A ja lubię drowy. Ale nie dlatego, że mają jakieś mega-zdolności :P Po prostu fabularnie to niezwykle ciekawe istoty :) W mechanice, podobają mi się tak średnio - są potężne. Ale w ksiażkach niezwykłe, wspaniałe i pociągające :D Niekoniecznie, dlatego, że mroczne ;) Bo prawdę powiedziawszy mroczne jekoś szczególnei dla mnie nie są :/ Mroczne są wampiry... Drowy... Są kuszące :cf: Poza tym mają bardzo oryginalną urodę :P Czarną jak obsydian skórę (albo atramentowoczarną) oraz białe włosy, jak śnieg... A to z kolei przywodzi mi na myśl, rasę frostlingów mroźnych elfów z jakiegoś cRPG (Disciples albo Age of Mythology). Też bardoz ciekawą :D |
Krasnoludy rządzą i dzielą :D Ta rasa jest po prostu najlepsza, niech tylko karczmarz poda złe piwo krasnoludowi który akurat jest nie w humorze , oj zęby się posypią :hehe: :D Nie rozumie natomiast jak można grać ludźmi, przecież drogi graczu jesteś człowiekiem na co dzień, jeszcze ci mało ? :P A w DnD naprawdę jest za dużo takich bajerów jak te wszystkie inne rasy i zdecydowanie jest za bardzo cukierkowy, jak z bajek dla przedszkolaków. [ Dodano: 2005-12-19, 19:49 ] Co jak co ale krasnoludy liczyć to potrafią najlepjej, która inna rasa zajmuje się w takim stopniu złotem? (smoków nie liczmy bo to inna bajka) A spróbuj podejść do krasnoludzkiego zabójcy troli i powiedzieć mu co o nim myślisz, tylko spróbuj :lol: |
Widzisz, mój krasnoludzki przyjacielu, zdałem sobie sprawę, że za sprawą wyobraźni przenosząc się w światy fantasy, dużo większą przyjemność sprawia mi odgrywanie samego "siebie" niźli jakiejś wykreowanej jedynie wyobraźnią postaci. To żadna sztuka krasnoludzkim wojakiem rozsiekać na kawałki przeciwnika, ale spróbuj stworzyć "siebie", a wszystko wyda się bardziej realistyczne. Polecam! |
Cytat:
|
Dlatego właśnie wybieram światy fantasy, aby oderwać się od rzeczywistości. A wierz mi lub nie, ale dużo bardziej niezatarte wrażenia pozostawiło mi wpuszczenie do miasta elfów "mnie" - zwykłago szarego człowieka, który na niczym się praktycznie nie znał, niźli wparowanie tam mężnym rycerzem na 80 poziomie i Zbroi Płytowej +3. Każdy ma swoją metodę odrywania się od rzeczywistości. Jedni chcieliby być kimś innym, a drudzy chceliby zmienić świat, w którym żyją. Trzeci z kolei chcieli by jednego i drugiego. Ja należę do tej drugiej kategorii. A Wy, drodzy RPG'owcy? PS. Spójrz na to w ten sposób. Bardzo lubisz krasnoludy, prawda? Więc powiedz mi, czy większą radość od grania krasnoludem, nie sprawiłoby Ci odgrywanie człowieka, "ciebie", który w trakcie przygody zostanie zauważony przez krasnoludy, wyróżniony spośród innych ludzi jako "swój chłop", byc może nawet zostaniesz członkiem ich klanu, zamieszkasz z nimi w ich siedzibie. I to wszystko jako Ty sam, nawet niewidomy narkoman ( :P ), a nie jako stworzona "mechaniczna" postać, która nie ma żadnych wad. PS2. Choć wielki problem nastręcza znalezienie mistrzów gry do tego rodzaju sesji. Niekażdy potrafi spełniać marzenia swych graczy, prawda? Życzę Ci jednak, przyjacielu krasnoludzie jaki i wszystkim braciom RPG'owcom, by sobie takiego MG'a znaleźli. |
W tym sęk, że to ja jestem mistrzem gry i wcielić się w mojego ulubionego krasnoluda jest mi baardzo trudno (czyli wogóle nie da rady). Staram się być wyrozumiały dla graczy i tak jak ty mówisz dawać im momenty które bedą pamiętać, jakoś ich to mało obchodzi i rozwalają mi sesję prawie zawsze, śmiechem. No i nie lubią krasnoludów :P PS. sorry za maly offtop to już się więcej nie powtórzy |
