Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2008, 12:39   #48
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Rozmowa o postaci była, MG próbował ustalić z graczem wspólna płaszczyznę odnoszącą się do realiów systemowych i historycznych.

Cytat:
Napisał Wernachien
Migdał, kiedy ostatnim razem rozmawiałyśmy na temat pisania i czytania, mówiłam wielokrotnie, że gdzieś takie szlaczki widziałam i że rozpoznaję pojedyncze litery, co więcej podpisać się pewnie kiedyś umiałam - wtedy trzeba było powiedzieć raz a dobitnie: "nic nie umiesz!" zamiast rozmawiać o tym jak wyglądał status kobiety w Indiach w VI/VII wieku, bo to nijak się może mieć do jednej dziewczyny... Ech...
Cytat:
Kobieta w społeczeństwie indyjskim

Społeczeństwo indyjskie to niezaprzeczalnie społeczeństwo mocno zhierarchizowane, patriarchalne. Kwestia ta inaczej wyglądała w okresie wedyjskim, gdzie kobiety były traktowane na równi z mężczyznami. Ich obecność była konieczna w codziennych ceremoniach, co w nieunikniony sposób wiązało je ze znajomością Wed [_17_]. W przeciwieństwie do późniejszego okresu, kobiety po śmierci mężów mogły ponownie wyjść za mąż.

Niemałą zasługę w procesie hierarchizacji kobiet miał mityczny Manu [_18_] (ok. II w p.n.e — II w n.e) i jego kodeks. Według autora kobieta była predestynowana tylko i wyłącznie do służenia mężczyźnie i opieki nad dziećmi. Uważał, że nie ma potrzeby, by kobiety były uwzględniane w prawodawstwie. Tak jak wcześniej obecność kobiety podczas rytuału była niezastąpiona, tak teraz stawała się ona istotą nieczystą rytualnie. Jak pisze Siekulicka, hinduski ideał kobiety w tamtych czasach to niewiasta odizolowana od społeczeństwa. Taki stan rzeczy urósł wręcz do symbolu honoru całej rodziny [_19_].edną z najbardziej doniosłych, usankcjonowanych prawnie form związków żeńsko — męskich jest małżeństwo. W Indiach — zawarcie małżeństwa oraz wydanie na świat potomstwa uważane jest za obowiązek.

Skądinąd małżeństwo miało zawsze charakter religijny, ponieważ wzmacniało religię poprzez składanie ofiar domowych. Następnym celem małżeństwa była prokreacja, która stanowiła gwarant ciągłości rodu i szczęśliwej egzystencji po śmierci. Natomiast trzecim z głównych celów małżeńskich była przyjemność seksualna — rati [_20_].

Głównym posłannictwem kobiety było zamążpójście i wykonywanie obowiązków z niego płynących, jak na przykład opieka nad małżonkiem i potomstwem. Do podstawowych obowiązków wobec małżonka można zaliczyć: usługiwanie, nacieranie mu stóp w razie zmęczenia, przynoszenie wszelkich przedmiotów, gdy tego chce i zanoszenie ich za nim. Ponadto kobieta powinna być zawsze pogodna, uczynna, cnotliwa. Powinna odnosić się do swojego męża jak do boga [_21_].

Z drugiej strony jednak, w literaturze odnaleźć możemy liczne upomnienia skierowane do mężczyzn pouczające jak należy traktować żonę. Tak więc — należy ją czule kochać, troszczyć się o nią, dostarczać upominki i zbytki, nie wolno jej bić i surowo karcić, ponieważ grozi to rozgniewaniem się bogów [_22_].

Padma-purana wyznacza kobiecie następujące miejsce: „Dla niewiasty nie masz innego boga na ziemi, prócz męża, któremu podobać się jest jej najświętszym obowiązkiem. Posłuszeństwo mężowi bezwzględne jest jedyną niewiast modlitwą (...). Mniej przywiązana do dzieci, wnuków i klejnotów, powinna ze śmiercią męża zginąć na stosie, a świat cały będzie głosił jej cnotę" [_23_]. „Kobieta powinna kąpać się co dzień, namaszczać ciało wodą szafranową, ubierać się czysto, malować sobie brzegi powiek antymonem i kreślić na czole znaki różne (...). Gdy mąż w gniew wpadnie, grozi, znieważa, a nawet bije niesprawiedliwie, żona nie krzyczeć lub uciekać, lecz ze słodyczą ręce jego całować powinna" [_24_].

