Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-03-2008, 13:26   #141
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
- A opowiesz mi coś więcej o sobie. Bardzo lubię słuchać jak mówisz.

Piotruś był dla niej miły. Bardzo miły. Odruchowo chwyciła gwizdek, który podczas marszu wesoło huśtał się zawieszony na sznurku, na jej szyi. Uśmiechnęła się trochę niepewnie. Nie chciała okłamywać tak fajnego przyjaciela, ale przecież nie mogła mu powiedzieć... nie mogła powiedzieć, że pół swojego życia chorowała i teraz nie żyje! Reszta dzieciaków chyba nie zdaje sobie z tego sprawy, że ta kraina może być dla nich jak czyściec, o którym opowiadał ksiądz. Myślą, że dotarcie do Babilonu pozwoli im wrócić do swoich domów...

Nagle Misia powróciła do rzeczywistości. Piotr czekał już dłuższą chwilę na jej odpowiedź.

- Oj, no wiesz... byłam zwykłą dziewczynką - uśmiechnęła się szeroko i przypomniała sobie, że przecież może mu opowiedzieć o tym, co robiła zanim zachorowała i nagle jakaś radość i duma zaczęła z niej promieniować - Poszłam do szkoły rok wcześniej, wiesz? Bo umiałam już czytać i pisać, babcia mnie nauczyła. I wygrywałam zawody i dyktanda też. W trzeciej klasie byłam przewodniczącą klasy, pani powiedziała, że najlepiej się do tego nadaję. Ale nie wszyscy mnie lubili, mówili, że jestem smarkata i zadzieram nosa. Oni byli zazdrośni, bo byłam młodsza od nich i lepsza we wszystkim, naprawdę! Wiesz, że w trzeciej klasie jeszcze kilkoro dzieci normalnie składało literki, zamiast czytać płynnie? Koszmar! Pani mnie zawsze prosiła, żebym przeczytała czytankę, żeby wszyscy zobaczyli jak powinno się czytać. A potem dostałam główną rolę w "Calineczce"! Takim przedstawieniu z okazji Dnia Nauczyciela. Kaśka, najładniejsza dziewczyna z klasy, była okropnie wściekła, bo ona chciała zostać aktorką, ale nie miała tak dobrej dykcji jak ja. Ale później... - jakiś cierń nagle przebił serduszko Misi; bolesne wspomnienia natychmiast sprawiły, że na jej buzi odmalowały się przykre uczucia - No później Kaśka i tak zagrała tą rolę, bo trochę zachorowałam i nie mogłam chodzić do szkoły. Ale gdyby nie to, byłabym główną gwiazdą, wiesz? Pani i tak wolała mnie... To były fajne czasy, szkoda, że już nie wrócą - zakończyła zdaniem, które usłyszała kiedyś od rodziców, którzy opowiadali o swojej szczęśliwej młodości.

Uważny słuchacz tej Misiowej opowieści mógłby odnieść dziwne wrażenie. Dziewczynka cały czas opowiadała o sobie w czasie przeszłym. Nie mówiła kim jest, mówiła o tym, kim była...

Dzieciaki wreszcie dotarły na rozstaje dróg. Sytuacja wyglądała na poważną - niektórzy chcieli iść za radą Świnek, inni się wahali, Piotrek zainteresował się jakimś okropnym pająkiem. Wydawało się, że spędzą tu naprawdę sporo czasu zastanawiając się gdzie tak naprawdę pójść. Trzeba było coś zrobić, żeby rozstrzygnąć ten spór, wybrać mądrze i właściwie, a nie pochopnie. Misia spojrzała głęboko w oczy swojej Owieczki, a pluszowe stworzonko ochoczo pokiwało główką dając znać, że pomysł, który wpadł jej do głowy jest znakomity.

- Hej, słuchajcie! Ma ktoś z Was jakąś monetę? - zawołała do wszystkich - Pożyczę ją tylko na chwilkę i zaraz oddam - zapewniła ze śmiechem.

