lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Systemy i dyskusje historyczne (http://lastinn.info/systemy-i-dyskusje-historyczne/)
-   -   [Dzikie Pola] Elementy języka staropolskiego w sesjach (http://lastinn.info/systemy-i-dyskusje-historyczne/6222-dzikie-pola-elementy-jezyka-staropolskiego-w-sesjach.html)

Arango 16-10-2008 16:39

Jak stworzył imię dla wiedzmy Sienkiewicz nie wiem i już się pewnie nie dowiemy. :)


Co do profesora Kosmana to zadaniem jego książek (bo w sumie trzy pozycje traktują o bohaterach Sienkiewiczowskich - "Na tropach bohaterów Trylogii", "Na tropach bohaterów Quo vadis" i "Na tropach bohaterów Krzyżaków") jest ukazywanie właśnie prawdziwych losów postaci tam przedstawionych, lub jakie były ich pierwowzorami, więc to wynajdywanie tych nieścisłości to raczej nie zarzut dla nich :D. Zresztą polecam wszystkie pozycje tego Pana, (jak jest ich kilkanaście w sumie) pisze językiem barwnym i ciekawie.


Sienkiewicz uważał się po troszę za historyka (posiadał doskonałość herbów i genealogii) stąd też starał się w miarę mozności czytac, listy, pamietniki etc. Ale...

Ale nieścisłości popełniał w czasie pisania "Ogniem i mieczem" zastraszająco dużo. Trzeba pamiętać, że był wtedy bardzo często w podróżach, czy przebywał z żoną w uzdrowiskach, a powieść ukazywała się od 2 maja 1883 do 1 marca 1884 w "Słowie" (bodajże dzienniku).


Zresztą wyszukiwanie tych wpadek pisarza, czy konfrontowanie treści powieści z faktami to zabawa arcyprzednia i wszystkim ją polecam.


Chciałem tylko przybliżyc pewna ciekawostkę dotyczącą słowa/imienia "horpyna" i tyle. :)


No odbiegło mi się nieco od tematu i chyba mozna uznać tę post za offtop, ale mam nadzieję, że Autor tematu i Obsługa będą dle mnie wyrozumiali.


Pozdrawiam

Adr 26-10-2008 12:53

II – Stylizacja archaiczna

W zasadzie powinienem zacząć od wpisu właśnie o stylizacji, ale jakoś napatoczyły się te archaizmy i tak wyszło.

Rodzaje stylizacji i ich funkcje.

Stylizacja językowa - [naśladownictwo pewnego stylu języka] wprowadzenie do utworu elementów właściwych mowie określonych środowisk, epok, bądź elementów charakterystycznych dla określonej formy wypowiedzi, czy określonego stylu.

Stylizacja - sformułowanie w pewien sposób jakiejś wypowiedzi. Kształtowanie dzieła artystycznego zgodnie z wymaganiami określonego stylu, nadawanie cech określonego stylu.

Rodzaje stylizacji:

– archaiczna – wprowadzenie archaizmów i form fonetycznych, fleksyjnych, składnikowych i słowotwórczych właściwych danej epoce, np. "Trylogia" Henryka Sienkiewicza. Stylizacja archaiczna czyli archaizacja.

– gwarowa [dialektyzacja] – wprowadzenie autentycznej gwary lub form gwarowych np. "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego, czy "Chłopi" Reymonta. [Nie zapominajmy że Dzikie Pola to gra w Rzeczpospolitej – a było to państwo rozległe, wielokulturowe, wielonarodowe. Każdy region posiadał odrębny język, czasami ciężko było się porozumiewać.]

– środowiskowa – wprowadzenie do utworu pewnej liczby wyrazów i zwrotów charakterystycznych dla jakiegoś środowiska, np. "Syzyfowe prace" Stefana Żeromskiego [środowisko uczniowskie].

– stylizacja biblijna – np. "Księgi narodu i pielgrzymstwa polskiego" Adama Mickiewicza. [Stylizację biblijną, garść nawiązań i motywów biblijnych, bogata frazeologia biblijna (Hiobowe wieści – nieszczęśliwe wieści; Listek figowy – nieskutecznie coś ukrywać; w stroju Adama ; być beniaminkiem – być najmłodszym w rodzinie itd.)

– naśladownictwo – np. "Iliady" Homera w "Monachomachii" Ignacego Krasickiego. [Naśladownictwo w DP powinno kierować się ku Sienkiewiczowi i Trylogii, ale warto również czytać innych autorów]


Stylizacja archaiczna ma służyć odtworzeniu kolorytu opisywanej epoki, stworzeniu realistycznego obrazu tej epoki, nawiązaniu do tradycji literackiej, do stylu danej epoki, nadaniu dziełu literackiemu oryginalności, wywołaniu uroczystego nastroju. W literaturze archaizm wprowadza się do tekstu w celach stylizacyjnych.

W dziele literackim nie odtwarza się wiernie języka jakiejś epoki, zbyt duża liczba archaizmów zakłóca harmonijność odbioru dzieła, wybiera się tylko niektóre cechy fonetyczne, leksykalne, składniowe, morfologiczne danej epoki, najszerzej wprowadza się dawne słownictwo i frazeologię, w mniejszym zakresie wykorzystywane są cechy fonetyczne i fleksyjne. Archaizację częściej spotyka się w powieściach niż w dramatach, najwięcej archaizmów występuje w wypowiedziach bohaterów, mniej w komentarzach odautorskich narracyjnych.

Stylizacja sienkiewiczowska wywołuje wrażenie autentyzmu języka utworu, choć bardzo daleka jest od ścisłej rekonstrukcji właściwości słownikowych i gramatycznych przedstawianego okresu. Autor Trylogii w swych artykułach występował nawet przeciwko „sadzeniu dzikimi archaizmami” i zalecał zachowanie w stylizacji „”pewnej miary, wskazywanej przez rozsądek i dobry smak”. W praktyce zamierzał do odtworzenia osobliwego koloryty polszczyzny XVII wieku.

Zwróćcie uwagę jak wygląda ta stylizacja u Sienkiewicza. Język Trylogii jest prosty, klarowny, a równocześnie niezwykle plastyczny, emocjonalny i pełen ekspresji. Widzimy bogactwo epitetów, pojawia się komizm i tragizm. Sienkiewicz jest mistrzem stylizacji archaicznej. Wydobywa z języka staropolskiego cechy typowe, nie szczędzi makaronizmów i form przez dziewiętnastowiecznego czytelnika odczuwanych jako archaizmy, zdań długich, wielokrotnie złożonych, ale całość jest komunikatywna, styl jasny i zrozumiały.

Stylizację możemy odnaleźć w budowie fonetycznej wyrazu, np.: osieł; w formie jego odmiany, np.: w Prusiech, szpacy; w użyciu dawnych spójników - atoli, azali lub zastosowaniu przyimków, np.: "... od proroków uwielbiany" (dziś powiemy przez proroków). Możemy też spotkać zapomniane, stare konstrukcje składniowe, np.: nie masz go doma (dziś: nie ma go w domu).

Spójrzmy jak Sienkiewicz imituje stylistyczne właściwości i odmiany języka. Szczególnie widoczne jest to w wypowiedziach bohaterów.

Pan Zagłoba podczas uczty w pałacu księcia Janusz początkowo posługuje się stylem ozdobnym, obfitującym w pożyczki greckie i łacińskie, podaje również uczone przykłady historyczne:

- Toć i lew przed walką pomrukuje […], żeby sobie tym większą abominację przeciw nieprzyjacielowi zbudzić, co zaś do wielkich wojowników, każdy ma swój obyczaj. Hannibal podobno kości rzucał. Scipio Africanus rymy recytował, pan Koniecpolski ojciec, o białogłowach zawsze rozmawiał, a ja rad snu przed bitwą przez jaką godzinę zażywam, chociaż i od kielicha z dobrymi przyjaciółmi nie stronię.

Zagłoba stopniowo podochocony przechodzi na typowy język potoczny, pełen wyrażeń dosadnych, nawet trywialnych, zwłaszcza gdy rozmowie kieruje się na znienawidzonych Szwedów:

- U was w Wielkopolsce lutrów co niemiara, toteż się ze Szwedami zaraz powąchali […] i teraz w komitywie z nimi chodzą. Ja bym na miejscu księcia i tych tam oto posłów psami wyszczuł, nie specjałami kiszki im nadziewał. Patrzcie no na tego Loewenhaupta. Tak żre, jakby za miesiąc mieli go na jarmark na postronku za nogę uwiązanego pognć. Jeszcze dla żony i dla dzieci w kieszenie Bakalów natka… Zapomniałem, jak się ten drugi zamorek nazywa. Bodajże cię…

Próbką wysokiego, retorycznego stylu może być monolog księcia Janusz, adresowany do milczącego Kmicica:

- O terque quaterque beati, którzy możecie zginąć!... Zali to myślisz, że i mnie żywot już nie cięży, żem niegłodny wiekuistego snu i odpocznienia? Ale trzeba kielich żółci i goryczy wychylić do dna. Trzeba ratować ten nieszczęśliwy kraj i dla jego ratunku pod nowym ugiąć się ciężarem.

Podsumowanie:

W czym tkwi wrażenie umiaru i doskonałości, które wywołuje archaizacja Sienkiewicza, a tekst mimo nasycenia elementami stylizacyjnymi jest całkowicie zrozumiały. Sienkiewicz trafnie i umiejętnie selekcjonuje środki polszczyzny siedemnastowiecznej: nie wprowadza do tekst archaizmów brzmieniowych i starych form gramatycznych. Wykorzystuje za to dawne konstrukcje zdaniowe (tu chodzi zwłaszcza o zdania z końcową pozycją orzeczenia) oraz wyrazy i frazeologizmy. Wrażenie autentyzmu stylizacji Potopu wzmaga i dopełnia językowa harmonia dialogów i narracji.

Literatura:
Danuta Butler, Język i my, Warszawa 1994.

Pozostałe źródła:
- Internet
- Moje wnioski i obserwacje


CDN... Adr

Adr 27-11-2008 22:37

Postanowiłem reaktywować troszkę temat. Mamy konkurs o Trylogii tak więc kilka kolejnych uwag na temat języka.