Oprócz codziennych obowiązków w stosunku do małżonka i dzieci, powinna również dbać o swój wizerunek — podkreślać swoją kobiecość, emanować dyskretnym erotyzmem — ku uciesze i satysfakcji mężczyzny. We wszystkich źródłach opisujących obowiązki małżeńskie podkreśla się, że kobieta powinna być zawsze zadbana, pachnąca, elegancko ubrana. Wniosek z tego, iż zwraca się niezmierną uwagę na walory estetyczne i erotyczne kobiety. Z biegiem czasu owe walory nabiorą ogromnego znaczenia i przyczynią się do swoistej zmiany statusu kobiety czyniąc ją sprawczą siłą równą bogom. Kobieta stanie się wartością sama w sobie.Ponadto tradycja wymagała, aby kobiety żyły skromnie w cieniu swoich mężów. Miały zasłaniać ciało i twarz za każdym razem, gdy wychodziły na zewnątrz. Pisma prawodawcze określają jasno pozycję kobiety, jako istoty całkowicie zależnej od swojego męża. Niższość kobiet wyrażana była bardzo często w religijnych legendach, gdzie kobieta jest stworzona z resztek i odpadków po mężczyźnie:

„Wziął (Brahma) krągłość księżyca, krzywą roślin pnących, przyczepność wąsów winorośli, drżenie trawy, giętkość trzcin, aksamitność kwiatów, lekkość liści, wysmukły kształt trąby słonia, bystre oko daniela, symetrię pszczelich komórek, (...), płomienny blask ognia, świeżość śniegu, szczebiot kraski, gruchanie gołębia, hipokryzję żurawia, wierność czakrawaki i z całej tej mieszaniny zrobił kobietę i dał ją mężczyźnie" [_25_].

Bez wątpienia taka sytuacja była konsekwencją przekonania, iż kobieta to źródło zagrożenia, które może sprowadzić na złą drogę nawet mędrca [_26_]. Cnotliwość żony miała chronić męża przed wszelkimi nieszczęściami, toteż, w przypadku przedwczesnej jego śmierci, winą za to obarczano właśnie małżonkę [_27_].
Zwyczaj palenia wdów

Znamiennym przykładem wymogów w stosunku do wierności kobiety indyjskiej jest zwyczaj palenia wdów zwany sati („dobra żona").

Dokonanie sati przez owdowiałą żonę było dowodem wierności i miłości. Wybór należał do kobiety, aczkolwiek w razie gdyby nie zgodziła się na śmierć, czekała ją ciężka przyszłość. Skazana była, bowiem na społeczną izolację oraz niemożność powtórnego wyjścia za mąż [_28_]. Do końca swoich dni prowadziła smutny żywot. Jej czas wypełniały modlitwy i obrzędy sprawowane w intencji zmarłego małżonka. Społeczeństwo widziało w niej istotę złowróżbną. Była nieustannie pilnowana przez krewnych męża, aby w najdrobniejszy sposób nie odstąpiła od ascetycznego trybu życia [_29_].

W najdawniejszych czasach dziewczęta wychodziły za mąż dopiero po osiągnięciu dojrzałości, aczkolwiek już z tekstów smriti [_30_] płyną nauki mówiące, iż kobieta powinna być wydana za mąż przed rozpoczęciem dojrzałości płciowej. Idealny wiek panny młodej to jedna trzecia wieku pana młodego. Fakt ten był skutkiem wierzenia, że kobiecie nie wolno ufać i w związku z tym — im szybciej wyjdzie za mąż, tym lepiej. Uważało się, że to najlepszy sposób na wytrwanie w dziewictwie. Nie powinno, zatem dziwić nikogo, iż w gestii małżonka leżało również wychowywanie żony [_31_]. Ortodoksyjni hinduiści byli zdania, że jeśli dziewczyna nie została wydana za mąż przed wskazanym okresem życia, ojciec ponosi za to winę, tak jakby był odpowiedzialny za sztuczne poronienie [_32_].
Wbrew temu co gracz twierdzi realia historyczne mają znaczenie. Cytując za podręcznikiem " Pamiętaj, że większość średniowiecznego społeczeństwa jest nie piśmienna ". Dodatkowo należy zaznaczyć, że postać gracza opuściła Indie w wieku lat góra siedmiu. Jednak wszystko powyższe nie zmienia faktu, że gracz twierdził, że w historii napisał, że był uczony przez ojca, co jak widać nie jest zgodne z prawdą. Każdy z graczy może twierdzić, że inaczej widzi postać i domagać się zmian i bonusów w trakcie gry. Ale moim zdaniem jest to nie uczciwe.

