Nie wiem czy wiecie ale skrytobójcy znacznie częściel dosypywali truciznę do gara z obiadem niż mordowali w jakikolwiek inny sposób. Zawsze starali się sprawę załatwić szybko, po cichu i niewidocznie. Po co kogoś pchać nożem skoro można otruć, wypchnąć przez balkon albo cokolwiek w tym stylu? Znacznie łatwiej zatrudnić się jako kucharz, zatruć zupę i uciec niż włamywać się do zamku i szukać komnaty hrabiego. |