******
Scena I

# Pierwsza rozmowa Kmicica z Oleńką po jego przyjeździe do Wodoktów:

- Waćpan wiedziałeś o śmierci dziadziusia podkomorzego? - spytała panna.

- Nie wiedziałem, alem go łzami rzewnymi opłakał, dobrodzieja mojego, gdym się o jego zgonie od owych szaraczków dowiedział, którzy z tych stron do mnie przybyli. Szczery to był przyjaciel, nieledwie brat mego nieboszczyka rodzica. Pt nie waćpannie wiadomo dobrze, że przed czterema laty aż pod Orszę do nas przybył. Wtedy mi to waćpannę obiecywał i konterfekt pokazał, do którego po nocach wzdychałem. Byłbym tu wcześniej przyjechał, ale wojna nie matka, ze śmiercią jeno ludzi swata.
Zmieszała nieco panienkę ta śmiała mowa, wiec chcąc ją na co innego odwrócić rzekła:

- To waćpan jeszcze swojego Lubicza nie widział?

- Czas na to będzie. Tu pierwsze służby i droższy legat, który naprzód chciałbym odziedziczyć. Jeno mi się waćpanna tak od komina odwracasz, żem dotąd i w oczy spojrzeć nie mógł.


archaizmy:


- a. leksykalne: waćpan, podkomorzy, waćpanna, konterfekt, legat, jeno

-
a. semantyczne: szaraczek (o niezamożnym szlachcicu), służba (obowiązek, powinność)

-
a. fleksyjne: przenoszenie końcówek fleksyjnych czasowników np.: alem opłakał, gdym się dowiedział, żem [spojrzeć] nie mógł

-
a. słowotwórcze: nieledwie

-
a. frazeologiczne: tu pierwsze służby, wojna nie matka, ze śmiercią jeno ludzi swata

-
a. składniowe: (występują w większości zdań: orzeczenie na końcu zdania np.: opłakał, dowiedział, przybyli, pokazywał, obiecywał, wzdycham..., przestawny szyk przydawki np. dobrodzieja mojego łzami rzewnymi), szyk przestawny i „rozerwany": alem go łzami rzewnymi opłakał, dobrodzieja mojego

Kmicic z Oleńką rozmawiają zasadniczo stylem potocznym, jednak jest tej sytuacja oficjalna (formy grzecznościowe), kawaler chce się dobrze „zaprezentować" - stąd nieco ozdobna składnia zdań, tok wypowiedzi lekki, płynny, słownictwo - bez zbędnych „upiększeń", ale i bez kolokwializmów - raczej z obszaru ówczesnej oficjalnej polszczyzny. Przytoczone przysłowie - przywołuje doświadczenia żołnierskie.

Scena II

# Pan Wołodyjowski opisuje pacunelkom zamek królewski w Warszawie:

-
Powiadają, że zamek królewski to nawet i od kiejdańskiego wspanialszy?

-
Od kiejdańskiego? Fraszka przy nim kiejdański! Srogi to budynek, cały murowany, że i drzewa nie upatrzysz. Naokoło są dwa rzędy pokojów, jeden od drugiego zacniejszy. W nich to waćpanny ujrzycie rozmaite wojny i wiktorie, pędzlem na ścianach wyobrażone, jako to: sprawy Zygmunta III i Władysława; napatrzyć się temu nie można, bo wszystko jakoby żywe; dziw, że się nie rusza i że ci, co się biją, krzyku nie czynią. Ale już tego nikt udać nie potrafi, choćby najlepszy malarz. Niektóre zaś komnaty cale od złota; krzesła i ławy całe bisiorem albo lamą kryte, stoły z marmuru i alabastru, a co sepetów, puzder, zegarów, w dzień i w nocy czas pokazujących, tego by na wołowej skórze nie spisać. Dopieroż król z królową po onych komnatach chodzą i dostatkiem się cieszą; a wieczorem mają teatrum kwoli większej jeszcze rozrywki...

archaizmy:

-
leksykalne: waćpanny, wiktorie, bisior, lama, sepety ,puzdra, teatrum

-
semantyczne: srogi (ogromny, potężny), zacny (piękny, wystawny), udać (wyobrazić, pokazać)

-
frazeologiczne (fraszka przy nim..., krzyku nie czynią, na wolowej skórze nie spisać)

-
składniowe:

-
orzeczenie na końcu zdania: np.: chodzą, cieszą,
-przestawny szyk imiesłowów np.: wojny i wiktorie, pędzlem na ścianach wyobrażone, krzesła i lawy cale bisiorem albo lamą kryte, zegarów, w dzień i w nocy czas pokazujących;
-niewspółczesne zastosowanie wskaźników zespolenia i nawiązania np. jako to..., a co sepetów, puzder... tego by na wolowej skórze nie spisać, mają teatrum kwoli większej rozrywki;
-zdania wielokrotnie złożone o skomplikowanej składni
-konstrukcje, w których trudno wskazać logicznego sprawcę czynności: powiadają, że..., że i drzewa nie upatrzysz;
-elipsy np.: Fraszka przy nim kiejduński!, komnaty cale od złota..

Opis zamku w Warszawie - plastyczny i żywy dzięki dynamizacji składni. Kilka archaizmów leksykalnych (także rzeczowych) i idiom „spisać na wołowej skórze" - służą wywołaniu wrażenia przepychu XVII-wiecznej rezydencji królewskiej, ale jednocześnie wywołują w wyobraźni czytelnika skojarzenia przynajmniej częściowo znane, pozwalając mu skonkretyzować opisywaną rzeczywistość.

Scena III

# Na uczcie w Kiejdanach książę Janusz Radziwiłł chce pogodzić Kmicica z Oleńką:

- Powoli, powoli! - odpowiedział książę. - To, widzisz, mości mieczniku, z siarki i ognia jest kawaler, przez co i nabroił trochę; ale że miody i pod moją szczególniejszą jest protekcją, przeto tuszę, że jak we dwóch zaczniem błagać, tak i otrzymamy zdjęcie kondemnaty przed onym wdzięcznym trybunałem.

-Wasza książęca mość uczyni, co zechce! - odrzekł pan miecznik. - Nieszczęsna dziewka musi zakrzyknąć jak ona kapłanka pogańska Aleksandrowi: „Któż ci się oprze!"

- A my jako ów Macedończyk, poprzestaniem na tej wróżbie -
mówił śmiejąc się książę. -Ale dość tego! Prowadźże nas teraz do swej krewniaczki, bo i ja rad j ą obaczę. Niechże się naprawi ta robota pana Herakliusza, która się popsowała.

- Służę waszej książęcej mości!... Tam oto dziewczyna siedzi pod opieką pani Wojniłłowiczowej, naszej krewnej. Jeno błagam o przebaczenie, jeśli się skonfuduje, bom też jeszcze nie miał czasu jej ostrzec.


archaizmy:


-
leksykalne: miecznik, tuszyć, kondemnata, mość, jeno, skonfudować się

-
a. semantyczne: kawaler (dzielny, dobrze urodzony mężczyzna, rycerz; prawdopodobnie italianizm), protekcja (opieka), wdzięczny (uroczy, miły), dziewka (dziewczyna, panna),

-
a. fleksyjne - formy wskazujące zaimka on (ona), formy czasowników zaczniem, poprzestaniem, bom nie miał,

-
a. słowotwórcze - obaczę, popsowała,

-
a. frazeologiczne - mości [mieczniku], przed onym, z siarki i ognia kawaler,

-
a. składniowe:

-
pierwsze zdanie księcia - długie wielokrotnie złożone, o skomplikowanej składni,
-przestarzałe zastosowanie wskaźnika zespolenia: jak we dwóch zaczniem błagać, tak i otrzymamy..., jako ów Macedończyk,
-przestawny szyk zdania: rad ją obaczę, która się popsowała

Miecznik Billewicz, rozmawiając z księciem Januszem Radziwiłłem w czasie uczty, chce się popisać swą erudycją, przywołuje porównanie ze starożytności, magnat zaś odpowiada mu w tym samym tonie. Zdania są długie, rozbudowane, zgodne z barokowym gustem sarmackiej retoryki.

Scena IV

# Gdy Zagłoba uwolnił uwięzionych przez Radziwiłła pułkowników:

- Ha! przydał się na coś Zagłoba! Damy teraz Radziwiłłowi dzięgielu! Mości panowie, wolni jesteśmy i łudzi mamy! Zaraz ruszymy dobra mu pustoszyć! A co! udał się fortel?... Nie tym, to innym sposobem byłbym się wydostał i waćpanów także!... Całkiem mnie zatkało, że tchu nie mogę złapać! Na radziwiłłowskie dobra, mości panowie, na radziwiłłowskie dobra! Jeszcze wszystkiego o nim nie wiecie, co ja wiem!...


Dalsze wybuchy zostały przerwane przez łudzi laudańskich, którzy biegli jeden przez drugiego witać swego pułkownika. Butrymi, Gościewicze, Dymni, Domaszewicze, Stakjanowie, Gasztowtowie - cisnęli się naokoło wozu, a potężne gardziele ryczały nieustannie:

-
Vivat! vivat!

-
Mości panowie! - rzekł mały rycerz, gdy uciszyło się nieco - towarzysze najmilsi! dziękuję wam za afekt!... Straszna to rzecz, że musimy hetmanowi posłuszeństwo wypowiadać i rękę nań podnosić, ale gdy zdrada jawna, nie może być inaczej! Nie odstąpim ojczyzny i pana naszego miłościwego... Vivat Joannes Casimirus rex!.

-
Vivat Joannes Casimirus rex! - powtórzyło trzysta głosów.

-
Dobra rodziwiłłowskie zajechać! - krzyczał Zagłoba. - Spiżarnie i piwnice mu wypłukać!

- Koni nam! -
zawołał mały rycerz. Skoczono po konie.

