|
Tokyo Underground Manga i anime |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-12-2005, 22:56 | #1 |
Administrator Reputacja: 1 | [Recenzja] Ghost in the Shell 1 i 1.5 - manga. Minutkę temu skończyłem czytać GitS 1.5 i jestem mile zaskoczony. Ale dobra zacznijmy od początku. GitS 1 przeczytałem jakiś czas temu, ale spostrzegłem, że nie napisałem recki, trzeba nadrobić GitSa chyba przedstawiać nie trzeba. Każdy wie o co w tym chodzi. Anime jest świetne, ale i tak to nic w porównaniu z mangą. Anime porusza tylko czubek góry lodowej i to gigantycznej. Poziom skomplikowania i zaawansowania wszystkich niuansów w GitSie po prostu zamiata wszystko w około. Siedziałem i próbowałem łączyć ze sobą kolejne fakty i informacje jak w porządnym kryminale i zastanawiając się kto w końcu stoi za tym wszystko, chyba ostatnio tak nawysilałem komórki podczas czytania Diuny. Naprawdę wciąga i robi niezłe pranie mózgu. Akcja wciąga jak czarna dziura. A właśnie akcja. Może źle powiedziane bo akcji to tu nie za wiele jest. Wszystko się toczy raczej leniwie, powolutku, analiza kolejnych miejsc, osób, faktów, pozostawia czas do namysłu, istna łamigłówka. Naprawdę niesamowite. Lekkie zastrzeżenia mam do kreski. Jest trochę mało dokładna i niedbała przez co nie najlepiej oddaje klimat i trochę za dużo wcinek humorystycznych jest. Trochę męczą przypisy odautorskie. Jest ich więcej niż samych dialogów i po pewnym czasie po prostu męczą. Ale nie psuje to ogólnej, bardzo wysokiej oceny (5+/6). GitS 1.5 - podchodziłem do tego sceptycznie. Sam pomysł, akcja dziejąca się po jedynce a przed dwójką... Takie jakby wciskane na siłę. Zacząłem czytać i tak samo jak jedynka, wsiąkłem na kilka godzin. Układ wygląda tak: mamy kilka części/oddzielnych spraw prowadzonych przez sekcję dziewiątą. Każda akcja jest inna, i niby się niczym nie wiążą, ale wszystko ładnie się zazębia. Dzięki takiemu podziałowi ta manga wciąga nawet jeszcze bardziej bo więcej się dzieje, wprowadza to trochę urozmaicenia. Oczywiście dostarcza kolejnych łamigłówek i poprawia błędy jedynki, czyli kreska, która tutaj jest świetna, pięknie oddaje klimat, humor bardziej dyskretny i mniej przypisów. Ogólnie bardziej klimatyczna jest i nawet ciut ciekawsza od jedynki, chociaż już nie tak pogmatwana i do wszystkiego się łatwiej dochodzi. Ogólnie zarówno jedynka jak i półtora to najlepsze mangi jakie czytałem, lepsze nawet od większości książek, które czytałem. Dawno nic mi nie dało tyle radości z czytania i nie wciągnęło mnie tak jak GitS. Naprawdę polecam wszystkim, lubiącym pogłówkować przy czytaniu. Naprawdę warto poświęcić ten czas. Teraz czas zacząć czytać GitS 2. EDIT Jakiś czas temu skończyłem czytać 2 tom. Od samego początku do końca jest dziwny... Pierwsze co się rzuca w oczy to to, że jest prawie całkowicie zrobiony komputerowo. Osobiście wolę standardową kreskę niż grafikę komputerową w mandze, nawet najlepszej jakości... Druga rzecz to praktycznie całkowite oderwanie wydarzeń od poprzednich części. Niby występują podobne postaci ale... To jakoś nie tak jest, zresztą sam autor we wstępie napisał, że w sumie ta manga powinna mieć inny tytuł. Trzecia rzecz... Pseudo-naukowo-techniczne bełkotanie. Przez większość mangi przewija się motyw walk hakerów. To co w poprzednich częściach się sprawdzało i nawet ciekawie się czytało, tutaj już było przesadzone... Za dużo tego, czyta się to ciężko i żmudne, żadna przyjemność. Sama historia jest całkiem niezła. Ciekawa intryga i jej rozwiązanie, jednak całe przesłanie i fabuła są zasłaniane przez to bełkotanie, z którego człowiek nic nie rozumie... Jest to ogólnie chyba najsłabsza część, typowy przerost formy nad treścią... Raczej nie polecam, chyba, że ktoś jest fanatykiem GitSa. Werdykt, najlepiej mi się czytało część 1,5, najgorzej 2. Ostatnio edytowane przez Sayane : 22-08-2007 o 08:53. |