lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Warsztaty Pisarskie Last Inn (http://lastinn.info/warsztaty-pisarskie-last-inn/)
-   -   Z czym mam problem podczas pisania, czego chcę się jeszcze dowiedzieć? [eksperyment] (http://lastinn.info/warsztaty-pisarskie-last-inn/9564-z-czym-mam-problem-podczas-pisania-czego-chce-sie-jeszcze-dowiedziec-eksperyment.html)

malahaj 09-01-2011 15:40

Cytat:

Napisał Fearqin (Post 278342)
" W wieży był stół, szafa, szafa i szafa".
O to mi mniej więcej chodzi, jak by tu rozwijać takie opisy? Jak opisywać wzroki, symbole i zdobienia? JAK?!

Taki opis wcale nie musi składać się z "wzorków, symboli i zdobień”. Jeżeli już chcesz dokładniej opisać coś tak zwyczajnego jak szafa, to pewnie dlatego, że akurat TA szafa, w jakiś sposób jest szczególna a to wcale nie musi być związane z jej wyglądem. Może wiąże się z jakaś nawet błahą historią, albo właściciel ma z nią jakiś szczególne wspomnienia?

Cytat:

Jak na mieszkanie czarodzieja, nie wyglądało to zbyt dobrze.

Stojący w centrum stół, był powyginany i koślawy. Kiedyś zapewne był dziełem sztuki, przyozdobionym wyszukanymi wzorami i ornamentami. Teraz jednak, po latach tajemniczych eksperymentów, eksplozji, rozlanych alchemicznych chemikaliów i innych wypadków, nie wiele z tego zostało. Gruba, oprawiona w drewno i okuta metalem księga, dopełniała obrazu całości. Zdobiące jej grzbiet i okładkę tajemnicze inskrypcję od razu przywodziły na myśl potężna i mroczą magię. Teraz jendak podpierała jedną z nóg starego mebla. Jego właściciela bolały plecy, na samo wspomnienie okoliczności, w których owa noga ulęgła skróceniu.

Szafa stojąca w jednym z rogów, już nie rzucała się tak w oczy o ile człowiek nie był kolekcjonerem zabytków. Pokryta odłażącą całymi płatami farbą bliżej nieokreślonego koloru, czasy swej świetności już miała za sobą. W zasadzie trzeba by ją już dawno temu wyrzucić, ale mieszkający tu magik bał się, że gdy spróbuje ją przesunąć, to złośliwy mebel rozsypie się w drzazgi. Wolał nie ryzykować. Zresztą, podobnie jak stół, to nie była zwykła szafa. Łączył go z nią specyficzny związek. Ilość śladów po kopniakach, jakie zdobiły wiszące już tylko na jednym zawiasie drzwi, mogła dorównać tylko liczbie siniaków jakie owe drzwi zrobiły na jego siwej głowie. Zdawać by się mogło, że otwierają się i zamykają w zależności od swego kaprysu, a że szafa jako taka, musiała być kobietą, to kapryśna była nad wyraz.

- Doigrałaś się wreszcie, ty stare próchno - szepnął czarodziej odwracając nienawistne spojrzenie od starego mebla i przenosząc je na swój najnowszy nabytek.

Była piękna. Piękna w taki sposób, w jaki może być piękna świadoma swej urody i pragnąca ją zaprezentować kobieta. Starzec co prawda był już w takim wieku, że nie pamiętam czym ludzie tak bardzo zachwycają się w kobietach, ale patrząc na te szafę, czuł się jakby właśnie wziął sobie drugą żonę. Młodszą i ładniejszą żonę. Te wszystkie krągłości, smukłe kształty, idealne i odpowiednio podkreślone proporcję, no i małe, perfekcyjnie wykonane szczegóły. Niby nic, niby prawie niewidoczne i umieszczone tak, jakby frywolny mebel chciał je ukryć przed jego oczami, ale to właśnie one przyciągały wzrok najbardziej.