Tymczasem Zagłoba rzekł:

- Panie Michale! Hetmaniłem tym ludziom w zastępstwie twoim i przyznaję im chętnie, że mężnie sobie poczynali...


archaizmy:

-
leksykalne: mości panowie, fortel, waćpanowie, vivat (latynizm), Vivat Joannes Casimirus rex (makaronizm), afekt, hetmanić,

-
a. semantyczne: cisnęli się (tłoczyli), dobra (posiadłości), zajechać (najechać, zagarnąć), wypłukać (kolokwializm: opróżnić),

-
a. fleksyjne: forma czasownika nie odstąpim,

-
a. frazeologiczne: damy Radziwiłłowi dzięgielu (dać komu dzięgielu), pan nasz miłościwy (król), mężnie sobie poczynać,

-
a. składniowe:

-konstrukcja bez czasownika: na radziwiłłowskie dobra,
-szyk przestawny: zdrada jawna, posłuszeństwo wypowiadać, rękę nań podnosić, w zastępstwie twoim,
-orzeczenia na końcu zdania np.: wolni jesteśmy i ludzi mamy,
-liczne powtórzenia,
-równoważniki zdań i elipsy np.: Koni nam!

Pan Zagłoba - dumny z siebie i swego fortelu - wykrzykuje w uniesieniu, a jego zapał udziela się rozemocjonowanej szlachcie. Zdania są krótkie, dynamiczne, wyrażają emocje. Wyraża się to w słownictwie i składni (elipsy, równoważniki zdań, wykrzyknienia, rozkazy, struktury apelatywne).Przeważają zdania wykrzyknieniowe i powtórzenia.

Scena V

# Kmicic - ranny po bitwie w wąwozie - wyjawia królowi, kim jest:

- Tak jest, miłościwy panie!... Nie delirium przeze mnie mówi, jeno prawda: jam to Chowańskiego szarpał, od której wojny imię moje w całej Rzeczypospolitej zasłynęło... Jam jest Andrzej Kmicic, chorąży orszański...

Tu pan Kmicic przymknął oczy i bladł coraz więcej, lecz gdy król milczał zdumiony, tak dalej mówić począł:


- Jam, miłościwy panie, ów banit, przez Boga i ludzkie sądy potępion za zabójstwo i swawolę, jam to Radziwiłłowi służył i wraz z nim ciebie, miłościwy panie, i ojczyznę zdradził, a teraz rapierami skłuty, końskimi kopytami stratowan, podnieść się niemocen, biję się w piersi, powtarzam: „Mea culpa! mea culpa!", i miłosierdzia twego ojcowskiego błagam... Przebacz mi, panie, bom sam własne dawne uczynki przeklął i z tej piekielnej drogi dawno nawrócił.


I łzy puściły się z oczu rycerza, a drżącymi rękoma począł szukać dłoni królew
skiej.

archaizmy:

-
leksykalne: delirium (latynizm), rapier, mea culpa (makaronizm),

-
a. semantyczne: swawola (bezprawie, przestępstwo), szarpać (prowadzić walkę podjazdową),

-
a. fleksyjne: formy czasowników: jam szarpał, bom przeklął, forma rzeczownika: banit, formy imiesłowów i przymiotników potępion, stratowan, niemocen

-
a. frazeologiczne: łzy puściły się,

-
a. składniowe:

-konstrukcja: jam jest Andrzej Kmicic,
-konstrukcja z przestarzałym wyrazem „jeno”: Nie delirium przeze mnie mówi, jeno prawda,
-szyk przestawny: imię moje, miłosierdzia twego ojcowskiego błagam,
-orzeczenie na końcu zdania: służył, zdradził, powtarzam, błagam, przeklął, nawrócił;
-zdanie wypowiedziane przez Kmicica - długie rozbudowane wielokrotnie złożone, o paralelnej konstrukcji.

Wyznanie Kmicica, który „spowiada się" królowi ma charakter podniosły, uroczysty, stąd składnia i archaiczne formy fleksyjne nasuwają na myśl styl biblijny. Język jest sposobem uwznioślenia bohatera, czemu służą skojarzenia sakralizujące.

ScenaVI

# Pan Wołodyjowski opowiada królowi o Kmicicu:

- Żołnierz to był zawsze wielki i w dziele wojennym niezrównany. Tak jak on Chowańskiego podchodził, że w kilkaset łudzi do utrapienia całą potencję nieprzyjacielską przywiódł, tego by inny nie potrafił. Cud, że z niego skóry nie zdano i na bęben nie naciągniono! Gdyby kto był wonczas Chowańskiemu samego księcia wojewodę w ręce wydał, jeszcze by go tak nie usatysfakcjonował, jak z Kmicica podarek mu uczyniwszy... Jakże! do tego doszło, że Kmicic Chowańskiego sztućcami jadał, na jego kobierczyku sypiał, jego saniami i na jego koniu jeździł. Ale potem i dla swoich był ciężki, swawolił okrutnie, kondemnatami instar pana Łaszczą mógł sobie kierejskę podszyć, a już w Kiejdanach całkiem się pogrążył.

archaizmy:

-
leksykalne: kobierczyk, kondemnata, instar (latynizm), kierejka (a. rzeczowy), kompanion, vir incomparabilis (makaronizm),

-
a. semantyczne: wielki (doskonały, wybitny), utrapienie (desperacja, klęska), potencja (siła, potęga, tu: armia); swawolić (popełniać przestępstwa), okrutnie (bardzo),

-
a. fleksyjne: naciągniono, czas zaprzeszły: był wydał,

-
a. słowotwórcze: wonczas,

-
a. frazeologiczne: zedrzeć z kogo skórę i naciągnąć na bęben, czymś kierejkę sobie podszyć,

-
a. składniowe:

-szyk przestawny i „rozerwany" np.: żołnierz to był zawsze wielki,
-orzeczenia na końcu zdania: podchodził, przywiódł, potrafił, wydal, usatysfakcjonował, jadał, sypiał, jeździł...,
- konstrukcje paralelne: Kmicic Chowańskiego sztućcami jadał, na jego kobierczyku sypiał, jego saniami i na jego koniu jeździł,
- konstrukcję z formami nieosobowymi w funkcji orzeczenia: zdarto, naciągniono, uczyniwszy, - wzmocnienie orzeczenia partykułą -że: Ajestże on tu z tobą?

Wypowiedź pana Wołodyjowskiego to opowieść żołnierza o żołnierzu, czego wykładnikiem są frazeologizmy i słownictwo potoczne. Składnia w miarę urozmaicona, lekka, słownictwo urozmaicone, ale nawiązujące do realiów wojskowych.

*************************

Archaizacja języka Potopu obejmuje wszystkie rodzaje archaizmów, ale przede wszystkim dotyczy słownictwa (a. leksykalne i semantyczne) i składni, Mniej jest archaizmów fleksyjnych i reprezentują one powtarzające się zjawiska (np. ruchome końcówki fleksyjne czasowników, rzeczownikowe formy przymiotników i imiesłowów...). Prawie nie ma archaizmów fonetycznych.

Powtarzanie się w zebranym ma
teriale pewnych typów zjawisk językowych. Dotyczą one tych archaizmów, które wnoszą „patynę" dawności i sygnały kultury epoki, nie uniemożliwiające zrozumienia tekstu, np.:

-
„łacińska" i barokowa składnia zdań - orzeczenie na końcu zdania, szyk przestawny lub „rozerwany", stawianie przydawki po określanym rzeczowniku;

-
stosowanie zwrotów grzecznościowych, podkreślających stanowiska i godności, ale też będące językową wykładnią ustroju „demokracji szlacheckiej";

-
liczne wyrazy i związki frazeologiczne z dziedziny wojskowości i realiów żołnierskich - nawiązując i do realiów historycznych i do charakterystyki bohaterów, i do obszarów tematycznych powieści;

-
zapożyczenia, zwłaszcza łacińskie, makaronizmy;

-
wśród a. fleksyjnych: proste (rzeczownikowe) formy przymiotników;


-
wśród a. słowotwórczych: prefiksacja czasowników (inne niż współcześnie przedrostki lub ich brak);

-
liczne zmiany znaczeń wyrazów.

Niektóre cechy archaizacji języka Potopu:

1. Archaizacja obejmuje przede wszystkim wypowiedzi postaci, służąc ich charakterystyce. W tekście narratora na ogół jest ona mniejsza, pozostawia najczęściej wrażenie „kolorytu" archaicznego. Jednak pewne partie opisów posiadają własną stylizację, służącą ważnym celom artystycznym i znaczeniowym (np. opisy obrony Jasnej Góry, księdza Kordeckiego, opis „podnoszenia się" narodu z klęski - stylizacja biblijna, uwznioślająca).

2.
Archaizując język powieści autor nie przekracza progu zrozumiałości, wprowadzając jedynie takie archaizmy, które przynajmniej częściowo są zrozumiałe dla czytelnika, mogą pobudzać jego wyobraźnię.

3.
Niewiele jest u Sienkiewicza archaizmów rzeczowych - treść archaizmów wprowadzanych jest przynajmniej w przybliżeniu czytelnikowi znana.

4.
Choć pisarz - zgodnie z barokowym smakiem - wprowadza do języka swoich postaci latynizmy i makaronizmy, to jednak zwłaszcza tych ostatnich jest stosunkowo niewiele i zazwyczaj są to zwroty zrozumiałe, utrwalone w świadomości czytelników (vivat, mea culpa), łatwe do odgadnięcia z kontekstu.