Kuba zaczął grzebać po kieszeniach i już po chwili wyciągnął w stronę Misi dłoń, na której błyszczało kilka monet. Najwięcej miedziaków, parę dziesięcio- i dwudziestogroszówek. I jedna piękna, nowiutka, lśniąca złotówka. Błyszczała tak pięknie, że Monika od razu wiedziała, że się nada. Wzięła ją od chłopca, odeszła kilka kroków, aby zrobić sobie miejsce i ściskając pieniążek w dłoni usilnie myślała nad odpowiednimi rymami. Po chwili rozpromieniała się i krzyknęła

- Mam!

"Monetko, monetko powiedz przecie,
W którą stronę mamy się udać w tym świecie?
Reszka wskaże stronę prawą, w lewo wskaże orzeł,
Moneta na Szklaną Górę dostać się nam pomoże!"


Pieniążek poszybował w górę i zrobił kilka obrotów odbijając promienie słońca. Wylądował zgrabnie na dłoni Misi, a dziewczynka z zadowoleniem spojrzała na inne dzieci, które... zupełnie na nią nie patrzyły i nie interesowały się wynikiem rzutu. Ala i jej piłeczka już wskazały odpowiedni kierunek. No tak, przecież to mała czarodziejka... Monice zrobiło się trochę przykro. Spojrzała na samotną monetę leżącą na dłoni. Podeszła do Kuby, bardzo mu podziękowała i oddała złotówkę. Dobrze, że przynajmniej wiedzą dokąd pójść...
 
Milly jest offline  
Stary 12-03-2008, 14:55   #142
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kuba stał i z zaciekawieniem spoglądał na inne dzieci... Wyglądało na to, że nikt nie jest zdecydowany, w którą stronę iść. On sam był pewien, że trzeba iść drogą wskazaną przez świnki, ale... W prawdziwym świecie istniało powiedzenie "Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu...", może tu też każda droga w sumie prowadziła do Babilonu...

Z rozmyślań wyrwał go głos Misi...
- Moneta? - powtórzył bezwiednie.
Zawsze miał przy sobie parę groszy. W sam raz na Tik-Taka. A że przed przenosinami da Krainy Złej Baśni nic nie zdążył kupić, kasa powinna być na swoim miejscu.
Sięgnął do kieszeni i wyciągnął w stronę Misi garstkę drobniaków.

- Proszę - powiedział. - Weź, ile ci trzeba.

Z nie zwracając już uwagi na inne dzieci przyglądał się poczynaniom Monisi. I z uznaniem pokiwał głową.
"Świetny wierszyk" - pomyślał, ale nic nie powiedział, nie chcąc rozpraszać dziewczynki. Nie był pewien, ale miał wrażenie, że przy wróżbach konieczne jest skupienie...

Moneta zawirowała w powietrzu...

Kuba chuchnął na otrzymaną monetę i ponownie podał Misi.
- Trzymaj. Może się jeszcze przyda.
Spojrzał na dziewczynkę z uznaniem.
- Bystrzacha - powiedział. - Nic dziwnego, że byłaś najlepsza w klasie.

Słyszał fragmenty wcześniejszej opowieści i bez problemów w nią uwierzył. Co prawda brzmiały w tym opowiadaniu pewne niedomówienia, ale... Nie zamierzał wypytywać Monisi.

- I co wypadło?

Był ciekaw, czy moneta wskazała to samo, co czarodziejska piłeczka...
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 16-03-2008 o 17:25. Powód: Tym razem kursywa...
Kerm jest offline  
Stary 12-03-2008, 21:07   #143
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gdy wszyscy odchodzili, Staś poszedł z grupą. Przez pierwsze kilkanaście minut marszu co prawda był smutny, ale stopniowo rozpogodniał - jak to on miał w zwyczaju. Tak więc niedługo już biegał dookoła z niespożytą energią, pogwizdując pod nosem. Gdy inne dzieci na niego patrzyły, przypomniała mu się mina jego mamy, kiedy po powrocie z wywiadówki przytoczyła słowa pani nauczycielki:

"Staś jest bardzo sympatycznym i radosnym uczniem. Kiedy idzie do tablicy, najpierw robi kilka podskoków."