Fakt, że była trochę nie praktyczna i będzie musiał dostawać ją do swoich potrzeb. Odpowiednio przyciąć półki, przytwierdzić uchwyty wieszaki, czy zabezpieczyć pewne miejsca. Nie bał się tego. Tak jak w każdym nowym związku będą musieli się dotrzeć. W sumie to jak o tym pomyślał, to musi tylko otworzyć swoją starą szafę i urządzić nową, dokładnie tak samo.

Oby tylko miała lepszy charakter niż ta kupa ledwo trzymających się desek, bo jak mu mamusia miła, wyciągnie te starą knigę spod stołu i spopieli całą te budę jednym zaklęciem. I wreszcie wyczaruje sobie wieże jak trzeba, jak inni szanujący się czarodzieje.
Mocno toto koślawe i stanowi lanie wody pierwszego sortu, ale chyba oddaje, to co miałem na myśli. :)

adriannn 15-01-2011 21:23

Poświęcając półgodziny czasu naskrobałem te bazgroły :) Opowiada o walce z elfami-banitami z wojownikiem Solomonem ;) Wzorowałem się na walkach tych z ,,Wiedźmina" ale wyszło jak wyszło... ;)

PS. Proszę pamiętać że mam 13 lat :-D

Cytat:

- Zginiesz, nędzny skurwysynu…
- To się jeszcze okaże… - odszczekał Solomon.
Wyciągnął miecz z szczękiem. To samo zrobiły elfy. Poczekał aż nadarzy się okazja, a taka nadeszła szybko. Czarnowłosy elf ciął z lewej. Solomon szybko sparował, uderzył ukośnie, elf odbił. Do walki przyłączyło się dwóch dodatkowych. Wszyscy trzej zaatakowali jednocześnie, Solomon zrobił szybki unik, przeturlał się obok albinosa i ciął go w nogę. Elf wrzasnął wypuszczając miecz z dłoni. Padł na piach, a Salomon szybko dźgnął go w brzuch. Krew trysnęła na buty, piach zafarbował się na czerwono.
- Kto następny?
Nie doczekał się odpowiedzi. Czarnowłosy znów zaatakował kręcąc młyńca mieczem. Solomon nie przejął się zbytnio. Odbił klingę elfickiego miecza i wykorzystał sytuację aby ciąć. Rozpłatał mu brzuch, krew i wnętrzności upadły na ziemię obok właściciela. Trzeci elf spanikował lekko, ale ruszył do ataku. Tym razem Solomon uderzył pierwszy, elf sparował cios, zmylił człowieka i ciął go rękę. W lewą. Krew trysnęła na piach, człowiek skrzywił się z bólu, ale zaraz pchnął mieczem w elfa. Ten padł bez życia, bez żadnego dźwięku.
Został tylko rudy przywódca. Sam jak palec. Ryknął i zaszarżował na Solomona. Uskoczył w bok i ciął elfiego banitę. Jednak został zmylony i klinga cięła powietrze. Elf uderzył, Solomon nie zdążył odskoczyć i dostał w nogę. Upadł na kolana, wypuścił miecz z ręki.
- I kto tu umiera? – zawołał uradowany elf. – Hę? No, kto? Ja!
Chciał pchnąć mieczem w wojownika, ale ten kopnął go w nogi. Elf utracił równowagę i padł na piach. Ostatnimi siłami, Solomon podniósł miecz i wbił go w brzuch elfa.
- Ja szybko kończę – oznajmił do trupa.
Przypomniał sobie o ranach.

adriannn 02-02-2011 19:08

Mam problem: nie wiem od czego zacząć opowiadanie fantasy :( Da ktoś jakieś rady czy coś?

woltron 02-02-2011 19:55

Stanowczo: czy coś ;)

A tak na poważnie to mam za mało informacji na temat twojego opowiadania by coś ci doradzić w tej materii. Inaczej bowiem zaczynasz opowiadanie o np. chłopaku, który staje się bohaterem, a inaczej np. o znanym rycerzu i jego upadku ;)

Anonim 02-02-2011 21:12

Cytat:

Napisał adriannn (Post 284799)
Mam problem: nie wiem od czego zacząć opowiadanie fantasy :( Da ktoś jakieś rady czy coś?

