. Krzyk krasnoludów urwał się nagle. Lampa spadła na podłogę. Gasnąc, powoli pogrążała korytarz w mroku.
Dudnienie powietrza i odgłos kapiącej wody rozbrzmiały w nim na nowo. Teraz jednak przerywane mlaśnięciami i odgłosem łamanych kości.

TomaszJ 04-03-2014 14:38

Cytat:

Napisał Bakcyl (Post 482946)
Krasnalem można by zagrać.

Brzmi jak obietnica.

valtharys 04-03-2014 14:47

Bakcyl a może zamiast p***** zgłosił byś się do sesji i po prostu zagrał. Na 87 postów jakie dałeś to żaden nie jest jako "gracza" w sesji.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:28.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172