Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2008, 22:36   #8
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Ślady. Jedne i drugie. Te mniejsze jakiejś babeczki. Chyba nie szła z kolesiem dobrowolnie. Kucnął zdjął grubą rękawicę i dotknął kobiecego tropu. Nie żeby coś dzięki temu się dowiedział, ale to sprawiło, iż dziwne, odległe poczucie bliskości na chwilę wyparło wszechobecny chłód. Zamknął oczy i odpędził myśli o cieple kobiecego ciała. Któryś z miesięcy w podróży, a krew u faceta nie woda. Zastanawiał się, jak często ostatnio budził się z wyobrażeniem jakiejś pięknej nagości pod powiekami. Wrodzony cynizm pozwolił mu złapać do tego dystans. Zaraz tam piękności. Po prostu zwykła naga baba. Z cyckami, fajnym tyłkiem i niezłymi nogami. Może trochę zbyt grubymi, ale... No kurwa, przynajmniej nie miała wybroczyn popromiennych, trzeciej piersi i katarakty na oczach. A to ostatnio rzadkość.

Olaf znów się uśmiechnął. Myśli o seksie potrafiły być nie tyle przyjemne co zabawne. No bo w sumie świat niemal zdechł, temperatura spadła z „tu-mi-dobrze-tu-się-będę-rozmnażać” do „w-zimnym-śniegu-staje-kaczorowi-tylko”, ludzie powariowali, z ułożonych członków PZPRu zmienili się w nieco niezdyscyplinowanych kanibali, morderców, zboczeńców i chuj wie kogo jeszcze. A seks? No spróbujcie to robić w temperaturze minus czterdzieści. Nie ma co się rozwodzić, dość rzec, że pojęcie gry wstępnej pozostało znane tylko tym, w których schronach temperatura wynosiła przynajmniej 10 stopni.



„Zaparkowany” przy jakimś karłowatym krzewie osiołek zaparskał miło i spojrzał nieco załzawionym wzrokiem na Olafa. Mężczyzna dostrzegł jakby wyrzut w ślepiach zwierzaka:

- No co się lampisz? Pan ma coś do roboty.

Osioł znów parsknął, niemalże ludzkim śmiechem, a potem odwrócił się zadem w stronę swego „pana”, wskazując gdzież go ma.

- Ech ty bydlaku, ja ci trawkę spod śniegu wygarniam, kopyta czyszczę, sierść zgrzebłem czeszę.

Osioł spojrzał spode łba na Olafa. Pozlepiana w strąki grzywa spadała na ślepia. Zwierzak sapnął przez nozdrza, a zmechacone kudły podskoczyły komicznie nad pyskiem.

- No dobra, z tym zgrzebłem to przesadziłem, ale... Ale tam ktoś jest. To tak jakbyś nagle poczuł panią osłową, której jakiś niedobry osioł robi krzywdę. Powiedz Kłapouchy, pomógłbyś, prawda?

Osioł zarzucił łbem, a Olaf tylko się uśmiechnął:

- No sam widzisz, więc tu poczekaj, a ja sprawdzę, co się dzieje.



Wiatr wył coraz mocniej, chyba zbliżała się burza śnieżna. To kolejny powód, dla którego warto sprawdzić chałupę. Może da się w niej schronić. Olaf przykucnął ze sztucerem w obu rękach i powoli zaczął podchodzić do niemal całkiem przysypanej śniegiem ruiny. Huk wystrzału bez trudu przebił się przez świst wichru. Mężczyzna dbając już o zasłonę rzucił się biegiem w stronę chatki, modląc się by strzelec go nie zauważył, by nikomu nic się nie stało, by kobieta była cała... Chatka była coraz bliżej. Olaf nie dostrzegał w niej żadnego ruchu. Nie było czasu na podchody, liczył na efekt zaskoczenia, bo niestety nie był jakimś komandosem Special Forces, super wyszkolonym powstańcem warszawskim czy rycerzem-zabijaką.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu



Ostatnio edytowane przez kitsune : 29-08-2008 o 22:38.
kitsune jest offline