Źródło: Internet i moja redakcja

Pozdrawiam Adr

Adr 30-06-2009 15:04

Tym razem niewielki, monotematyczny słowniczek staropolski. Dotyczy terminów prawnych używanych w czasie procesów. Może przydać się w sesjach Dzikich Pól z wątkami kryminalnymi i procesowymi.



actor, aktor - wnoszący sprawę do sądu jako oskarżyciel w sprawie karnej lub powód w sprawie cywilnej
adulterium - cudzołóstwo
advocatus iuratus - wójt przysięgły, przewodniczący sądu ławniczego
affectacyja - żądanie strony zgłoszone w procesie sądowym
aktor zob. actor
apelacyja - odwołanie od wyroku do sądu wyższego

borgować - 1) użyczać, 2) kredytować

Carnufax - kat
causa civilis - sprawa cywilna
causa criminalis - sprawa karna
causa pernoctata - sprawa "przenocowana", czyli od zaistnienia czynu przestępnego upłynęło więcej niż doba i tym samym sprawa nie podlegała rozpoznaniu "gorącym prawem" (w trybie doraźnym)
cognitia, kognicyj<ł - z łac. cognito, rozpoznanie i rozstrzygnięcie sprawy sądowej
complex - wspólnik, współuczestnik przestępstwa jako współsprawca, pomocnik łub podźegacz
confessata zob. konfessata
confessio - tu: przyznanie się oskarżonego do winy
coniectura - domniemanie, podejrzenie
consideratio zob. konsideratia
consul - w dawnej Polsce rajca miejski
crimen laese maiestatis divinae - zbrodnia obrazy boskiego majestatu; świętokradztwo
crimen recens - zbrodnia, przestępstwo niedawno popełnione, "gorące"
czarnoksięstwo - przestępstwo połegające na wykonywaniu praktyk magicznych

decretum zob. dekret
defensor - obrońca sądowy
dekret - wyrok sądowy
delacyja - oficjalne doniesienie o popełnionym przestępstwie
delatio zob. delacyja
delator - osoba składająca oficjalne doniesienie (dełację) o przestępstwie;
najczęściej pokrzywdzony; zob. dełacyja
deliberacyja - narada sądowa
depraedatio - rozbój, rabunek
dilatio zob. dylacyja
dowody - w procedurze sądowej dozwołone sposoby ustalania prawdziwości oświadczeń stron o zaistniałych faktach (dokumenty, zeznania świadków, oględziny, przysięga strony, itd.)
dylacyja - odroczenie rozprawy sądowej; odroczenie terminu

eliberować - uwolnić od oskarżenia
ex(s)ecutor - wykonawca wyroku, tu: kat

facinus, pl. facinora - przestępstwo, czyn karalny
ferendarius - pełnomocnik strony w procesiej obrońca
frymark - niem. freimarkt, umowa zamiany
frymarczyć - zamieniać
fur - złodziej
furtum - kradzież

gorące prawo - sąd doraźny

homicida - zabójca człowieka, zob. homicdium
homicidium - zabójstwo człowieka, mężobójstwo

iudicium advocatiale, scabinale et consulare - sąd wójtowski, ławniczy i radziecki, czyli sąd, w którym zasiada wójt, ławnicy oraz rajcy miejscy
iudicium bannitum - sąd gajony, czyli czynny
iuramentum per erectionem duonIm digitorum ad astra - przysięga sądowa z podniesieniem dwóch palców do góry

inculpatus - obwiniony, oskarżony; osoba przeciwko, której wniesione zostało oskarżenie do sądu
inkwirować - rozpytywać przed sądem, zob. inkwizycyja
inkwizycyja, łac. inquisitio - śledztwo sądowe podejmowane w cełu ustałenia faktu przestępstwa oraz osób winnych jego popełnienia
inquisitio zob. inkwizycyja
instigator zob. instygator
instygator - oskarżyciel sądowy
instygować - oskarżać przed sądem
inte(n)cyja - tu: oskarżenie
intercesyja, łac. intercessio - wstawiennictwo za oskarżonym w procesie; poręka
intercessio zob. intercesyja
inwestygatia, łac. investigatio - badanie; śledztwo

kommiseracyja, łac. commisseratio - współczucie
konfessaty - zeznanie oskarżonego wraz z przyznaniem się do winy
koniektura zob. coniectura
konsideracyja - łac. consideratio, rozważenie sprawy
kryminał, pl. krymina - łac. crimen, pl. crimina - zbrodnia, zbrodnie
kwerele - sprawy sądowe
kwestie, łac. quaestiones - pytania; tu: tortury w procesie inkwizycyjnym

lice - przedmioty przestępstwa znalezione u oskarżonego
litkup - w dawnej Polsce poczęstunek zwykłe uczta wydana przez strony
zawartej umowy sprzedaży bezpośrednio po jej zawarciu
locum tormentorum, locum supplicii - miejsce kaźni, czyli izba tortur

ławica - sąd ławniczy
ławnik - zasiadający w składzie tak zwanej ławy sądowej; sędzia

malefactor - złoczyńca; sprawca zbrodni
maleficlls - Złoczyńcaca
męki katowskie - tortury sądowe
mistrz - tu: kat


Ne scelera maneant impunita - łac. reguła prawa - "aby czyny przestępne
nie pozostały bez kary"
negativa albo prza - zob. prza


odpowiedź, łac. responsio, pl. responsiones - w toku procesu odpowiedź
oskarżonego na oskarżenie
odwód, pl. odwody -- dowód niewinności przedstawiany przez oskarżonego


pars actorea - strona powodowa, zob. aktor
pars instigans et delatorea - strona powodowa, oskarżyciel
plenipotent - pełnomocnik strony sądowej
popor - poparcie
porządek prawny, łac. ordo iudiciorum - przepisy o postępowaniu sądowym
praedo - łotrzyk, złoczyńca; zob. maleficus
praesumpcyja, łac. praesumptio - domniemanie
prawo - tu: sąd
prawo pospolite, łac. ius com11lune - prawo powszechne
prawo trojakie - tu: Sąd Wiśnicki, Lipnicki i Bocheński
principalis causae zob. pryncypał
probacyj e zob. dowody
probatie - łac. probatio, zob. dowód
probatio semipłena - dowód połowiczny, niewystarczający w świetle prawa
probatio, płur. probationes - dowód sądowy, zob. dowody
proconsuł - burmistrz
procurator - zastępca procesowy, pełnomocnik
propositio zob. propozycyja
propozycyja, propositia, łac. propositio - przedstawienie sprawy przez insty-
gatora (oskarżycieła)
protestacyj a - oświadczenie zainteresowanej strony przed sądem łub urzędem
protestatio de damnis et litis expensis zob. protestacyja
protestatio de litis et damnis - protestacyja "procesu i szkody"; urzędowe
oświadczenie strony procesowej rezerwującej prawo dochodzenia wy-
nagrodzenia kosztów sądowych i szkody
pryncypał, łac. principalis causae - sprawca główny, przywódca gI1lPY
przestępczej
prza - staropol. negativa, 1) zaprzeczenie oskarżeniu przez osobę obwinia-
ną przed sądem; 2) popieranie sprawy przed sądem
przysiężni - ławnicy


responsio zob. odpowiedź
rękojmia, rękomia - poręka, poręczenie; tu: zapewnienie osób godnych
zaufania, że oskarżony stawi się do sądu na każde wezwanie


Sacrilegium zob. świętokradztwo
sacrilegus - świętokradca osoba, która dopuściła się świętokradztwa; zob.
świętokradztwo
Saxonicum - tu: Prawo Saskie, stosowane w miastach w dawnej Polsce,
zawarte w tak zwanym "Zwierciadle Saskim" (Speculum Saxonum)
scabinus, pl. scabini - ławnik


scrutinium - śledztwo
sententia deffinitiva - wyrok końcowy
sententia iudiciis - wyrok sądowy, zob. dekret
sequestr - zajęcie przedmiotów majątkowych
skarga, zwana też żałobą - wniosek pokrzywdzonego do sądu skierowany przeciwko oznaczonej osobie (oskarżonemu, pozwanemu), zawierający zarzut popełnienia przestępstwa lub naruszenia prawa cywilnego; zob. też propozycyja


Świętokradztwo, łac. sacrilegium - w dawnym prawie czyn przestępny
polegający na zbeszczeniu obiektów kultu religijnego

testament - rozporządzenie majątkiem na wypadek śmierci
testimonium - świadectwo, tu: zeznanie
testis, pl. test es - świadek, świadkowie - osoba składająca zeznanie w procesie sądowym
tormenta zob. tortury
tortury, tortory, łac. tormenta, tracturae - tortury sądowe, czyli przewidziane w procesie karnym celowe zadawanie cierpień fizycznych oskarżonemu w celu wydobycia jego zeznań, a zwłaszcza przyznania się do winy
tracturae zob. tortury
tractus primo, secundo, tertio - tortury sądowe polegające na trzykrotnym rozciąganiu członków


ustus igne primo, secundo, tertio - tortury sądowe połegające na trzykrotnym przypalaniu ogniem

Veneficium zob. czarnoksięstwo

wójt, łac. advocatus - przewodniczący ławy sądowej
wywołanie, łac. bannitio, banicja - kara wygnania czasowego lub wieczystego z danej miejscowości, okręgu łub państwa

Zborgować - użyczyć zob. borgować

Żałoba zob. skarga

Opracował Wacław UI1lszczak


Pozdr Adr

Adr 05-12-2009 15:09

Jakiś czas temu trafiłem na arcyciekawy tekst dotyczący tej tematyki. Trochę namęczyłem się z wstawieniem polskich znaków. Autorką jest pani Maria Wojtak. Opracowanie dotyczy staropolskiej etyki językowej i wg mnie jest świetne. Mam nadzieję, że styl naukowy i długość nie przeszkodzi w odbiorze tekstu.

Szczególnie do gustu przypada cytat wyjęty z konkluzji „grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna

Miłego czytania - szczerze polecam – Adr



MARIA WOJTAK
Wybrane elementy staropolskiej etykiety językowej


Jednym ze wstępnych założeń przedstawianego opracowania jest przejęte z antropologii kulturowej przekonanie o istnieniu wzorców kulturowych, a więc widzenie kultury danego społeczeństwa w określonym okresie jego historii jako względnie zintegrowanej całości. Konfiguracja kulturowa, którą próbuję tu odtwarzać nie da się jednak sprowadzić do prostego modelu podporządkowanego jednej zasadzie organizującej wszelkie działania społeczne. Będę więc raczej traktować kulturę staropolską jako typ, próbując wydobyć jej najważniejsze cechy. Szczegółowe obserwacje ograniczam przy tym do kultury reprezentowanej przez warstwę szlachecką. Na kulturę owej warstwy, zgodnie z ustaleniami J. Tazbira, składa się styl jej życia (obyczaje, gusty artystyczne itp.) i reprezentowany przez nią światopogląd. Kultura szlachecka traktowana jest przez badaczy jako kultura rustykalna. Wśród najważniejszych jej cech wymienia się między innymi: p o c z u c i e w s p ó l n o t y i związaną z tym „maniakalną troskę o zapewnienie równości w obrębie stanu szlacheckiego”, przywiązanie do przywilejów stanowych, a więc do takich wartości jak: w o l n o ś ć równoznaczna z poszanowaniem praw jednostki należącej do stanu szlacheckiego, r y c e r s k o ś ć i związane z nią pojęcie h o n o r u, a także wspomniana już r ó w n o ś ć. Opisywana konfiguracja kulturowa obejmowała ponadto następujące zjawiska: religijność, gościnność, galanterię wobec kobiet, mimo ich niskiej pozycji społecznej, przychylny stosunek do „nowinek” napływających z zagranicy obok ksenofobii.

