Czyli coś jak dedekowym Birthright'cie, jeśli znasz ten system. Tam też niby mieliśmy klasyczną drużynę bohaterów, ale były też okresy, gdy wchodziło się o stopień wyżej i dowodziło się armiami, pertraktowało z gildiami, i prowadziło się dyplomację. Taki miks brzmi ciekawie. |
Cytat:
Cytat:
|
- Zastanawiam się nad źródłami finansowania całej kampani. W grze początkowa suma rozpływa się dość szybki dosłownie starcza na sam początek gry. Później trzeba zdobywać miasta z kopalniami i przekonać ich kierowników by pracowali dla nas i to przynosi stały dochód. No ale na Margaricie trochę trudno wyczitować kopalnie :) Niemniej przydałby się jakiś lokalny zasób który generowałby dochody podobnie jak te kopalnie w grze. No i byłaby motywacja do ciągłej eksploracji wyspy. To co mogłoby być takim generatorem forsy na rajskiej, turystycznej wyspie o jaki warto walczyć? Kluby? Hotele? Czym chcielibyście finansować swoją kampanię o Margaritę? :) |
Ropa naftowa? Ryby lub grzyby? Lubie strategie i z chęcią bym pozarzadzal czy poplanowal jako jakiś najemny oficer albo coś w tym guście. |
Cytat:
Cytat:
- Zastanawia mnie też skala i jawność operacji. Czy bardziej otwarta wojna/interwencja czy raczej coś małego i tajnego czy może jeszcze jakoś pośrodku to wszystko. |
Cytat:
Nawet przy stosunkowo niewielkich działaniach wojennych, hotele się błyskawicznie wyludnią. Z tego powodu proponował bym osadzić finansowanie w tradycyjnym wydobywaniu złóż. Czy to ropa, czy kobalt , czy co innego ma małe znaczenie. możesz nawet wymyślić jakiś surowiec i zapotrzebowanie na niego. |
Cytat:
- A złoża no tak, w oryginale to były złoża. W realu o ile wiem, nie ma tam żadnego wydobycia złóż chociaż w grze można to edytować :) Coś potabelkuję :) - A co z tą jawnością/skalą konfliktu/interwencji? Im większy czy bardziej jawny to przypomina raczej otwartą wojnę/interwencję im mniej tym raczej jakąś tajną czy półjawną operację. Obie wersje no dają trochę inny klimat rozgrywki i całej otoczki. |
W oryginale, Jagged zakładał raczej działanie małej grupy najemników, szkolenie milicji, wzniecenie powstania itd. Otwarta walka z regularna armia była raczej ciężka. Oczywiście odbijanie wyspy to była opcja, jak robienie sidequestow w skyrimie. W pewnym momencie robiło się szturm na rezydencje i koniec pieśni. Tu mogło by być podobnie. W końcu kilku najemników nie powinno móc ogarnąć samodzielnie np. Kolumny pancernej czy zmechanizowanej. |
- No właśnie też dumam nad tą rozbieżnością. Bo gra na PC to wiadomo, gra na PC, rządzi się swoimi skrótami myślowymi i prawami. Tam jakoś grupka kilkunastu najemników mogła ogarnąć teren jakiegoś małego kraju. No tutaj byłaby wyspa z jej mieszkańcami co pi x oko wydaje mi się podobnym terenem działań. No ale kilkunastu najemników na całą wyspę? No jasne, nie walczyliby z całą ludnością wyspy tylko jakimiś gangami, bandami, partyzantami itd. No ale mimo wszystko to dość mała grupka na całą wyspę. Bo ilu może być BG? Kilku? Nawet jakby każdy miał 1-2 pomocników to daje właśnie kilkunastoosobową grupkę. Tak "realistycznie" to wygląda jak jakieś komando do konkretnego zadania. I trochę mi się gryzie "na logikę" z opanowywaniem całej wyspy. Więc na razie stosując spychologię praktyczną zostawiłem to sobie na później :) A ma ktoś jakiś pomysł jakby to rozwiązać aby miało ręcę i nogi? |
A może właśnie takie akcje? Ewakuacja cennych osób, kradzież technologii, "doradzanie" (współudział) w działaniach partyzantki? Przejmowanie broni (dla partyzantów), karanie osób gnębiących ludność cywilną? Cośjak partyzantka polska w 2 wojnie światowej? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:33. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0