12 V – południe, Kanał La Manche, plaża, nieopodal tzw. Drogi Diabła No tak. Hasło. Był tylko pewien problem. Przecież hasło miał wypowiedzieć do karczmarza w Sur-Le-Legne, a nie tu na brzegu. Sprawa śmierdziała na kilometr. Jeśli nawet nie była to pułapka, to na pewno dyletanctwo miejscowych. Spojrzał na swoich i rzekł:
- Panowie, coś nie tak. Nie powinni tutaj sprawdzać naszej tożsamości hasłem. Przygotujcie broń, w razie czego chowamy się pod klifem, jest szansa, ze tam nas nie ustrzelą. Wykrzyczę im teraz to hasło. Zobaczymy, czy znają odzew.
Patrick wyszedł przed swoich ludzi, przyłożył dłonie do ust i krzyknął najgłośniej, jak potrafił:
- Nie byłem na plaży w Nourmountier? Czy warto ją odwiedzić? |