Z wymienionymi cechami kultury staropolskiej, z systemem reprezentowanych przez nią wartości wiązała się etykieta, na którą składały się liczne umiejętności i wzorce zachowań, w tym także oczywiście zachowań językowych. Szczególnych umiejętności wymagało więc zarówno stosowanie takich językowych wykładników etykiety jak formy gramatyczne, tytulatura, różnorodne inne elementy leksykalne wprowadzane do tekstów w funkcji grzecznościowej, jak również formułowanie tekstów dostosowanych do konkretnej sytuacji (np. pisanie listu, prowadzenie towarzyskiej rozmowy).

Nic więc dziwnego, że reguły stosowania niektórych form etykietalnych stały się z czasem przedmiotem nauczania szkolnego. By móc sprawnie dostosowywać teksty i ich różnorodne składniki do sytuacji, trzeba było zaznajomić się z zasadami tworzącymi staropolski model grzeczności. Składnikom tego modelu odpowiadał inwentarz elementów językowych stosowanych w tekstach w funkcji grzecznościowej. Konwencja komunikacyjna uwzględniała poza tym: rzeczywiste lub postulowane relacje społeczne między uczestnikami aktu komunikacji, reguły określające wybór elementów determinowanych gatunkiem wypowiedzi, intencje nadawcy, przy czym osoba wyżej stojąca w hierarchii społecznej mogła dobierać formy językowe zgodnie z realizowaną intencją, osoba zaś niższa rangą „wypełniała wszystkie normy szacunku”. Część spośród wymienionych reguł doczekała się kodyfikacji. Objęte nią były na przykład składniki niektórych gatunków wypowiedzi. Kształt formuł inskrypcji, salutacji i subskrypcji określały w drobiazgowy sposób listowniki, co umożliwia porównanie redakcji postulowanych z ich realizacjami w tekstach.

Szczegółowe uwagi dotyczące użycia tytułów i zwrotów adresatywnych znaleźć można było w ówczesnych gramatykach. Liczne inne zasady realizowane zwyczajowo da się odtworzyć na podstawie rozmaitych przekazów i świadectw pochodzących z epoki, analiz ówczesnych tekstów i istniejących już opracowań dotyczących przemian obyczajów.
Moje krótkie opracowanie ma być próbą przedstawienia staropolskiego modelu grzeczności i związanych z jego realizacją wybranych elementów gramatycznych i leksykalnych, które pojawiły się w siedemnastowiecznej korespondencji i w Pamiętnikach J. Ch. Paska jako językowe wykładniki etykiety.

Model grzeczności to system przyjętych w danej społeczności zasad określających sposób zachowania się członków tej społeczności w kontaktach między sobą. Należy przy tym zwrócić uwagę na kulturowe uwarunkowania składników owego modelu. Przyjmuję więc hipotetycznie, że model grzeczności staropolskiej realizowany przez przedstawicieli warstwy szlacheckiej w kontaktach wewnątrz grupowych tworzą następujące zasady:


1. życzliwe traktowanie partnera dialogu;
2. manifestowanie solidarności szlacheckiej, a więc uznawanie w partnerze równego sobie szlachcica brata;
3. dowartościowywanie partnera dialogu;
4. okazywanie szczególnego szacunku niektórym członkom społeczności szlacheckiej (osobom starszym, kobietom, przedstawicielom władzy);


Wspomniane zasady ogólne i liczne szczegółowe reguły, których stosowania społeczność szlachecka pilnie strzegła, nadawały staropolskiej grzeczności odrębny, narodowy charakter. Ukształtowany przez społeczność szlachecką model grzeczności stał się z czasem wzorcem dominującym, o czym świadczy przejmowanie reguł obowiązujących pośród szlachty przez inne środowiska i grupy społeczne.

Na repertuar form, które pozwalały ten model realizować, składały się w XVII w. między innymi tytuły i formy gramatyczne wchodzące w skład zwrotów adresatywnych. Użycie części tytułów było związane z manifestowaniem solidarności szlacheckiej.

„Formalnym stwierdzeniem (...) równości, do którego wielką przywiązywano wagę, była tytulatura braterska”. Zwroty adresatywne stosowane w rozmowach zawierały więc z reguły formę panie bracie. Liczne poświadczenia użyć znajdujemy w Pamiętnikach Paska, np.: Panie bracie, gruby ma kark na Waści młodą rękę, zetnę ja go. (s. 30) –
Adamowski do Wolskiego; Panie bracie, przynajmniej ręce umyć. (s. 35); Panie bracie i mnie się też tam na kuchnię moję dostało, (s. 43); Już to prawda, że to terminy były niedobre, ale też, panie bracie, masz Waszeć nad całe wojsko, bo W(aszeć) wojujesz po morzu, a wojsko na lądzie. (s. 54) – Wojewoda do Paska, itd.

Wspomniany zwrot funkcjonował w XVII wieku także jako obligatoryjny składnik inskrypcji i subskrypcji listu. Porównajmy następujące realizacje ze zbioru listów opublikowanego przez H. Malewską: subskrypcje: Brat i powolny sługa... (s. 33); Uprzejmy brat i sługa... (s. 247); WMM Panów cale życzliwy brat i sługa... (s. 359); inskrypcje: Wielmożny Mości Panie Chełmski, mój wielce miłościwy Panie i Bracie. (s. 247); Mci Panowie Pułkownicy Moi Wielce Miłościwi Panowie i Bracia. (s. 358. Stosowanie tytulatury braterskiej w bezpośrednich rozmowach i w korespondencji między przedstawicielami szlachty było w XVII wieku obowiązkowe. Jej pominięcie lub użycie określenia „przyjaciel” odbierane było jako prowokacja lub przejaw „braku elementarnych podstaw wychowania”. Świadczy o tym, wielokrotnie cytowana już w opracowaniach, reakcja Paska na list, w którym w inskrypcji tytułowano go „panem i przyjacielem”, w subskrypcji zaś umieszczono formułę „WMM Pana życzliwy brat i sługa powolny”.

Zasada dowartościowywania partnera dialogu zadecydowała w znaczącym stopniu o pojawieniu się i rozbudowaniu tzw. tytulatury monarszej. „Ta pretensja do braterskiej równości a tym samym do udziału we wszelkiej władzy, dostojności i świetności Rzplitej doskonale się maluje w tytulaturach polskich i ich historii (...). Bardzo ciekawa rzecz śledzić, jak tytuły i formuły polskie biorą swój początek od majestatu, a dogasają gdzieś nisko pod słomianą strzechą szlachecką (...)” – pisze W. Łoziński. Formą wyjściową dla wszystkich tytułów ze wspomnianej grupy była, jak wiadomo, formuła Wasza Miłość przysługująca pierwotnie władcy. Upowszechniła się następnie w komunikacji między szlachtą ze względu na pozycję króla w Rzeczypospolitej, a także z powodu wiązanych z ową formułą treści. „Mówiąc Wasza Miłość to zrobi wypowiadało się przekonanie: zrobisz to z miłości ku mnie czy ku nam, jako tej miłości wcielenie, jako sama miłość”.

Z czasem rozbudowano liczbę form tytułów przekształcając, jak ustala M. Chmielowiec, trzy formy podstawowe: Wasza Miłość, Wasza Miłość Pan i Miłościwy Pan. Zmieniały się też i komplikowały w ciągu wieków reguły użycia poszczególnych składników tytulatury, dlatego trudno je współcześnie precyzyjnie odtworzyć. Przedstawiciele warstwy szlacheckiej wykazywali się na ogół precyzyjną wiedzą dotyczącą tego, „komu dokładnie i w jakiej sytuacji dany tytuł przysługiwał”. Zdaniem H. Safarewiczowej o doborze tytułu decydowały z reguły następujące czynniki: hierarchia społeczna, kurtuazja i względy emocjonalne. Tak więc do osób niżej stojących w hierarchii społecznej mówiło się waszeć, wasze, waść ..., osoby równe sobie statusem społecznym posługiwały się formami waćpan, waszmość, aśćka, sygnałem wyższego statusu adresata była zaś forma jaśnie wielmożny pan.

Analizowane przeze mnie źródła nie wnoszą niczego nowego do charakterystyki repertuaru i sposobu funkcjonowania tytułów. Warto może tylko zwrócić uwagę na gatunkowe uwarunkowania zasad użycia wspomnianych form, co pozwala wiązać etykietę językową z umiejętnością budowania tekstów i przystosowania ich formy do sytuacji komunikacyjnej. Tytuły stosowane jako składniki formuł salutacji i subskrypcji w listach
staropolskich opisuje wyczerpująco K. Mroczek. Przywołajmy więc tylko dla ilustracji zwroty adresatywne kierowane do tej samej osoby w oracji wygłoszonej przez Paska podczas oświadczyn: Moja Mości Pani, damie w domu WMM Paniej prezentuję się komplementem, ale tylko za rekwizycyją J Mości pana rodzonego WMM paniej wstąpiłem na czas krótki kłaniać się WMM Paniej. (s. 407) i w zwykłej rozmowie: Mościa Pani, cóż to czynić: czekać czyli nie? (s. 412).