Mama bardzo się z tego śmiała. Także i jego towarzysze chyba nie uważali jego zachowania za całkiem typowe. Ale co tam - on już taki był.


Po jakimś czasie dotarli do wspomnianej przez świnki brzozy i rozwidlenia. Dzieci zastanawiały się gdzie iść, a gdy Staś przeczytał napis także poważnie zaczął się zastanawiać. Zanim jednak doszedł do jakichś konstruktywnych wniosków, z niedaleka zawołał do Piotrek:

"- Stasiu mógłbyś mi pomóc? Widziałem, że spryciarz z ciebie. Pomógłbyś mi złapać muchę… Muszę nakarmić pewnego głodnego osobnika.
"

- No jasne!

Chłopiec rozpromienił się. Cieszyło go, kiedy ktoś zauważał go i mógł komuś pomóc. Zaraz też zabrał się do pracy. Chwilę rozglądał się - jednak czego jak czego, ale owadów było tu pod dostatkiem, mógł więc w nich wybierać i przebierać. W końcu dojrzał niewielką muchę, która po kilku sekundach i jednym skoku była już zamknięta w jego dłoniach.
Wrócił do Piotrka uśmiechnięty i pokazał, że ma już "zwierzynę". Widząc, co chłopak ma w planach, ostrożnie włożył ręce pod pajęczynę, otwierając je tak, że mucha wyleciała prosto w sieć.

- Proszę bardzo. W takich sprawach zawsze możesz na mnie liczyć.

Staś zrobił miejsce koledze i przyglądał się, po co tak właściwie mu to wszystko było...
 
__________________
Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie!
Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit!

Ostatnio edytowane przez Diriad : 12-03-2008 o 21:25.
Diriad jest offline  
Stary 13-03-2008, 14:07   #144
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Piotruś Czarny


Staś żywiołowo zareagował na prośbę Piotrka i zgodził się pomóc w łapaniu muchy. Widać było jak rozpiera go energia i chęć działania. Piotrek nie zdążył nawet wyjaśnić, po co mu potrzebna mucha. A rudy chłopiec szybko i z niebywałą wręcz zręcznością pochwycił w dłonie muchę. Po czym sprawnie zagonił ją w pajęczą sieć.

Pająk widząc muchę w sidłach podążył w jej stronę i od razu przeszedł do konsumpcji popijając posiłek kropelką świeżutkiej i kryształowo czystej rosy.

- Wygłodniała z niego bestia – stwierdził Piotrek.

„- Proszę bardzo. W takich sprawach zawsze możesz na mnie liczyć.” – odezwał się Staś.

- Właśnie widzę. Wielkie dzięki. Uwinąłeś się z tym w mgnieniu oka. – uśmiechną się. - Teraz wszystkie muchy będą musiały mieć się na baczności. – mrugnął porozumiewawczo do Stasia i obaj roześmiali się głośno.

Tymczasem pająk zdążył pożreć muchę zostawiając jedynie niedojedzony fragment skrzydełka. Wylegiwał się teraz odpoczywając po skończonym posiłku. Kiedy Piotrek przybliżył do niego oko pająk poruszył się nerwowo i wymachiwał odnóżami. Piotruś w jakiś dziwaczny sposób odczytał intencje pająka i ze zrozumieniem kiwnął głową.

- Dzięki pajączku Ty dobrze wiesz za co! – rzekł i odwrócił się w stronę innych dzieci.