Ponad to:

Cytat:
Napisał Wernachien Zobacz post
Stanęła przed ciężkimi drzwiami sali przez które wyraźnie czuła zapach słodkiej Vitae. Głód odezwał się ze zdwojoną siłą, czuła jak przybiera na sile... Potrafiła się jeszcze kontrolować, choć nie sądziła, ze wykorzystanie mocy tak nadwyręży jej wewnętrzne siły. Czuła się zmęczona i wiedziała, ze to wciąż dobry znak, że Bestia, która się w niej budziła jest jeszcze skuta kajdanami jej woli. Wiedziała, że gdy poczuje przypływ energii nie będzie w stanie się powstrzymać i wypije do końca wszystkie krople krwi pierwszego zwierzęcia jakie napotka.

W głowie kołatały jej się niedawne groźby wypowiedziane przez mężczyznę o zniekształconej twarzy - miała być przydatna... Ale jak to zrobić? JAK TO ZROBIĆ?! Nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Nie umiała nic. Nie wiedziała niczego, co dla Pana-Oprawcy mogłoby być wartościowe. Nie potrafiła nawet zachować spokoju. Teraz kiedy czuła krew wiedziała, że zachowanie spokoju będzie trudne, że nie...

-Wejść!

Głos był stanowczy. Nie znoszący sprzeciwu. Weszła niepewnie. Światło błysnęło jej w oczy, oślepiając na ułamek sekundy. Odgarnęła z twarzy wyimaginowany kosmyk włosów i dostrzegła smugę krwi na kamiennej posadzce... Odwróciła wzrok szybko. Wytrzymam jeszcze - powtarzała w myślach. Złe miejsce. Jej wzrok spoczął na mężczyźnie. Stal tam spoglądając złowieszczo w jej oczy. A może wydawało jej się? A może wcale nie było zła w jego głosie? A może wcale nie patrzył w jej stronę? Nie potrafiła skupić wzroku na innych zebranych. To szaleństwo... Czuła jak zmęczony ma umysł. Za dużo dziś przeszła. Za bardzo jest głodna.

Przeklęła tego, który sprowadził na nią te okrutne męczarnie.

-Książę, wezwano mnie na zamek. - gdyby tylko mogło to pomóc wzięłaby teraz głęboki wdech - Przyszłam podziękować za Twoją dobroć i gościnę.
Przez głowę przemknął jej obraz psa, którego różowe jelita, ktoś bezlitośnie rozwlókł po czarnej, granitowej płycie. Pies jeszcze żył. Zdychał powoli.

Chciała coś powiedzieć, ale nie wiedziała, co będzie odpowiednie. Czuła, ze powinna wyjść. Wybiec. Wyjechać jak najszybciej. Gdzieś w niej tkwiło jednak przekonanie, że jeśli nawet Petr jej na to pozwoli toi tak zginie z ręki mężczyzn o zeszpeconej twarzy. Czuła na sobie groźbę jaką jej zostawił.
Mężczyzna - sądząc z kontekstu Stepan ( bo takie zachowanie - spojrzenie w oczy - deklarował w swoim poście ) siedzi, a nie stoi i rozmawia z Toreadorką.
Ponad to nie wiem kto rozwłóczył psa?! Zwierzę zostało kopnięte i uderzyło w ścianę i oprócz tego ma się całkiem dobrze.
 
__________________
Zagrypiona...dogorywająca:(

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 30-11-2008 o 12:49.
MigdaelETher jest offline