Trzecią warstwę tytulatury stanowią tytuły urzędowe najczęściej nie związane z rzeczywiście piastowaną funkcją. „Szlachcic ziemianin chętnie nosił tytuł jakiegoś urzędu ziemskiego i odróżniał się w ten sposób od innych braci szlachty”. A ponieważ „było rzeczą przyzwoitości towarzyskiej pamiętać o tych tytułach i stale ich używać”, poszerzyły one wkrótce zasób form służących dowartościowywaniu partnera dialogu. Repertuar form został już opisany, ograniczam się zatem do kilku uwag na temat ich użycia. Z badań K. Mroczek wynika, że były owe tytuły stałym i obligatoryjnym składnikiem inskrypcji (tu odnosiły się do adresata) i subskrypcji listu (te dotyczyły nadawcy). Obowiązywało też posługiwanie się nimi w wypowiedziach dotyczących określonej osoby, chociaż nie kierowanych bezpośrednio do niej, czego liczne poświadczenia znajdujemy u Paska. Oto wybrane przykłady: przyszedł Adamowski, krajczego koronnego towarzysz, Leszczyńskiego (s. 30); aż on mówi do Polanowskiego, porucznika starosty bratyjańskiego (s. 45); Posłał tedy do niego Skoraszowskiego, porucznika krajczego koronnego Leszczyńskiego (s. 67); Damie też swojej, cośmy się w sobie kochali, pannie Teresie Krasnowolskiej, podczaszance rawskiej, przywiozłem w podarunku trzewiki drewniane lipowe, (s. 94); Która potym poszła za Oleśnickiego, podkomorzyca sandomirskiego (s. 101); pan kasztelan zakroczymski ludzki to był człowiek (s. 101) itd.

Opisywane zjawisko wymaga jednak bardziej gruntownego zbadania, co jest tym bardziej ważne, że tytulatura urzędnicza stanowiła rys polskiej etykiety postrzegany jako jej osobliwość. W analizowanych przeze mnie tekstach udokumentowane są jednak tylko takie użycia, które przedstawiłam. Warto dodać, że przekonanie o równości szlacheckiej prowadziło do zubożenia repertuaru tytułów o dziedziczne tytuły rodowe. Zakazem przyjmowania i używania w komunikacji (nie zawsze przestrzeganym) były objęte także nadawane przez władców zachodnich tytuły książąt, hrabiów, margrabiów itp..

Wiek XVII jest tez˙ czasem funkcjonowania w polszczyźnie stosunkowo licznych form gramatycznych wprowadzonych do tekstów jako wykładniki etykiety. Ich repertuar obejmował:

1. formy poufałe, a więc formy zaimka ty i formy 2. osoby l. poj. czasowników;
2. formy dystansowe wyrażające grzeczność, szacunek itd.:
a) formy zaimka wy i formy 2. osoby l. mnogiej czasowników w niektórych typach
zwrotów adresatywnych łączone z tytułami,
b) tytuł + 2. osoba l. poj. czasownika,
c) tytuł + 3. osoba l. poj. czasownika.


Analizowane przeze mnie źródła pokazują istnienie dysproporcji w częstości użycia form dystansowych. Najbardziej upowszechnione były formy typu 2b. Posługiwali się nimi przedstawiciele szlachty w kontaktach między sobą. Mógł ich używać także król w rozmowie ze szlachcicem. Wiadomo też, że ich wartość etykietalna zależała od formy tytułu. Przetrwały w komunikacji społecznej do XIX w., ustępując miejsca formom z czasownikiem w 3. osobie.

Kilku słów komentarza wymaga użycie form typu 2a, gdyż wiek XVII kończy w zasadzie historię ich funkcjonowania w polszczyźnie ogólnej. W Pamiętnikach Paska pojawiają się owe formy w rozmowach między osobą postawiona˛ w hierarchii społecznej wyżej niż zwykły szlachcic (nadawcą może być także król) a owym szlachcicem. Uderza niewielka liczba przykładów: Dajcie pokój. (s. 122) – Wojewoda do Paska; Dajcie, panie, tamten papier, co go macie przy sobie. (s. 257) – Pasek do Wachmistrza; Nie żałujcie, panie, konia, bo to o wielka˛ rzecz chodzi; (s. 442) – Pasek do Wilczopolskiego. Analiza wybranych ówczesnych listów przynosi, na tym tle, bardzo interesujące – jak się wydaje – rezultaty. Formy wspomnianego typu przeważają jedynie w listach Chodkiewicza do żony: Za rzeczy, moja pociecho, nie macie mi za co dziękować, nie wiem, jak się wam podobają: i nie rychło, i pono płocho, ale jakeście kazali, takem wszystko uczynił. (s. 99); Co mi piszecie, na strawę, abym więcej posyłał, Bóg ci lepszy świadek, że nie mam; (s. 95); Proszę was, moja pociecho, piszcie tez˙ do mnie dając mi znać o niebezpieczeństwie, abym ja to ludziom okazywał sam na sejmie; jeno sami się nie trudźcie, abyście białogłowskiego rozumu nie pokazali (s. 94–95); Prószę tedy, moja pociecho, kwapcie się. (s. 95) itd. Zaimki wy, wasz funkcjonowały ponadto w zwrotach stosowanych przez kancelarię królewską w odniesieniu do senatorów. Listy redagowane w imieniu króla zawierają formułę Uprzejmość wasza, np.: Założyliśmy sejm, na którym - przy czym-eś Uprzejmość Wasza był - usilnieśmy o to się starali (...) (s. 185) – z listu Zygmunta III do Zbigniewa Oleśnickiego. Ponieważ formy te wyszły z użycia w XVIII w., zakres ich stosowania i funkcje trzeba opisać biorąc pod uwagę większą liczbę przekazów.

Zwroty adresatywne złożone z tytułu i form 3. osoby l. poj. czasownika pojawiały się w analizowanych tekstach sporadycznie. Oto przykłady z Pamiętników Paska: Waszeć się dotychczas zabawiał czarnem kałamarzem, wywodząc inkwizycyją, a pan Pasek tu z nami krwią pisał. Teraz Waszeć napierasz się sądu contra absentem, to być nie może, bo też i on chciał się salwować, teraz dopiero pojechał tam, skąd Waszeć przyjechał. (s. 174); ale jeżeli tam Waszeć co zrozumiał, lepiej ludzi nie turbować. (s. 174–175) – Wojewoda do Gorzkowskiego. Były to więc najprawdopodobniej formy, które zdobywały sobie dopiero prawo funkcjonowania w komunikacji, chociaż wiek XVII nie był czasem ich pojawienia się.


Przedstawione tu analizy, pomyślane jako sygnały problemów, a nie ich wyczerpujący opis, pozwalają na uznanie, że do cech staropolskiej etykiety należą:

– istnienie licznych pisanych i niepisanych reguł etykiety i szczególnej troski społeczności szlacheckiej o ich przestrzeganie;
– bogactwo leksykalnych i gramatycznych wykładników etykiety i proces ich stałego rozbudowywania (por. tworzenie patronimików odurzędniczych, różnorodne sposoby skracania tytułów wchodzących w skład tzw. tytulatury monarszej, możliwości bogacenia repertuaru form etykietalnych przez łączenie form nominalnych z atrybutywnymi);
– specjalizowanie się funkcji i zakresu użycia niektórych elementów etykiety (np. tytuły urzędowe pojawiały się na ogół w wypowiedziach informujących o danej osobie lub inskrypcji listu częściej niż w rozmowie);
– rywalizacja wariantów reprezentujących jeden typ wykładników etykiety (np. dominowanie wyrażających dystans zwrotów adresatywnych typu: tytuł + 2. osoba l. poj. czasownika; stopniowe zanikanie form 2. osoby l. mn. czasowników i form zaimka wy; pojawianie się dominujących w przyszłości zwrotów złożonych z tytułu i form 3. osoby l. poj. czasownika).



Wiek XVII można uznać za czas znaczących przeobrażeń zasobu staropolskich form etykietalnych. Procesom rozbudowywania niektórych typów form np. tytulatury (co cudzoziemcom odwiedzającym Polskę wydawało się wielką osobliwością) towarzyszyły procesy prowadzące do uproszczenia repertuaru niektórych wykładników, zmniejszenia liczby wariantów.

Wspomniane przekształcenia były związane ze zmianą hierarchii zasad składających się na model grzeczności. Zasada manifestowania solidarności szlacheckiej stawała się stopniowo mniej ważna niż dążność do wyróżniania własnej osoby. Stąd na przykład zmniejszanie się zakresu i częstości użycia tytulatury braterskiej, a rozbudowywanie pozostałych warstw tytulatury. Maniakalne, jak piszą badacze, przestrzeganie zasady równości zaczęło ustępować tendencji do uwzględniania rzeczywiście istniejącego rozwarstwienia stanu szlacheckiego.

Wiek XVIII przyniósł uproszczenie staropolskiej etykiety i redukcję wielu jej form, ale dyrektywa mówiąca o tym, że „grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna” nie przestała obowiązywać.

Adr 04-02-2010 12:03

Dziś chciałbym przedstawić postać historyka Zygmunta Glogera zasłużonego dla języka staropolskiego. Pisałem już o innej jego książce w temacie [DP] Lektura abo wykaz dzieł ogólnych, monografii, źródeł przydatnych.

Biogram

Zygmunt Gloger herbu Prus II, pseud. Pruski (ur. 3 listopada 1845 w Tyborach-Kamiance, zm. 16 sierpnia 1910 w Warszawie)– polski historyk, archeolog, etnograf, folklorysta, krajoznawca.



Syn Jana i Michaliny z Woynów w wieku 14 lat zamieszkał w Jeżewie koło Tykocina, w XVIII-wiecznym dworze w nowo nabytym przez jego ojca majątku.

Kształcił się w Warszawie, gdzie w 1867 ukończył Szkołę Główną. Na jego zainteresowania mieli wpływ Julian Bartoszewicz, historyk, literaturoznawca i encyklopedysta oraz Józef Ignacy Kraszewski, którzy bywali w majątku jego ojca.

W 1867 r. prowadził prace etnograficzne, a w 1868 r. rozpoczął studia na Uniwersytecie Jagiellońskim z zakresu historii i archeologii. Na jego dalszą pracę etnograficzną miał wpływ spotkany w Krakowie Wincenty Pol, a także Oskar Kolberg.

Od 1872 r. zamieszkał w majątku rodzinnym w Jeżewie, ale mimo to utrzymywał kontakty praktycznie z wszystkimi ówczesnymi uczonymi i humanistami. Po zawarciu małżeństwa w 1883 r. roku z Aleksandrą Jelską odbywał wędrówki etnograficzne i archeologiczne po ziemiach Polski i Litwy. Swoje liczne zbiory gromadził w domu rządcy browarnego i murowanym lamusie, a po jego śmierci do 1939 mieściło się tu jego muzeum.