Od raz dostrzegł Misię, która bawiła się monetą. Jego myśli wróciły do niej ochoczo jak stadko owiec do swojej zagrody po krótkim popasie na łączce pełnej soczystej trawy. Szybko przypomniało mu się to, co opowiadała mu przed kilkoma chwilami. Podobał mu się styl tej opowieści nasiąknięty przejęciem i ekscytacją. Rozmowa i dobre relacje z dziewczynką dziwiły go trochę. Szczególnie dziwiło go to, że nigdy nie lubił dziewczyn. Zawsze irytowało go to jak paplały o swoich sprawach i zmuszały do wysłuchiwania tego wszystkiego. Ale Misią było jakoś inaczej. Nic mu nie przeszkadzało i czuł się znakomicie w jej towarzystwie.

Teraz podszedł do niej i do stojącego obok Kuby.

- Mam pewną informacje, którymi chciałbym się z wami podzielić. – powiedział głośno, aby wszyscy słyszeli. Po chwili zauważył Alusię usypiającą na wózku Michasia i ściszył głos – Wiem z bardzo wiarygodnego źródła, że jeśli pójdziemy drogą w lewo czeka tam na nas wielkie niebezpieczeństwo. A droga w prawo jest bezpieczniejsza, ale również dłuższa i nie od razu doprowadzi nas do celu. Piotrek zaczerpnął duży haust powietrza i mówił dalej – Ja myślę, że powinniśmy wybrać drogę w prawo. Bezpieczeństwo jest chyba ważniejsze niż czas w jakim dotrzemy do celu. Takie jest przynajmniej moje zdanie.

- A WY co o tym myślicie? – zapytał wszystkie dzieci. – Bo nie chciałbym podejmować decyzji za Was.

Piotrek czekał na odpowiedź innych dzieci. To była jego pierwsza dłuższa wypowiedź do całej grupy dzieci, dlatego trochę obawiał się jak inni przyjmą jego słowa.
 
Adr jest offline  
Stary 18-03-2008, 23:19   #145
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rozdział siedemnasty
W którym dzieci stają przed wyborem.


Pytanie Piotrka zawisło w powietrzu. Chłopiec spojrzał po twarzach dzieci. Misia, Kuba, Staś, Jaś… Wszyscy milczeli. Milczała również Alusia, pochrapując lekko przytulona do Michasia. Ona pierwsza poddała się zmęczeniu, które nagle wszyscy odczuli. Nad ich głowami delikatny wiatr wprawiał rozłożyste gałęzie starej brzozy w ruch. Szum liści przynosił spokój, ukojenie. Nawet nie dostrzegli, kiedy deszcz przestał siąpić, choć chmury nadal wisiały nad nimi, niemal dotykając wierzchołków drzew. Brzoza, jej liście, gałęzie, zapewniały schronienie dzieciom. Obie ścieżki, które brały początek na rozstajach, meandrowały między drzewami, by ostatecznie zniknąć w gęstym, nieprzebytym mateczniku.

Lewa ścieżka była węższa, bardziej zarośnięta, jakby z rzadka ktoś nią się poruszał. Jej pobocze niejednokrotnie porastały kolczaste krzewy o długich, paskudnie wyglądających cierniach.

Prawa była na tyle szeroka, że i trójka dzieci mogła iść nią obok siebie. Podłoże było płaskie, pozbawione nierówności i przeszkód w rodzaju wystających korzeni drzew. Wydawała się niezwykle bezpieczna i często uczęszczana, coś w niej jednak niepokoiło. Może to nachalne, oczywiste poczucie bezpieczeństwa, którym tchnęła, a które było w Ponurych Krainach tak dziwne i nietypowe?

