Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2007, 21:58   #12
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
9 czerwca 1943 rok, Berlin, Abwehr Gruppe III

Scott Wayans! To już coś. Wspomina o jakimś zdjęciu, może dałoby się I je zdobyć? Jeśli list przechwycono, to chyba raz ze zdjęciem/ jeśli nie , to znaczy, że musiano go zdobyć u adresata. U owej Katie, ale gdzie w takim razie? To pewnie też agentka, bo chyba ten Wayans nie jest chyba aż takim laikiem, by cywilowi wyjawiać tyle tajemnic. Zresztą, już pisząc ów list popełnił karygodny błąd. Mniejsza z tym. Dzięki temu on, Waenecke, ma nad czym pracować. Ustalił priorytety. Postarać się ustalić personalia adwokata, jeśli to agentka przebywająca na terenie Francji lub innych państw okupowanych, to inwigilować. Obserwować, może akurat Wayansa się znajdzie. Po nitce do kłębka.


Jeśli nie to wyśledzić trasę listu, sprawdzić, skąd go nadano, po pieczątce. I tam rozpytać. Aha i sprawa zdjęcia, jeśli jest w Abwehrze, to przydałoby się je obejrzeć. Przynajmniej byśmy się dowiedzieli, jak wygląda ten Wayans.


Z tymi spostrzeżeniami Waenecke udał się do Grösse. Kapitan przyjął go w swoim gabinecie. Ostatnio porucznik czuł, ze jego przełożony traktuje go mniej jak podwładnego, a bardziej jak kolegę. Trudno jednak było wyczuć Kurtowi, na ile szczere było zachowanie kapitana. Rozmowa była krótka, Grösse przyjął raport, a potem Waenecke się odmeldował. Spieszył się do domu, wszak wieczorem miał randkę w kinie.


Kino „Emporium”, Berlin


Przybyła jak zawsze piękna i pachnąca. Kurt nie zdawał sobie sprawy, jak bardzo jej oczekiwał. Marleen podała mu dłoń, a porucznik strzelił obcasami, starając się po raz nie wiadomo który ukryć kalectwo i ucałował ją. Pachniała delikatnie, chyba jaśminem. Zastanawiające, dziewczęcy zapach dla dojrzałej kobiety. Czyżby wstydziła się swego wieku. Waenecke lekko uśmiechnął się. Marleen od razu to wychwyciła:


- Co pana tak bawi, poruczniku? – jej mądre, kocie oczy nieruchomo wpatrywały się w twarz Kurta. Ten błysnął w uśmiechu zębami, ujął Marleen pod ramię i odrzekł:
- To uśmiech przegranego. Gdy widzę Cię po raz kolejny tak piękną, moje serce pęka.
Kobieta wzruszyła ramionami, a w jej oczach błysnął chłód:
- Bez zbędnych czułości, poruczniku. To tylko kino i film. A gdybym miała męża?
- A masz?
- Nie mam. Chodźmy już. –Powiedziała niedbale, niemal ciągnąc Kurta w stronę drzwi kina.


Lizzi Waldmueller

Poszli na „Liebeskomödie”, komedyjkę o miłości z Magdą Schneider i Lizzi Waldmüller, która parę miesięcy wcześniej miała premierę. Jednak Kurt nijak nie mógł się skupić na fabule filmu. Obserwował w półmroku profil Marleen, która wpatrywała się lśniącymi oczyma w srebrny ekran, na którym rozgrywała się dość banalna fabuła i czasem wybuchała perlistym śmiechem. Kurt taksował kobietę głodnym wzrokiem. Szyję, gładkie policzki, delikatny nos, piękne oczy. Dłonie o długich palcach, które chciałby teraz dotknąć, pogładzić.


Magda Schneider
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline