Hmm, moim zdaniem to powinno być inaczej. Popieram Corrana, ale tylko w pewnej części. Zgadzam się co do obniżania statystyk. Ale powinno to mieć wpływ na zadawane obrażenia, oraz tylko kilka cech, mianowicie: Zr (ponieważ ranny, to powolniejszy), Szybkość, No i tyle, bo np. Walka wręcz to jest cecha, którą się po prostu ma, i tylko czynniki niezależne od gracza mogą ją zmienić. |
Walka Wręcz to celnośc czyż nie a jak celować gdy twoje ciało piecze ból jest szarpane i zalewa cię krew bo ja własnie tak sobie wyobrażam cięzko ranną postać |
Błąd. Walka wręcz to nie celność. Celność to umiejętności strzeleckie. Walka wręcz to znajomość słabych punktów ciała, umiejętność omijania bloku przeciwnika. Trust me - znam się na tym, w końcu sam trochę walczę na miecze. Walka wręcz to absolutnie nie jest celność. W Warhammerze powinno podpadać pod walkę wręcz blokowanie ciosów mieczem, bo to też ta kategoria. |
Cytat:
Cytat:
|
Słuchaj Homik pomyliłeś widocznie forum wiec odczep się ode mnie i tu taj chodzi o graczy ktrórych nie znasz. A co do ciebie Yankes ja też walczę mieczem i wiem na czym to polega ale nie ominiesz bloku i gardy przeciwnika gdy jesteś zmęczony i krwiaisz stąd te minusy |
Proszę o spokój panowie. Mam nadzieję, że potraficie rozróżnić granicę między wymianą opinii a kłótnią i obrażaniem siebie. Jeśli ją przekroczycie temat zostanie zamknięty a kłócący się dostaną po ostrzeżeniu, więc bardzo Was proszę, abyście nie zmuszali do takich drastycznych kroków żadnego moda. Pozdrawiam -M- P.S.: Przepraszam homeosapiens za uogólniania - masz rację, w Twoim poście nie ma nic obraźliwego ani nic, co wskazywałoby na prowokację do kłótni. Chodziło mi o zapobieżenie takiej sytuacji, w której mógłbyś się odgryźć podobną złośliwością na zaczepkę Corrana, a wtedy kłótnia już gotowa. To dlatego użyłam liczby mnogiej zaliczając Cię do potencjalnych osób kłócących się. |
JA SIĘ NIE KŁÓCIŁEM, mam nadzieję że nikt mi tego nie zarzuca. Mnie raz porządnie kolega przywalił morgenszternem prosto w skroń tak, że potem przez tydzień leczyłem potworną migrenę. Mimo zakrwawionych oczu i mglistego widoku po silnym ciosie udało mi się tak wyprowadzić pchnięcie, że ominąłem blokującą rękojeść przeciwnika, i tylko bardzo dobra i droga zbroja łańcuchowa uratowała kolegę od mocnego uderzenia miecza dwuręcznego. Od razu mówię, że ten dwurak waży prawie 2kg, i walka nim jest dość ciężka (nie wyobrażam sobie blokowania maleńkim sztyletem takiego kolosa). Była też inna sytuacja. Ja walczyłem włócznią (rzadko mi się to zdarza), a kolega moim dwurakiem. Dostał w rękę (potem 2 tygodnie w gipsie, mało nie złamałem mu ręki), a mimo to zablokował mój kolejny cios (zgrabnie, moje ostrze "wbiło" się w klingę. Potem udało mu się ominąć mój blok (on uderzał z góry, ja złapałem włócznię w dwóch miejscach i uniosłem na drogę mieczowi). Wyglądało to bardzo ładnie. Ja unoszę włócznię a on robi obrót i po chwili leżę z rozciętym kolanem. Mimo jego porządnej rany na ręce. Dlatego nie sądzę, żeby krew czy słabość przeszkadzały w rzutach. Myślę, że może mieć to wpływ na siłę ciosu (kiedy dostałem w kolano, to był dobry, ale słaby cios). |
Wiesz ja sądzę że jednak ma nmoeważ to tylko ty a znam ludzi kótrzy walczyli i jak im krew zalewała oczy to mieli problemy z trafieniem szczególnie gdy obity miesień nie był w stanie utrzymać miecza |
No ale to jest już wliczone w krytykach... Wiem że WFRP ma wady, jak chociażby to, iż Manfred von Carstein pojawia się i podczas najazdu Vlada, i zostaje zabity, jak i podczas Burzy Chaosu kiedy znowu zostaje zabity... Ale już a'propos tej dyskusji... Zależy czym dostali w ten mięsień, i czym walczą. Jeżeli nie są w stanie władać lewą ręką, a mają miecz dwuręczny no to rozumiem, że sobie nie poradzi, bo taki miecz to za ciężki... Ale taki jednoręczny... Jest lekki i poręczny, nie ma problemów nawet jak się ma porządnie obitą rękę. Właśnie... A próbowałeś kiedyś walczyć halabardą? Z początku nieporęczna i ciężka, ale dobry chwyt nawet jednej dłoni czyni z niej lekką i bardzo zręczną broń... Takie czynniki jak krew zalewająca oczy czy obite mięśnie to interpretacja ludzi, którzy na wszystko narzekają, oraz takich, którzy nie znają chwytów szermierczych. |
Faktycznie w zasadach nie ma nic wspomniane o modyfikatorach dotyczących rannych postaci, ale nie stoi nic na przeszkodzie by takie modyfikatory wprowadzić. W końcu sami autorzy do tego zachęcają w zależności od tego na jaki rodzaj rozgrywki szykuje się MG. Zatem można - stosując system trudności przy walce - wprowadzić modyfikator dla lekko rannej postaci -10% do wszelkich testów a dla cieżko rannej do połowy wartości podstawy testu. Tutaj jest droga wolna do stosowania i nie ma się o co kłócić, jeśli chodzi o obrażenia. Pamiętajcie, że większość osób grająca w RPG nie ćwiczy szermierki, nie walczy w bractwie a pożądną bitwę widziała w "Bravehearcie". Dla niej będzie się liczyło to, że postać ranna może walczyć, choć nie będzie to już na tyle skuteczne, by mogło dosięgnąć wroga. Bohaterowie (czyli postacie doświadczone) mogą tego dokonać, bo dla nich obniżenie parametrów nawet o połowę to i tak wartość średnia powyżej przeciętnej. W "Seksmisji" padło bardzo celne stwierdzenie: "organizm puszcza - normalna sprawa". Wyżej nerek się nie podskoczy - jeśli będzie wybity bark czy połamane palce, to mimo że nie będziesz czuł bólu naładowany adrenaliną, to i tak nie będziesz skutecznie trafiał. Proste. A po drugie - mowa tutaj o walce gdy jest się rannym. Zatem doszło już do uszczerbku ciała - uderzenie, cięcię itp. Nie porównujcie to do przytrzaśnięcia palców, wybicia kostki czy uderzenia płazem. Tutaj płynie krew, wylewają się flaki a otwarte arterie sikają krwią. Podejrzewam że chyba niewielu doświadczyło walki w takim stanie. A to jest właśnie stan dla 3-4 ran pozostałych do 0 żywotności. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:11. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0