Na kolanach Michasia słodko pochrapywała sobie Alusia. Z półotwartymi ustami, z których ściekała na koszulkę chłopca nitka śliny wyglądała pociesznie, by nie rzec zabawnie. Jak gdyby sen odmłodził ją o kilka lat, czyniąc dwu, trzyletnim berbeciem. W dłoni wciąż zaciskała różowa piłeczkę, która nagle drgnęła, poruszyła się i wyśliznęła z dłoni dziewczynki. Upadła miękko na leśne poszycie i, wesoło podskakując, pognała między nogami dzieci lewą ścieżką. Potoczyła się kilkanaście metrów, ale nagle zatrzymała się i zawróciła. Ponownie przeturlała się pod nogami dzieciaków i wpadła na prawą ścieżkę przekonana, że to jest właściwa droga. Nagle po kilkunastu metrach zwolniła i wreszcie zatrzymała się. Jakby z wahaniem powoli zmieniła kierunek. Na powrotny. Chwilę później leżała prosto pod zwisającą dłonią Ali. Dzieci obserwując ją, mogłyby przysiąc, że gdyby piłeczka miała rączki, to w zakłopotaniu podrapałaby się jedną z nich po różowiutkiej główce. Po raz pierwszy w historii nie wiedziała, którędy należy iść.

- Powiedzcie coś. - Piotruś nalegał. Czy w jego głosie dało się słyszeć nutki rozdrażnienia czy smutku, że został zignorowany. – Idziemy w lewo czy w prawo?

Tymczasem Misia wpatrywała się zdumiona we własną dłoń, na której lśniła moneta otrzymany od Kuby. chwilę wcześniej pieniążek, obracając się w powietrzu spadł na jej dłoń. Rantem między palcem środkowym a serdecznym. Teraz tkwił postawiony na sztorc, pobłyskując wesoło. Misia aż głęboko odetchnęła:
- Ani lewo, ani prawo? A może i lewo, i prawo?
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu



Ostatnio edytowane przez kitsune : 20-03-2008 o 11:16.
kitsune jest offline  
Stary 21-03-2008, 18:03   #146
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kuba ze zdziwieniem spojrzał na Misię.
- Stanęła pionowo - skomentował, dość zaskoczony, słowa dziewczynki. - Dowcipna ta Kraina. Ani piłka, ani moneta nie chcą nam podpowiedzieć... Tym bardziej powinnaś zachować ten pieniążek. Jak widać to działa... chociaż nie zawsze tak, jak byśmy chcieli... A ty masz talent w tym kierunku. Bystrzątko - powtórzył, tym razem bardziej pieszczotliwie.
Nie odrywając wzroku od Misi powiedział:
- Czy mogłabyś jeszcze raz rzucić monetą? I zadać nieco inne pytanie... Może moneta podpowie nam, gdzie znaleźć jakieś schronienie... W lewo, czy w prawo...

Kuba podniósł głowę i spojrzał na wyraźnie zniecierpliwionego Piotrka.
- Jak widać, obie drogi doprowadzą nas do celu. Jedna - wskazał lewą ścieżkę - jest krótsza i trudniejsza. Ta druga - pokazał prawą - wygląda na przyjemniejszą. Prawdę mówiąc - popatrzył jeszcze raz na prawą ścieżkę - wygląda na aż zbyt łatwą. Prawdziwe pójście na łatwiznę. Coś w sam raz dla mnie - uśmiechnął się ciut krzywo. - Wprost uwielbiam chodzić na łatwiznę.
"Parę osób mi to już zdążyło zarzucić" - pomyślał. - "Nawet, prawdę mówiąc, Prawdziwa, Najprawdziwsza Wróżka."

- Nie jest jednak najważniejsze, co ja lubię. Gdybym był sam, to wybrałbym lewą ścieżkę. Taką drogę wskazały Świnki, to pisze na tabliczce, Tę ścieżkę wskazała, na początku, piłka Alusi - spojrzał na przedmiot, o którym mówił. Nie skomentował faktu, że piłeczka wyglądała na dziwnie bezradną... - Prawa droga wygląda jak uosobienie pułapki, dziwnie miła i przyjazna w tym podstępnym świecie. Całkiem jak chatki Trzech Świnek. I z pewnością bym nią nie poszedł pewien, że zaprowadzi mnie wprost do legowiska smoka.