Pod koniec życia w 1906 zamieszkał w Warszawie, gdzie zmarł.

Swoje zbiory zapisał w testamencie Towarzystwu Krajoznawczemu, którego był jednym z założycieli i pierwszym prezesem, Towarzystwu Etnograficznemu, i Towarzystwu Bibliotek Publicznych w Warszawie oraz Muzeum Przemysłu i Rolnictwa.

Źródło: Wikipedia


Dziełem życia Glogera była Encyklopedia staropolska ilustrowana (1900-1903), która nadal jest cennym przewodnikiem po kulturze staropolskiej. Inne ważniejsze prace: Obchody weselne (1869), Pieśni ludu (1892), Księga rzeczy polskich (1896), Rok polski w życiu, tradycji i pieśni (1900). Dwie publikacje - Pieśni ludu oraz Encyklopedia staropolska ilustrowana ukazały się dzięki sfinansowaniu edycji przez Witolda Zglenickiego uzyskanych za pośrednictwem Kasy Mianowskiego. Śmierć autora przerwała w połowie drugiego tomu encyklopedyczne wydawnictwo Budownictwo drzewne i wyroby z drzewa w dawnej Polsce (1907-1909, litery A-L). Napisał około 800 prac i artykułów.

Encyklopedia została udostępniona online na stronach Uniwersytetu Gdańskiego

LINK

Zachęcam do zapoznania się z tym dziełem wszystkich zainteresowanych językiem staropolskim, obyczajem i życiem codziennym w Rzeczypospolitej Szlacheckiej i nie tylko.


Pozdrawiam Adr

Adr 11-03-2013 16:06


Słownik staroplski jest integralną częścią serwisu Staropolska, toteż jego zakres i specyfika skorelowane są ściśle z korpusem utworów literackich zamieszczanych na naszych stronach. Oznacza to, że w pierwszym rzędzie uwzględniamy w nim słownictwo występujące w publikowanych tekstach, rezygnując jednocześnie z każdorazowego opatrywania ich objaśnieniami językowymi. Słownik posiada tymczasem charakter jednostronny, tzn. staropolsko-nowopolski. Około 3500 słów.



Ciekawa bibliografia dla użytkowników poszukujących staropolskich odpowiedników słów i zwrotów współczesnych odsyłamy do pozycji:

S. Reczek, Podręczny słownik dawnej polszczyzny, Wrocław 1968. Warto również sięgnąć do następujących publikacji drukowanych:

Mały słownik zaginionej polszczyzny, red. naukowa F. Wysocka, Kraków 2003.

Słownik staropolski, red. S. Urbańczyk i in., t. I-XI, Kraków 1953-2003.

Słownik staropolskich nazw osobowych, red. W. Taszycki, t. 1-6, Wrocław 1965-1983; t. 7: Suplement, red. M. Malec, Wrocław 1984-1987.

Słownik polszczyzny XVI wieku, red. M.R. Mayenowa i in., t. I-XXX, Wrocław-Warszawa 1966-2002.

Słownik polszczyzny Jana Kochanowskiego, red. M. Kucała, t. 1-4, Kraków 1995-2008.

Słownik języka Jana Chryzostoma Paska, red. H. Koneczna i W. Doroszewski, t. 1-2, Wrocław 1965-1973.

Słownik języka polskiego XVII i 1. połowy XVIII wieku, Kraków, Polska Akademia Nauk - Instytut Języka Polskiego, 1996 -

Adr 08-05-2013 22:00

Halad założył ten temat o mniejszościach i przypominał mi się, że jakiś czas temu wpadłem na ciekawy słownik. Bardzo przydatny dla postaci wcielających w typy tatarskie i tureckie w Dzikich Polach.

Mały słowik wyrazów pochodzenia tureckiego i tatarskiego w staropolszczyźnie

(skróty : tur. = tureckie, tat. = tatarskie, per. = perskie, ar. = arabskie)

Altembas — (złotogłów) ciężka tkanina jedwabna, jedno- lub wielobarwna, przetykana nicią złotą (lub srebrną - wtedy jest to tzw. srebrnogłów), odmiana brokatu. Produkowana od XV w., głównie we Włoszech, na drogie ubiory świeckie i szaty liturgiczne. W Polsce wyrób altembasu zainicjował S. Koniecpolski, zakładając 1643 manufakturę w Brodach na Ukrainie.
Ambar, imbar — spichrz (w Wilnie) (poch. per., przez Turków przeszedł do Polski).
Arkan — pętla z włosów końskich dla zarzucenia, koniowi tabunowemu (tur.).
Assawuł, jessawuł (tur.) — porucznik. Na Podolu i Wołyniu naz. stróża w domach prywatnych. Porucznik, czyli to samo co w chorągwiach, hussarskich lub pancernych znaczył namiestnik, dowódca oddziału z kilkunastu ludzi konnicy; 2. asawułowie wojskowi byli zastępcami komisarza, pozostawali poza strukturą pułku.
Atłas, hałlas (tur.) — materja jedwabna.
Bachmat (tur.) — koń turecki, człowiek krępy, barczysty.
Baczmag (tur.) — buty tureckie, w modzie za Zygmunta III, po rosyjsku baszmaki — trzewiki.
Baskak (tur.) — wyciskacz, ugniatacz, baskaki — poborcy podatków.
Basałyk (tur.) — maczuga.
Basztan (tur.) — ogród w stepie dla uprawy melonów i kawonów.
Bazar (tur.) — rynek, targowisko.
Beg — tytuł u górskich Tatarów i w Turcji oznacza to samo, co u Polaków pan majątku, a baron u Niemców.
Birkut (tur.) — orzeł kaukaski, którego piór używali Tatarzy i Polacy dla ozdoby czapek.
Bisurman (tur.) — muzułmanin, muślim (zbisurmanił się).
Bohatyr, bohadyr (tur.) — bohater.
Bułany (tur.) — łoś i maść konia.
Bułat (tur.) — szeroka szabla turecka.
Buława (tur.) — maczuga — symbol władzy hetmańskiej.
Buńczuk (tur.) — sztandar turecki.
Burdziuk, bardak, bardadzyk (tur.) — naczynie do nabierania wody.
Burka (tat.) — opończa, używana przy napadach na Ruś i Polskę.
Buruńczuk (tur.) — płótno tatarskie przeźroczyste, sprowadzane do Polski na zasłony w oknach, na suknie i zawoje wieśniaczek.
Buzdygan (tur.) — maczuga żelazna lub stalowa.
Caban (tur.) — nazwa owiec i baranów (dostała się do Polski przez Rumunję).
Czaprak (tur.) — w XVIII w. mitug zwany.
Czechczery, czachczyr (tur.) — spodnie wojskowe z białego płótna tureckiego.
Czeczuga (tur.) — gatunek jesiotra łowionego w Dnieprze i nazwa tego kształtu szabli tatarskiej. (Muchliński powiada, że nazwa ta pochodzi od plemienia kaukaskiego Czeczeńców). W Polsce równocześnie z karabelą noszono czeczugę.
Czekan, ciupaga (tur.) — młot, rodzaj broni.
Czołdar, czułdar (tur.) — pokrowiec wełniany na konie.
Dołoman, dolman (tur.) — kurta zwierzchnia huzarska.
Dywdyk, teftik, tyftik (per., tur.) — przykrycie na konia.
Dżyda, dzida (tur.) — włócznia. > Dziryt (tur.) — pocisk.
Emirza lub mirza (arab. emirzade) — syn panującego, w Krymie oznacza szlachcica, mającego prawo zasiadać w Dywanie.
Fałagi, fałak, fałaka (tur.) — narzędzie z drzewa z postronkiem do ściskania nogi winowajcy, aby bić go w pięty kijami.
Ferezja, fer adze (tur.) — suknia zwierzchnia nie przepasywana, barwy czerwonej, noszona w Polsce w XVI—XVII w.
Firka (ar., tur.) — rzecz lichej wartości.
Hajdamacy (tur.) -— poganiacz bydła (w Polsce nazywano bandę kozaków zaporoskich, bawiących się mordem i napadami.
haracz (tur.) — pogłówne, podatek płacony w Turcji przez chrześcijan.
Horda, orda (tur.) — obóz wojskowy koczujących wojsk tatarskich.
Janczar (tur.) — tak nazywało się nowe wojsko w XIV w., później gwardja turecka. W Polsce janczarowie stanowili straż hetmańską, a stąd i janczarska kapela.
Jarczak (tat.) — lekka kulbaka, spolszczone łęk, siodło, terlica.
Jarmak (tat.) —ubiór, używany dotąd w Rosji.
Jassyr, jasyr (tur.) — niewola turecka.
Jała, jatka (tur. Muchliński) — namiot kupiecki.
Juki, juk (tur.) — torba skórzana, używana w Rosji powszechnie.
Jupka (ar.) — ubiór niewieści, rodzaj spódnicy. Nazwa istniała w XVII w., potem przeszła do wieśniaczek. Dziś w użyciu w Rosji i we Francji.
Kaftan (tur.) — suknia jedwabna honorowa, noszona przez monarchów i wyższych urzędników; nosiło ją i rycerstwo polskie.
Kaleta (po ar. oznacza złupić, zedrzeć) — od Turków przeszło do Polski jako worek. Używany w tern znaczeniu w Rosji dotąd.
Kanak (tat.) — naszyjnik, używany w Polsce w XVII w. (Starowolski).
Kar dasz, kerdasz (tur.) — brat, druh, towarzysz, a stąd kardastwo, szkardastwo, przyjacielstwo, kamradstwo u Polaków i u Zaporożców.
Kantun (ar.) — tkanina bawełniana.
Kiereja (tur.) — suknia zwierzchnia turecka, futrem podbita. Polacy nosili kiereje, zdobyte na Turkach.
Kiesa (pers. i tur.) — torebka. Od tego pochodzi kieszeń, dawniej kieszynia.
Kilim, kilimek (per-> tur.) — postrzygany kobierzec lub płaszcz, czyli gunia derwiszów.
Kir, kyr (tur.) szary, popielaty, chora (u Mong.) czarny — czarne sukno, używane jako znak żałoby u Polaków i Rosjan.
Kiścień (tat. ) — knut do bicia u Polaków i Rosjan.
Kitaj, kitajka (z Chin przyniesione przez Tatarów) — płótno bawełniane glansowane chińskie.
Kiwior, kiwi orek (wysoka czapka u Persów i Turków — używany w Polsce w XVI w.
Kłobuk (tur.) — rodzaj kapelusza, używanego przez czerńców ruskich.
Kniaź (po ujgursku naczelnik, tytuł nadawany potomkom panującego rodu. W carstwie Zawołżańskiem używali go wyżsi naczelnicy wojskowi).— Z Rusi przeszedł do Polski.
Kołpak (tur.) — czapka, obłożona futrem.
Kontusz — suknia rozpowszechniona na Wschodzie — Polacy zdobywali kontusze w walkach z Tatarami w XVI w.
Kord (per. i tur.) — noże długie, noszone jako miecze. Od tej nazwy pochodzi nóż myśliwski: kordelas.
Korsak (tat.) — gatunek lisów mniejszych siwych. Od tego nazwisko starej litewskiej rodziny Korsaków.
Kosz (od tat. k°cz) — obóz tatarski i ukraiński. Kotara (tat.) — namiot.
Kozak (od wyrazu tat.) — nazwa konnicy z epoki tatarskiej.
Krymka — nazwa czapki, noszonej przez Tatarów.
Kuczma — czapka cała barania, bez wierzchu.
Lafa (ar., tur. uhlfe) — żołd, myto, pensja,
Majdan (tur.) — duży plac, dziedziniec, rynek. Majdanem Polacy nazywali rynek obozowy, na którym było obozowisko. Pod tą nazwą na Ukrainie rozumieją zabytek przedhistoryczny, nasyp ziemny wydłużony.
Macała (od tur. wyrazu makad, oznaczającego bogatą materję) — w Polsce zaścielano ją nad łóżkiem i siedzeniem.
Misiurka, misurka (z tur.) — rodzaj szyszaka.
Musułbas (tur.) —rodzaj tkaniny bawełnianej zafarbowanej na żywe kolory, używanej do szycia różnych części odzieży, podszewek a także namiotów.
Muszkatel — wino słodkie tureckie (z Macedonji).
Pajuk (po per. pejk, znaczy laufer, posłaniec pieszy, w Turcji oznaczał pokojowca sułtańskiego) — w Polsce tak nazywano na dworach pańskich pokojowców, ubieranych po turecku.
Poturnak, poturczeniec, poturczony, pobisurmaniony — renegat, z chrześcijanina mahometanin. Gwagnin pisze: „Kiedy kogo mają poturczyć, do kadego go przyprowadzą. Kady zawój mu na głowę włoży; potym z pompą przez miasto prowadzą; potym go w osobnej komorze obrzezują”.
Safjan, safijan (per. i tur.) — skóra wyprawiona na kolorowo.
Sajan, Sajonik, Sagaj — suknia wspominana przez wielu pisarzy polskich w XVI w.
Sajdak czyli sahajdak (z tat. sadak, to samo co kołczan) — pochwa na strzały, a co używała jazda polska. Od tego wyraz sajdaczny, sahaj-daczny t. j. rycerz uzbrojony łukiem.
Sarafan, serafan (per.) — suknia od głów do nóg, zwykle noszony przez kobiety szlafrok z przodu rozwarty. Ubiór ten utrzymał sie^ u ludu. rosyjskiego.
Semeni — stanowili milicję nadworną cesarzów tureckich — na Rusi tę nazwę nosili kozacy za-porożscy na dworach pańskich.
Sełedec, Osełedec (u mandżur. mong. i tat.) — pęk włosów na szczycie podgolonej głowy, zwiniętych w warkocz, do którego wplatano czerwoną wstążeczkę miłosną jako upominek; szczególnie nosili to kozacy, pozostający na służbie dworskiej na Ukrainie.
Sepet, sepecik (tur.) — okuta skrzynia lub worek ze skóry lub z sitowia zamykany.
Surma (tur. surna) — trąba wojskowa. Grający na surmie u Turków Surnadży, u Polaków Surnarz.
Szłyk (tur. baszłyk) — czapka futrzana w rodzaju kaptura w XIV w., używali panowie litewscy.
Szuba, szubka (po tur. dżuppa) — suknia krótka podbita futrem. Używana w Wielkorosji, we Włoszech giuppa.
Tabun — stado pasących się koni na stepie (tur.). Wyraz używany na Ukrainie.
Tapczan (tur.) — kobierzec, zawieszany na ścianie, później nazwa kanapy do spania.
Taraban, tułumbas (tur.) — wielki bęben, nieodzowny w kapeli janczarskiej, który miały hetmańskie chorągwie janczarskie, ubierane po turecku. Dobosz uderzający w taraban zwał się tarabańczuk.
Tatarski taniec — szyk bojowy tak nazwany przez Polaków (opis. przez Długosza w r. 1287). Wyrażenia tego używają książę Ostrogski, Marcin
Bielski, Jakób Sobieski, Stryjkowski i pisarze XVII w. (Gloger),
Tekin (tur.) — safjan czerwony lub żółty na buty.
Totub, tulob (tur.) — kożuch, futro. Powszechnie używana nazwa w Rosji.
Torłop (tur.) — szuba niewieścia futrzana (królowa Jadwiga w wyprawie swojej w r. 1475 miała torłop (Gloger).
Ułan, huian (po tat. ohłan, uhłan ozn. pachole, chłopiec) — od tego wyrazu bierze początek nazwa konnicy ułańskiej i nazwiska kilku rodzin tatarskich w Polsce.