Słowem. Zacznij słowem. A potem idź za ciosem i napisz o tym słowie. Stwórz tło.
Jak tutaj: YouTube - "Fallout" Intro (od 1:55).

Lub inaczej stwórz tło jak tutaj: YouTube - Road Warrior intro narration << tu jest wiele pierwszych, głównych słów, z których żadne nie jest tak naprawdę pierwszym.

Możesz też zacząć od razu od akcji olewając tło, opiszesz je później.

Tak naprawdę chodzi o to, żebyś po prostu zaczął. Napisz najpierw opowiadanie, nie myśl o tym czy zdania są ładne - po prostu pisz. Później to wszystko poprawisz albo uznasz, że jednak nie jesteś zadowolony z fabuły i wyrzucisz do kosza. Idea. Pomysł. To się liczy.

adriannn 03-02-2011 17:43

Cytat:

A tak na poważnie to mam za mało informacji na temat twojego opowiadania by coś ci doradzić w tej materii.
No właśnie nie mam też takiego ''dobrego'' pomysłu. Myślałem o dwóch krasnoludach, którzy przybywają do wioski, która zostaje zaatakowana. Również miałem motyw o żołnierzu skazanym na śmierć za dezercję. Tylko dalej nie wiedziałem co dokładnie. No tak: dajemy głównego bohatera na szafot, w ostatniej chwili przyjeżdża goniec od króla z nowym dekretem: Dzień Życia (było coś takiego w jakimś filmie), czyli daruje dzisiaj wszystkim skazańcom życie, ale za to zostają wygnani z państwa...

Cytat:

Stwórz tło.
Wpadł mi do głowy pomysł, aby na początku opowiadania/powieści napisać klimatyczny wstęp w postaci strony z dziennika/księgi o wydarzeniach w tle, np. jakaś wojna wyniszczająca królestwa itp. albo opowieści jakiegoś bohatera.

Cytat:

Tak naprawdę chodzi o to, żebyś po prostu zaczął. Napisz najpierw opowiadanie, nie myśl o tym czy zdania są ładne - po prostu pisz. Później to wszystko poprawisz albo uznasz, że jednak nie jesteś zadowolony z fabuły i wyrzucisz do kosza. Idea. Pomysł. To się liczy.
Dla mnie to zły pomysł. Nie, że nie powinno się tak robić, tylko wolę pisać tak od razu dbając o szczegóły itp. Chyba że mam napisać jakby streszczenie, a potem pisać tak "na serio"?

Anonim 04-02-2011 19:49

Cytat:

Napisał adriannn (Post 285052)
Dla mnie to zły pomysł. Nie, że nie powinno się tak robić, tylko wolę pisać tak od razu dbając o szczegóły itp. Chyba że mam napisać jakby streszczenie, a potem pisać tak "na serio"?

Nie chodzi o streszczenie. Myśląc tak o formie wytracasz treść. To co miałeś na myśli zaczynająć znika pod nawałem cudzych zasad, cudzych idei, aż w końcu to co stworzyć będzie tylko zlepkiem ich myśli, nie twoich.

Cytat:

Napisał adriannn (Post 285052)
Wpadł mi do głowy pomysł, aby na początku opowiadania/powieści napisać klimatyczny wstęp w postaci strony z dziennika/księgi o wydarzeniach w tle, np. jakaś wojna wyniszczająca królestwa itp. albo opowieści jakiegoś bohatera.

I co stało się z tym pomysłem? Czemu nie przerobiłeś go na tekst? Czy z powodu, który wyżej przedstawiłem?