- Może tak, Michasiu, spojrzałbyś bacznym okiem na tę cudowną dróżkę? - zwrócił się do Michasia.

- A teraz najważniejsza sprawa. Mamy przed sobą aż cztery możliwości. Tak jak to powiedziała Monisia - uśmiechnął się do dziewczynki - możemy wybrać obie ścieżki na raz, albo nie wybrać żadnej. Innymi słowy - rozdzielić się, albo ruszyć prosto przed siebie, nie zwracając uwagi na ścieżki. Nie polecałbym żadnej z tych dwóch opcji. Podobnie jak nie zlecałbym możliwości o której nie pomyślałem wcześniej - siedzieć tu i czekać na wysłanników Zgniłego Króla. W przeciwieństwie do akcji "Świnki" musimy bez kłótni wybrać jedną drogę i iść nią razem.

Popatrzył jeszcze raz w stronę Michasia, a jego wzrok spoczął na śpiącej Alusi.
- Ala już śpi. Niedługo Michaś nie będzie miał sił by pchać siebie i ją. A trochę później nikt z nas nie będzie w stanie mu pomóc. Potrzebne nam jakieś schronienie i coś do jedzenia. Może ktoś z was ma cudowny plecaczek, z którego da się wyciągnąć kilka kanapek...

"Najlepsza by była chatka z piernika" - pomyślał. - "Byle bez czarownicy w środku..."

- Nie mógłbyś - obrócił się do Piotrusia - jeszcze raz pogadać z tym pajączkiem? Może słyszał o jakimś domku do wynajęcia na jedną noc?

Ponownie zwrócił się do wszystkich.

- Ja głosuję za lewą ścieżką, ale dostosuję się do większości. Wy sobie pogadajcie, ustalcie wszystko. Ja w międzyczasie poszukam czegoś - wyciągnął z plecaka 'Poradnik' - na temat bezpiecznych ścieżek, bezpiecznych schronień i jedzenia. Co można jeść i skąd to coś wziąć...
Usiadł pod brzozą i zaczął wertować 'Poradnik'.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-03-2008, 09:48   #147
 
Toho's Avatar
 
Reputacja: 1 Toho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znany
Bez mała można powiedzieć, że Jaś "obwąchał" oba znaki. Niestety ich położenie niewiele mu powiedziało, żaden nie wyglądał na przestawiony lub wstawiony niedawno.

-Piotrek? A skąd wiesz że akurat prawa ścieżka jest właściwa? zapytał Jaś ot tak, sam był przekonany, że prawa ścieżka jest lepsza niż lewa. U niego wynikało to z przemyśleń i słów wilka. Ciekaw był co myśli o tym Piotrek.

- Wiecie co? Myślę, że właściwą ścieżką jest prawa ścieżka. Co prawda na lewą wskazywała świnka, ale chyba pamiętacie co powiedział wielki dobry wilk? W tch krainach nie można nikomu ufać ... Skąd mamy wiedzieć czy te świnki nie próbują ... się na nas odegrać? Wzrok Jasia padł na monetę trzymaną przez Misię.

- Wygląda na to, że gdzie byśmy nie poszli i tak nie będzie zbyt łatwo. Wobec tego po co się narażać dodatkowo na lewej ścieżce?
- Ale dostosuję się do głosu i decyzji większości. Tylko musimy zadecydować szybko i zaraz ruszać. Mam dziwne wrażenie, że coś się tu zbliża ... mam nadzieję, że to tylko wrażenie. Jaś po raz pierwszy podzielił się swoimi odczuciami. Po plecach łaziły mu lodowate mrówki, coś w śrdoku jego jestestwa dzwoniło i błyskało ostrzegawczym czerwonym światłem. Czuł, że im szybciej ruszą dalej - tym lepiej dla nich.