Halad 10-05-2013 12:34

Dwa przysłowia i jeden zwrot :

"Za króla Stefana trwoga i na pana"

"Cygańska kobyła dien' bieżyt', tri dni lieżyt'".

- W ręce Waści perswaduję - zwracał się szlachcic przepijając do współbiesiadnika
- Grzeczność Waszmości moim obowiązkiem - odpowiadał tamten rewanżując się.

Co do kiścienia/masłaka. Czy nie chodziło Ci przypadkiem o kańczug/nahaj ?

Adr 06-05-2018 23:17

Ważny słownik

Elektroniczny słownik języka polskiego XVII I XVIII wieku.
http://sxvii.pl

Z przedmowy Wojciecha Ryszarda Rzepki


Ostatnie półwiecze dziejów filologii polskiej nazwać można za prof. S. Hrabcem „erą słowników”. Mianem tym we wstępie do Słownika polszczyzny XVI wieku określił on imponującą swym zakresem i doniosłością inicjatywę opracowania (przy wsparciu materialnym państwa) serii nowoczesnych naukowych słowników dokumentujących zasób leksykalny polszczyzny i jego ewolucję na całej przestrzeni jej dziejów, podjętą przez kierownicze gremia polskich językoznawczych i literaturoznawczych środowisk naukowych po ostatniej wojnie. Ogniwami tego zamierzenia stały się leksykony stanowiące dziś podstawowe wyposażenie warsztatowe i źródło inspiracji badawczych dla wielu, nie tylko filologicznych, dyscyplin humanistyki polskiej: Słownik staropolski (SStp), Słownik polszczyzny XVI wieku (SXVI), Słownik języka polskiego XVII i 1. połowy XVIII wieku (SXVII-XVIII) oraz dokumentujący słownictwo języka literackiego od Oświecenia do współczesności Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego (SJP), przeznaczony dla szerokiego kręgu odbiorców. SStp (nad którym prace trwały od ostatniej ćwierci ubiegłego stulecia) nawiązywał wprost do do sformułowanego już na pierwszym posiedzeniu Wydziału Filologicznego Akademii Umiejętności w 1873 zamysłu opracowania słownika historycznego, stanowiąc swoisty pomost „między dawnymi a nowymi laty”, inne wyżej wymienione pośrednio kontynuują również tamto zamierzenie. Wszystkie zaś unaoczniają dobitnie, jak rozległego czasu i trudu nieraz kilku pokoleń wymaga realizacja dzieł tak doniosłych i złożonych.

Edycja SStp (tom I ukazał się w 1953) w ciągu kilku najbliższych lat dobiegnie końca, SXVI (tom I w 1966) osiągnął półmetek, SXVII-XVIII po czterdziestu latach kwerend, prac koncepcyjnych, ekscerpcyjnych i kartotekowych (prowadzonych przez zespół autorski zawsze mniej liczny, niż by to wynikało z potrzeb i z porównania do innych zespołów słownikowych) wkracza w fazę redakcyjną, poprzedzoną jednak opublikowaniem Słownika języka Jana Chryzostoma Paska (1965 - 1973; SPas). Słownik ten, z uznaniem przyjęty w humanistyce polskiej, jest zapowiedzią i wstępem do dzieła zasadniczego, informującym wszakże o koncepcji ogólnej, o warsztacie leksykograficznym, jak również i w pewnym stopniu o bogactwie i jakościowej odrębności słownictwa XVII-wiecznego od epoki wcześniejszej i późniejszej.

Czytelnik znający SPas łatwo dostrzeże, iż przyjęte w nim główne założenia koncepcyjne i warsztatowe kontynuowane są tutaj w dziele zasadniczym, inne w wielu szczegółach się od nich różnią. Wszystkich zasad i szczegółowych założeń redakcyjnych słownika języka osobniczego nie można mechanicznie przenosić do słownika rejestrującego i objaśniającego zasób leksykalny całej epoki, zwłaszcza jeśli materiał leksykalny ekscerpowany był w różny sposób, ze źródeł zarówno oryginalnych, jak i (z konieczności) wtórnych: kopii i przedruków. Stąd wynikają zarówno bardziej szczegółowe i zróżnicowane niż w SPas sposoby opisu strony znaczeniowej leksemów, jak i konieczne ograniczenia w kwantytatywnym opisie ich rozpowszechnienia w tekstach oraz wariancji fonetycznej i fleksyjnej. Pomyślane zostały one wszakże w ten sposób, aby nie uszczuplić zasadniczej wartości informacyjnej hasła i całego słownika, a jednocześnie ułatwić i przyspieszyć opracowanie całości dzieła siłami kilkuosobowego zaledwie zespołu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:23.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172