Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2008, 23:19   #145
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rozdział siedemnasty
W którym dzieci stają przed wyborem.


Pytanie Piotrka zawisÅ‚o w powietrzu. ChÅ‚opiec spojrzaÅ‚ po twarzach dzieci. Misia, Kuba, StaÅ›, JaÅ›… Wszyscy milczeli. MilczaÅ‚a również Alusia, pochrapujÄ…c lekko przytulona do Michasia. Ona pierwsza poddaÅ‚a siÄ™ zmÄ™czeniu, które nagle wszyscy odczuli. Nad ich gÅ‚owami delikatny wiatr wprawiaÅ‚ rozÅ‚ożyste gaÅ‚Ä™zie starej brzozy w ruch. Szum liÅ›ci przynosiÅ‚ spokój, ukojenie. Nawet nie dostrzegli, kiedy deszcz przestaÅ‚ siÄ…pić, choć chmury nadal wisiaÅ‚y nad nimi, niemal dotykajÄ…c wierzchoÅ‚ków drzew. Brzoza, jej liÅ›cie, gaÅ‚Ä™zie, zapewniaÅ‚y schronienie dzieciom. Obie Å›cieżki, które braÅ‚y poczÄ…tek na rozstajach, meandrowaÅ‚y miÄ™dzy drzewami, by ostatecznie zniknąć w gÄ™stym, nieprzebytym mateczniku.

Lewa ścieżka była węższa, bardziej zarośnięta, jakby z rzadka ktoś nią się poruszał. Jej pobocze niejednokrotnie porastały kolczaste krzewy o długich, paskudnie wyglądających cierniach.

Prawa była na tyle szeroka, że i trójka dzieci mogła iść nią obok siebie. Podłoże było płaskie, pozbawione nierówności i przeszkód w rodzaju wystających korzeni drzew. Wydawała się niezwykle bezpieczna i często uczęszczana, coś w niej jednak niepokoiło. Może to nachalne, oczywiste poczucie bezpieczeństwa, którym tchnęła, a które było w Ponurych Krainach tak dziwne i nietypowe?

Na kolanach Michasia słodko pochrapywała sobie Alusia. Z półotwartymi ustami, z których ściekała na koszulkę chłopca nitka śliny wyglądała pociesznie, by nie rzec zabawnie. Jak gdyby sen odmłodził ją o kilka lat, czyniąc dwu, trzyletnim berbeciem. W dłoni wciąż zaciskała różowa piłeczkę, która nagle drgnęła, poruszyła się i wyśliznęła z dłoni dziewczynki. Upadła miękko na leśne poszycie i, wesoło podskakując, pognała między nogami dzieci lewą ścieżką. Potoczyła się kilkanaście metrów, ale nagle zatrzymała się i zawróciła. Ponownie przeturlała się pod nogami dzieciaków i wpadła na prawą ścieżkę przekonana, że to jest właściwa droga. Nagle po kilkunastu metrach zwolniła i wreszcie zatrzymała się. Jakby z wahaniem powoli zmieniła kierunek. Na powrotny. Chwilę później leżała prosto pod zwisającą dłonią Ali. Dzieci obserwując ją, mogłyby przysiąc, że gdyby piłeczka miała rączki, to w zakłopotaniu podrapałaby się jedną z nich po różowiutkiej główce. Po raz pierwszy w historii nie wiedziała, którędy należy iść.

- Powiedzcie coÅ›. - PiotruÅ› nalegaÅ‚. Czy w jego gÅ‚osie daÅ‚o siÄ™ sÅ‚yszeć nutki rozdrażnienia czy smutku, że zostaÅ‚ zignorowany. – Idziemy w lewo czy w prawo?

Tymczasem Misia wpatrywała się zdumiona we własną dłoń, na której lśniła moneta otrzymany od Kuby. chwilę wcześniej pieniążek, obracając się w powietrzu spadł na jej dłoń. Rantem między palcem środkowym a serdecznym. Teraz tkwił postawiony na sztorc, pobłyskując wesoło. Misia aż głęboko odetchnęła:
- Ani lewo, ani prawo? A może i lewo, i prawo?
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu



Ostatnio edytowane przez kitsune : 20-03-2008 o 11:16.
kitsune jest offline