- Masz rację Kuba Dobrze by było znaleźć coś do zjedzenia i picia. Może zanim się dogadamy w którą mamy iść pojadę kawałek w lewo - popatrzę co i jak, jak będzie ok wracam i sprawdzam w prawo. Jakby się co działo - to silniczek w desce działa no i bajurka w nim jest... Jaś popatrzył na Kubę badawczo, a nóż w tym poradniku będzie coś ciekawego.
 
__________________
In vino veritas, in aqua vitae - sanitas
Toho jest offline  
Stary 23-03-2008, 08:35   #148
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Michaś


Chłopiec z wyraźnie zawiedzioną miną spoglądał na gromadkę dzieci, nikt nie chciał najwyraźniej wziąć odpowiedzialności na siebie za los pozostałych. Czy on, pokrzywdzony przez los dzieciak powinien wychylać się z szeregu? Już i tak stracił zaufanie innych a mogło być coraz gorzej…

Niczym jak za dotknięciem magicznej różdżki, poruszenie się Alusi smacznie śpiącej na jego kolanach rozwiało wszelkie wątpliwości chłopca. Ta mała dziewczynka działała na Michasia w niezwykły sposób dodając otuchy i przywracając pogodny nastrój. Delikatnym ruchem zaczął gładzić Małą po główce lekko przeczesując blond włosy, Ala jakby w odpowiedzi uśmiechnęła się przez sen i jeszcze mocniej przytuliła się do kalekiego chłopca.

- Idziemy w prawo – cichy głos niepełnosprawnego brzmiał niemal jak rozkaz – skoro istnieje szansa na to, że droga jest bezpieczniejsza to powinniśmy właśnie na nią się zdecydować. Nie chce narażać Alusi na niebezpieczeństwo i wy też nie powinniście. Musimy zaryzykować przecież i tak nie sprawdzimy czy nasze informacje są prawdziwe a wierzę bardziej Piotrkowi niż wskazaniom świnek.


- Ala już śpi. Niedługo Michaś nie będzie miał sił by pchać siebie i ją. A trochę później nikt z nas nie będzie w stanie mu pomóc. Potrzebne nam jakieś schronienie i coś do jedzenia. Może ktoś z was ma cudowny plecaczek, z którego da się wyciągnąć kilka kanapek...


Kuba miał dobre intencje tylko nie wziął pod uwagi jednej rzeczy, zaciętości Michasia. Ta cecha charakteru pozwalała mu przez te kilka lat od tragicznego wypadku przystosować się do życia z „pozycji siedzącej”.

-Nie potrzebuje niczyjej pomocy, to WY raczej starajcie się dotrzymać mi tempa. – odpowiedział wyraźnie przeceniając swoje możliwości, lecz w tym świecie wszystko było możliwe.

W końcu jestem carodziejem” – popatrzył rozbawiony na swoją blondwłosą księżniczkę, która ochrzciła go tym mianem.
 

Ostatnio edytowane przez mataichi : 23-03-2008 o 11:32.
mataichi jest offline  
Stary 24-03-2008, 23:51   #149
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Staś przyglądał się, jak Piotrek komunikuje się z pająkiem.

"No, no, no..." - pomyślał, kiwając głową i robiąc minę wyrażającą poważną aprobatę.

Gdy nawiązała się dyskusja, chłopiec cały czas zastanawiał się, którą ścieżkę wybrać. Po poprzednich opiniach, przyszedł czas i na jego wypowiedź. Odchrząknął cicho i zaczął:
- A ja bym poszedł w lewo... Myślę, że powinniśmy jak najszybciej stąd iść. No i jeśli Świnki nie kłamały, to tam jest ktoś z dalszą częścią przepowiedni. A bez niej ani rusz... Poza tym, to ten Król chyba znakuje tu ścieżki... Powinniśmy go zmylić wybierając bardziej niebezpieczną trasę. O ile w ogóle nie ma jakiegoś stałego namierzacza nas. No i też myślę, że powinniśmy gdzieś odpocząć i coś zjeść. To bardzo ważne.

