Moja postać miała w historii element związany z barbarzynskimi psionikami. fajnie by bylo to zostawic

Jeśli sesja miałaby być według mojego konceptu, to klimat byłby różny dla "prologu" - horror, ale nie taki jak alien. Byłoby to coś bazującego nie tyle na strasznym stworze na statku, a bardziej na niewytłumaczalnych z początku i powodujący znaczny dyskomfort psychiczny zdarzeń. (przychodzą mi tu na mysl zwłaszcza książki Lema np. solaris, albo niezwycięzony) Potem odszedłbym od tego na rzecz czegoś na kształt... hmm niech będzie że mass effect

Nie do końca... ,ale nie wiem czy jest sens się nad tym rozwodzić teraz, bo sam sesji nie poprowadzę. Liczę mocno na Uzuu i jeśli tego sobie zażyczy to mu pomogę w prowadzeniu w miarę moich skromnych możliwości ;).
Koncepcja ta może ulec drastycznej zmianie, bo to główny MG będzie miał decydujący głos

Panowie, sprawdzam listę obecności!
Powróciliście?

- Powróciliście skąd dokąd? Jak dla mnie na razie na tym etapie to trochę taka kiełbasa wyborcza :) Bo takie tam luźne gadki. Nie wiadomo kto by prowadził, o czym, kiedy, z kim i jak właściwie te sf miałoby wyglądać. Cinszko więc się deklarować z czymś prawie w ciemno. Ja ogólnie klimaty sf lubię ale czy dana sesja by mi podpasiła to musiałbym zobaczyc warunki rekruty. Czyli konkret.

Chodzi chyba o mnie i Uzuu, bo deklarowaliśmy, że wyjeżdżamy. Ja wróciłem, ale Pipboy ma słuszność. Na razie, co najwyżej możemy sobie pogdybać. Czekam na wiadomośc od Uzuu jak to widzi.

Jak najbardziej. Dobrze by było, gdybyśmy zaczęli już ustalać konkrety, mam nadzieję że Uzuu nie zapomniał o nas w ferworze urlopu :)

Brzmi obiecująco. Pamiętam sesję Autumm... gdybym nie zrobił dwóch błędów fabularnych moją postacią może mielibyśmy jakieś szanse... nieszczęśliwie jednak je popełniłem. Szkoda, bo było ciekawie.

Nie wiem, czy epizodyczne podejście do sesji jest najlepszym pomysłem. Co powiecie na to by zrobić z tego kompleksowe podejście do kolonizacji? Eksploracja, budowa bazy, handel, okazyjna walka (jakby nie patrzeć tego się nie uniknie: "Piraci" i inni nie śpią).

Może coś w rodzaju kolonizacji niejawnej poza znanymi terytoriami? Grupa osób które ma wpływowego patrona, lub patronów, którzy najpierw muszą znaleźć dobry system gwiezdny, potem przebadać teren pod możliwości kolonizacji, aż w końcu założyć bazę (gwiezdną? kolonię planetarną? może oba?)

Fundusze by płynęły wraz z postępem. Na początek byłoby to tyle co "nic" (statek? wyposażenie badawcze? sprzęt survivalowy?). Jednak z czasem środki by napływały i byłaby konieczność obrony kolonii. Walka z wrogim wywiadem, elementem kryminalnym, konkurencją... handel i wojaczka z rdzennymi mieszkańcami (jeśli jacyś będą).

Jako, że wszystko w pewnego rodzaju tajemnicy przed większością mieszkańców galaktyki, to ryzyko byłoby duże, ale również i duże byłby zyski. Sesja oscylowałaby wokoło jednego systemu gwiezdnego, ale nie widzę przeszkód, by zwiedzać okoliczne rubieże. Kontakt z przełożonymi byłby mniej intensywny, a całość miała by większy wskaźnik ryzyka. Ze względu na zaczynanie wszystkiego od początku to wszystkie klasy i profesje byłyby cenne.

Mam nadzieję, że ta wiadomość trochę ożywi temat. Sam mistrzowania niestety się nie podejmę. Mam trochę na głowie, ale rozważam udział jako gracz. Opcjonalnie mogę podrzucać pomysły ;)

Dość ciekawym narzędziem do tego typu sesji dla MG, mógłby się okazać "space engine" lub programy pokrewne. Taki symulator wszechświata w miarę możliwości zgodny z rzeczywistym jego obrazem. Niedawno się na to natknąłem. Ot taki bajer. Właśnie pobieram i mam zamiar zobaczyć co to potrafi :).

D-Tach, pomysł fajny.
Ja myślałem o tym, aby nasze postaci z Osadników, jakimś cudem przetrwały na tej planecie, a historia zaczynałaby się od momentu odratowania nas (celowo albo przypadkiem) z Terra Incognita.
Ciągłość historii jest, barwność i autentyzm postaci wzrasta , zabawa od nowa: jest!

Tylko, D-Tach.... Boję się żeby nie było takiej sytuacji jak ongiś, że w pewnym momencie, jak coś się nie uda, odbędzie się machnięcie ręką i przestaniesz się odzywać...
Pomysł masz zarąbisty, ale czy zadeklarujesz to, że zaangażujesz się w grę na 100%? Powiedzmy wprost, Twoja postać była mega ważna dla rozgrywki jako gubernator planety, a w pewnym momencie odpadłeś. Gwoździem do trumny sesji autumm było właśnie to, że w pewnym momencie ludzie po prostu przestawali pisać.
I z barwnego squadu, została garstka zapaleńców, aż w końcu sama MG straciła zapał. Jak się ten błąd nie powtórzy to z rozkoszą bym z Tobą ponownie zagrał.
I myślę, że inni także :)

@Potacz: Jak pisałem wcześniej, popełniłem dwa błędy. Dwa błędy które doprowadziły do tego do czego doszło. Szczęśliwie mam pomysł na inną postać. Postać która będzie przydatna, ale nie kluczowa.

Innymi słowy tak, deklaruję się. Mam słabostkę do Travellera i ogólnie pojętego sci-fi. Jednak kwestią otwartą jest to jakie będą ramy odpisów i czy będziemy korzystać z gdoca... ale to wszystko to już w ramach właściwej rekrutacji, raczej.

Jeszcze raz was przepraszam za tamtą sesję. Głupio wyszło, ale nic na to nie poradzę. Tak czy inaczej trochę czasu minęło, człowiek swoje pograł na forum i ma bardziej życiowe podejście do PBF. Nic tylko się udać. ;)