Cytat:

Napisał adriannn (Post 285052)
No właśnie nie mam też takiego ''dobrego'' pomysłu. Myślałem o dwóch krasnoludach, którzy przybywają do wioski, która zostaje zaatakowana. Również miałem motyw o żołnierzu skazanym na śmierć za dezercję. Tylko dalej nie wiedziałem co dokładnie. No tak: dajemy głównego bohatera na szafot, w ostatniej chwili przyjeżdża goniec od króla z nowym dekretem: Dzień Życia (było coś takiego w jakimś filmie), czyli daruje dzisiaj wszystkim skazańcom życie, ale za to zostają wygnani z państwa...

Stwórz więc coś oryginalnego czego jeszcze nigdzie nie widziałeś ani nie było w żadnym filmie. Sam napisałem krótkie opowiadanie o dwóch krasnoludach, którzy próbowali naprawić hańbę jaką jeden z nich sprowadził na całe plemię - elementem różnym od wszystkiego innego była ich walka z kobietą, która posiadała umiejętności kontroli czasu. Całkiem przyjemnie się czyta.

Dezerterzy to też oklepany temat. Jak dla mnie ten Dzień Życia by był lepszy z kimś w stylu Barabasza czy Judasza - ktoś kto powinien dostać sprawiedliwą karę, ktoś kto uważa, że ta kara jest zasłużona nagle zostaje uwolniony i wygnany. Wymyśl coś swojego i przelej swoje myśli na papier nie myśląc o formie, bo forma zeżre ci pomysł i odechce ci się cokolwiek stworzyć.

ps. tak przynajmniej przy moim podejściu, o podejście inne radzę ci poczytać wypowiedzi Milly, które są porozrzucane po tym dziale

Prabar_Hellimin 07-02-2011 22:28

Cytat:

Stwórz więc coś oryginalnego czego jeszcze nigdzie nie widziałeś ani nie było w żadnym filmie.
Jaaa... good luck! Nie, żeby to było niemożliwe, ale jak sobie wyobrażam staranie się kogokolwiek, by nie przemycic motywów widzianych gdzieś kiedyś, to mój umysł nie daje rady. Nie powiem, żeby zerżnięcie żywcem gotowego pomysłu było dobre, ale trudno aktualnie o coś hiperoryginalnego (a niektórzy 'krytycy' w internecie wszędzie doszukają się starości, chocby musieli znaleźc 10 dzieł, z których autor pozrzynał - nic, że całośc jest niepowtarzalna, jak fragmenty 'były'...), a bez jakiegokolwiek pomysłu trudno pisac opowiadanie. Najpierw jest genialna idea, dopiero potem chęc przelania tego na papier - nie odwrotnie, bo to nie wypracowanie z polskiego pisane z obowiązku, tylko coś, co piszesz dla własnej satysfakcji, przyjemności i doskonalenia się.

Dalej - dbałośc o szczegóły w trakcie pisania... owszem, czemu nie, jak wygodnie. Ale przed uznaniem tekstu za skończony trzeba go odstawic 'do lodówki', potem 'posmakowac' i zastanowic się, czy nie trzeba więcej przypraw i czy to, co już wrzuciliśmy napewno pasuje. Ja czasem czytam stare teksty, które już poprawiałem i nadal znajduję coś, co można doszlifowac, by było jaśniejsze, lepiej brzmiące, bardziej pasujące do reszty. Czasami znajduję jakieś przydkie powtórzenia i mi 'wstyd', że ich nie skorygowałem. Pisanie powinno się traktowac jak zabawę, a nie katowac się, że Sapkowski napisał lepiej, bo każdy przecież kiedyś zaczynał.

adriannn 11-04-2011 08:06

Chciałbym opisać bitwę z punktu widzenia głównego bohatera. Dacie mi jakieś rady?

Sileana 11-04-2011 12:48

A może najpierw, kim jest bohater? Żołnierzem, generałem, szwaczką, praczką czy pięciolatkiem sikającym w pieluchę?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:07.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172