Staś dopiero teraz poczuł, jak bardzo jest głodny. Kiszki grały mu chyba marsza pogrzebowego.

- Ale i tak pójdę ze wszystkimi. To na pewno.
 
__________________
Et tant pis si on me dit que c'est de la folie - a partir d'aujourd'hui, je veux une autre vie!
Et tant pis si on me dit que c'est une hérésie - pour moi, la vraie vie, c'est celle que l'on choisit!
Diriad jest offline  
Stary 27-03-2008, 12:19   #150
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Misia wytrzeszczyła oczy z niedowierzania i przez chwilę stała z dość niemądrą minką wpatrując się w monetę. Potem rozejrzała się dookoła, po twarzach innych dzieci - czy też to widzieli? Jak to możliwe?

- Czy mogłabyś jeszcze raz rzucić monetą? I zadać nieco inne pytanie... Może moneta podpowie nam, gdzie znaleźć jakieś schronienie... W lewo, czy w prawo. - poprosił Kuba. Misia bez przekonania skinęła głową.

Wszystkie te rozmowy o wybieraniu, zmęczeniu i jedzeniu przypomniały jej, że jest jednak dziewczynką z krwi i kości. A to oznaczało burczenie w brzuchu i coraz mniej siły na wędrówkę. Może faktycznie lepiej odnaleźć schronienie niż Szklaną Górę? Zmęczenie, głód i ból stópek nie sprawiały jej już tyle radości, co wcześniej nawet ból mięśni od ciągłego biegania. Bycie zwykłą dziewczynką też ma swoje minusy! Zamiast jednak skarżyć się, powiedziała:

- Wydaje mi się, że Piotrek ma rację. Możemy chyba bardziej wierzyć jemu, no i Dobremu Wilkowi, który przestrzegał nas, żeby nie ufać świnkom. Nie rozdzielajmy się, ale chodźmy w prawo.

Po chwili odezwała się jeszcze wprost do Michasia:
- Potrzebowanie pomocy to nic złego. A dawanie pomocy to wielka frajda. Ty pomagasz Ali, no nie? Więc nie zachowuj się tak, jakby miała Ci spaść z głowy korona i nie zabieraj innym frajdy pomagania zostawiając ją tylko dla siebie. Mnie by było miło, gdyby ktoś się o mnie martwił i troszczył, bo to znaczy, że temu komuś na mnie ZALEŻY! Jak byś się poczuł gdyby ktoś do Ciebie powiedział "spadaj, nie chce Twojej pomocy, wszystko zrobię sam"? Jesteśmy przyjaciółmi, pamiętaj o tym. Przyjaciele sobie pomagają.

Pomimo moralizatorskiego tonu i nieco ostrej wypowiedzi Misia na końcu uśmiechnęła się do Michała, podkreślając to, że są przyjaciółmi i mogą na siebie liczyć. Wreszcie znowu wzięła monetę, skupiła się i podrzuciła ją do góry. Z dużo mniejszym przekonaniem wydeklamowała:

"Monetko, monetko powiedz przecie,
W którą stronę mamy się udać w tym świecie?
Reszka wskaże stronę prawą, w lewo wskaże orzeł,
Moneta do.... bezpiecznego schronienia dostać się nam pomoże!"

Pieniążek zatoczył w powietrzu kilka piruetów, a gdy Monika chciała go złapać... prześlizgnął się przez jej palce, upadł na ziemię i przeturlał się jeszcze kawałek, po czym zatrzymał się. NA SZTORC! Misia zrezygnowana podniosła monetę, pokręciła głową i schowała ją do kieszeni sukienki.

- Ja głosuję za prawą stroną... - nagle dziewczynkę jakby olśniło, rozejrzała się po twarzach wszystkich dzieci i zapytała przestraszona - Czy przypadkiem nie było z nami jeszcze jednego chłopca? Takiego ze skrzypcami czy czymś takim? Gdzie on się podział?
 
Milly jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172