Ja też dziekuję! Już teraz wiem, że Vincent Vega, był jednak Sigmarytą, a nie brytyjskim leworęcznym łucznikiem :lol2:

Tylko mała uwaga: za obraźliwy gest uznawana jest odwrócona wiktoria - czyli grzbietem, dłoni do osoby, którą chcemy "pozdrowić". Gest podobny temu wyżej - czyli wnętrzem dłoni do widza - jest neutralny, a często oznacza zwycięstwo czy euforię lub "peace and love".

Nie da się nie zauważyć zubożenia naszego języka na gruncie malowniczego obsobaczania bliźnich.
Dziś każdy kiep rzuca urwami, panują cholery, nielubiani są zwykłymi kutasami czy ujami, a w czasie zamierzchłym ojcowie nasi potrafili plugawić na sposobów setki, tworząc wielopiętrowe struktury o wyjątkowo zawiłym kształcie. Samych wyrazów określających przyrodzenie w Najjaśniejszej Rzplitej stosowano dziesiątki, a dziś, wstyd przyznać, po prostu jesteśmy bidulami bez wyobraźni :)

Najcudniej ową wyobraźnię podsyca paliwo w formie pism wszelakich imć pana Jacka Komudy herbu Kościesza, któren to człek zacny tak potrafi zamotać gamratkami i sodomitami wszelakimi, że jeno poklask się mu należy za cudne słów brzydkich piękne podanie.

Mam coś w tym temacie. Generator wyzwisk i obelg wprost z dzieł Williama Szekspira Shakespearean Insulter

A jeszcze w XIX wieku Korwin Piotrowski (emigrant, którego Sienkiewicz spotkał w USA) potrafił tworzyć prawdziwe perełki "wyzwiskowe". Jego postać uwiecznił jako Zagłobę autor Trylogii.

Ale jeśli Polacy książek nie czytają, to skąd mają brać wzorce, leci się inwektywamii rodem spod budki z piwem.