Malutki spokojnie przyjrzał się Pikawie:
- Nie myl mnie z Tołdim. Ja już wiele przeszedlem i nie boję się ciebie. Mówisz łapka coś nie tak? Mogę naprawić, a nie boisz się? Może coś ci zamontuję, może bombę, a może dozownik neurotoksyny, co? Zamieni cię w kilka dni w bełkoczące zwłoki. To Tower jest tu szefem i on rządzi, a ty możesz na mój stól trafić już wkrótce, tak jak i tej nocy. Będziesz taki twardzy i ostry, jak znów będę ci opatrywał rany? A na komputerach znasz się? Jeśli tak, to czemu mnie się pytasz, idź i powiedz Towerowi , co sam wiesz, pewnie cię ozłoci. - tu usmiecha się wyczekująco. |