Zgadzam się po części z 8Draco 8 jeżeli chodzi o wybór rasy bo faktycznie we wszelakich książkach fantasy krasnoludy są najciekawszą z ras. Lecz Vendolan także ma bardzo dużo racji dobrze czasem grać samym sobą gdyż to pomaga nabrać nieco dystansu do samego siebie i być może dowiedzieć się o sobie czegoś nowego. Ogólnie uważam że gracze winni grać jeno ludźmi. Czemu? Otóż prowadzę kilka lat i jeszcze mi się nie zdarzyło żeby ktoś odgrywał dobrze elfa. Mało tego sam nie wiem jak takie odgrywanie miałoby wyglądać! Jak można wczuć się w kogoś kto gdy ledwo dorośnie ma te 150 lat czyli dwukrotną długość ludzkiego życia !! On ma więcej doświadczenia w życiu niż my wszyscy razem wzięci (bez obrazy). Jeżeli chodzi o odgrywanie to krasnoludy ze względu na długowieczność wcale nie są łatwiejsze do odgrywania poza tym to osobniki żyjące pod ziemią czego też sam nie potrafię sobie wyobrazić. Wydaje mi się że rasami którymi ewentualnie można grać są niziołki (takie małe ludziki) i półorkowie. Półorkowie są niezwykle chaotyczni jak większa część ludzi. Benford nazwał nas nawet czynnikiem chaosu dążącym do upadku który pociągnie za sobą cały wszechświat. Rozgadałem się ale wiem że większość z was i tak nie będzie przekonana jednak moim zamierzeniem nie było nikogo przekonywać tylko podzielić się z wami moim zdaniem. Jeżeli ktoś znajdzie lukę w moim rozumowaniu zapraszam do dyskusji. Pozdrawiam wszystkich ;) |
No cóż. Kocham drowy - zabijać. Zawsze gram Człowiekiem, gdyż nie interesują mnie kreacje bohaterów pochodzących "zza siedmiu lądów, pół bogowie, z wnętrza ziemi, z innych sfer". To śmieszne :wink: . Jestem za prostotą i elastycznością postaci. A taki drow to prawie jak paladyn musi być sztywny w swym charakterze - zawsze można się spodziewać od niego wszystkiego złego... no chyba, że mu jest akuratnie na rękę komuś pomóc, ale tylko po to, żeby potem bić nóż w plecy. |
Z rasamii jest tak, że z reguły grywamy rasami/postaciami, do których czujemy sympatię, podoba nam się ich wygląd fizyczny, zachowanie, ich kultura czy też inne rzeczy... Zmierzam do tego, że w większości przypadków, nie mamy nic wspólnego z wybraną rasą, a gramy nią, gdyż zazwyczaj jest to nasze mniej lub bardziej dokładne przeciwieństwo, do którego czujemy jakiś wewnętrzny pociąg. A im bardzie różnimy się od danej rasy, tym bardziej ją lubimy. (i vice-versa.) Dlatego rozwieję tu wątpliwości/marzenia niektórych graczy - to jaką rasą gracie, oznacza, że macie z nią najmniej wspólnego. Osobiście czuję ogromną sympatię do Krasnoludów i często nimi gram, choć wiem, że (pomijając kwestię doświadczenia i umiejętności aktorskich.) w żadnym wypadku nie mógłbym w pełni się w przedstawiciela owej rasy, wczuć, gdyż nie mam z nimi praktycznie nic wspólnego. O Mrocznych elfach nawet już nie wspomnę. Z drugiej strony zaś rasa elfów, dumnych, długowiecznych istot, która budzi we mnie mieszane uczucia. Rzekłbym nawet, że ich nie lubię, dlatego nigdy nie grałem elfami, ale wiem, iż to właśnie z nimi mam najwięcej wspólnego ze wszystkich istniejących ras w D&D. A ludzie? Hmm... Są mi bardziej obcy niż wszystkie rasy Faerunu razem wzięte... |
Masz dużo racji jeżeli chodzi o te rasy. Tzn. o ich wybór. Sam jestem wysoki i nie nosze brody stąd krasnale;). Hood napisał, że fajnie byłoby zrobić różne rasy ludzi. W Greyhawku są opisane rasy ludzi. Każda z nich różni się wyglądem, sposobem ubierania i charakterem jednak uważam, że nadanie im kilku cech mechanicznych byłoby całkiem fajnym pomysłem. I na ten przykład ludzie żyjący na jakiś wyspach winni mieć np. +2 to testów pływania -2 do wspinaczki (ale tu się rodzi problem bo czy do każdego rodzaju wspinaczki? Przecież, jeżeli żyją na wyspie gdzie rosną palmy kokosowe to musieli nauczyć się wychodzić na palmy by zdobywać pożywienie). Wydaje mi się, że aby nic w takim tworzeniu ras ludzi nie zepsuć trzeba by było przyjrzeć się każdej z nich pod wszelkimi możliwymi punktami widzenia a to samo w sobie może być trudne i wyczerpujące. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:53. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0