Wczoraj była emisja ostatniego (czwartego) odcinka serialu "Gambit turecki" opowiadającego historię szpiegowską z czasów wojny rosyjsko- tureckiej z roku 1877.
A ponieważ była to jego druga emisja w krótkim czasie (najpierw TVP 1, teraz TVP 2) mam pytanie czy ktoś z was go oglądał, bo jak zwykle nadawany był w okresie póznonocnym (mi się tylko dlatego udało, że mam iście wariackie godziny pracy) ?

Ostatnio widziałem nowy miniserial Parade's End warto zobaczyć.

Schyłek edwardiańskiej Anglii, konserwatywny arystokrata Christopher Tietjens (Benedict Cumberbatch) poślubia Sylvię (Rebecca Hall) piękną, lecz okrutną bywalczynię salonów, która twierdzi, że spodziewa się jego dziecka. Christopher jest zdecydowany pozostać lojalny wobec żony pomimo braku prawdziwego uczucia oraz jej licznych niewierności, ale jego życie zostaje kompletnie odmienione dzięki spotkaniu z Valentine Wannop (Adelaide Clemens), młodą nieustraszoną sufrażystką. Wkrótce Christopher musi się przenieść ze świetlanego, ale płytkiego światka londyńskiej socjety w okopy I wojny światowej, lecz i tu nie może uciec przed konsekwencjami swego nieuporządkowanego życia prywatnego.

Koniec defilady (Serial TV 2012- ) - Filmweb

Benedict Cumberbatch!
Zobaczę.

[MEDIA]http://25.media.tumblr.com/3f2a08b0065b76a2f2011febdc571452/tumblr_mjp1cgPYTl1s4i33zo1_500.gif[/MEDIA]

Czym jest film historyczny? Czy powiedzmy, gdyby Makłowicz opowiadał o kuchni rzymskiej to byłby już historyczny, czy potrzeba czegoś więcej. Allo, Allo, Pan wzywał, milordzie oraz Wszystkie stworzenia duże i małe dzieją się przed kopą lat, czy można nazwać je historycznymi?

Ani Makłowicz, ani pozostałe.

Makłowicz musiałby solidnie wprowadzić widza w realia epoki, potrawy zaś w programie to lejtmotyw, a nie tylko wtręt.

Pozostałe zaś nawet zbyt dobrze nie precyzują lat, w których się rozgrywają, pomijają wydarzenia historyczne, ich akcja przebiega "obok".
Kopa lat to dość nieprecyzyjne określenie w wypadku "Allo, Allo" wskazówką są tylko bombardowania Londynu. Pomijając już nawet to, w ostatnim wypadku trudno jednak serial komediowy przedstawiający rzeczywistość tamtego okresu w krzywym zwierciadle, nawet przy maksymalnej dozie dobrej woli uznać za coś więcej niż rozrywkę.

Pomoc owszem (Makłowicz i "Wszystkie zwierzęta...") , jako zródlo absolutnie nie.

Halad dobrze to określił. Ja podzieliłbym filmy historyczne na:
rzetelne źródłowo (czyli oparte o źródła i fakty ustalone przez historyków). Wiele filmów historycznych z tej umownej kategorii ma konsultantów odpowiedzialnych za wierność historii i merytoryczną stronę filmu.

nierzetelne czyli umowne (wszystkie inne filmy, których akcja dzieje się w realiach historycznych, ale nie należy uczyć się historii)

Istnieje jeszcze kwestia odbioru. Dużo zależy od tego kto ogląda i z jakim nastawieniem? Historyka kultury materialnej pewnie bolą zęby, jak ogląda film reklamowany jako historyczny, gdzie widzi i rozumie większość wpadek realizatorów. Ale upraszczając zwykły masowy odbiorca traktuje historię, jako klimatyczną otoczkę dla fabuły. W niektórych przypadkach można by przenieść akcję filmu w inny czas i miejsce bez szkody dla fabuły.

W ostatecznym rachunku film historyczny ma być ciekawy, a jeśli jest wierny historii to jest to duży atut.

No i coś dal fanów Dzikich Pól. Zapowiedź serialu dokumentalnego realizowanego przez Marcina Zabłockiego i twórców Dawno Temu w Iłży. Szkoda, że ten projekt chyba utknął.

A jak traktować ekranizację powieści historycznych ?

Będąc wiernym np Sienkiewiczowi nie można być wiernym do końca historii (mam na myśli "Ogniem i mieczem" choćby).

Wiśniowiecki wypowiada słowa "Mordujcie ich tak by czuli że umierają" Te słowa naprawdę wypowiedział Czarniecki.
Hoffman o tym wiedział, ale kwestie pozostawił.To tylko przykład, można je mnożyć.

Czy istnieje w takim razie kategoria "częściowo historyczny" ?

To jest problem warty rozważenia. Filmowcy muszą się z nim zmierzyć i zadecydować: czy zmieniać coś w ekranizacji książki (jeśli jest to niezgodne z faktami) czy być wiernym tekstowi. Powieść historyczna to autorska wizja historii. Wiemy, że Sienkiewicz celowo naginał fakty. Poza wytknięciem nieścisłości nie możemy nic na to poradzić. To rodzi nieporozumienia i stanowi problem dla osób, które przyjmują wersję historii z powieści czy filmu.

Nie należy zapominać, że trylogia i jej ekranizacje to nie podręcznik historii. A poza tym podręcznik podręcznikowi nie jest równy. Ciągle trwają źródłowe badania historyczne i powstają nowe monografie. Idąc nieco głębiej w dygresje to w XX wieku za sprawą francuskich historyków ze szkoły Annales dokonał się przełom w historiografii. historia polityczna straciła prymat na rzecz interdyscyplinarnych badań głównie związanych z naukami społecznymi. Ale to już temat dla zainteresowanych.

Popatrzmy na Gladiatora? Czy to film historyczny? Jeśli tak, to niewątpliwie kategorii umownej. Ale co to jest ów Gladiator, oto po prostu film akcji tylko na polu starożytnego Rzymu. Dlaczego więc film akcji, umiejscowiony na historycznym polu, który pokazuje pewne aspekty społeczne, byłby bardziej historyczny niż obyczajówka, jak Wszystkie stworzenia ..., albo komedia, jak Allo! Allo!.

Kelly co do umowności, nic nie przebije jugosłowiańskiej, przedwojennej ekranizacji "Ogniem i mieczem".
Podbipięta burmistrzem Gdańska, a po stepie galopuje baron von Zagloba w pogoni za kobietą-szpiegiem Heleną. :D

Może by tak więc trochę o wpadkach w tego typu produkcjach (tak już nieco poważniej) ? :)