Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2006, 03:10   #94
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
4 czerwiec 2022, 9:30, Wałbrzych, w drodze do WSK

Specnaz schludnie i czysto ubrany nie przypominał młodocianego gangera, który nocą strzelał do Dzikich. Teraz odprowadzany spojrzeniami kolegów podszedł do UAZa i wbił się na siedzenie. Trzasnął drzwiczkami i odpalił silnik:
- Hej, Spec - Malcik oderwał się od rozmowy z Mongołem. - Uważaj na siebie, okay?
- Jasne, zawsze uważam. - Specnaz wzruszył ramionami.
- Tak wiem, ale uważaj. - Malcik wyszczerzył się. - i nie przepadnij u swojej laski na długo... Do starych Tołdiego trzeba grzecznie, z kulturką kurwa... Rozumiesz, nie raz go wyciągałem, kiedy im się przypomniało, że mają syna.
- Daj spokój, nie ucz ojca dzieci robić - Specnaz rzucił na pożegnanie i wyjechał.

Aż do garnizony przy Dworcu Miasto przejeżdżał dawną ul. Armii Krajowej. Teraz topornym szlakiem pełnym rowów, dziur, wraków samochodów. Było pogodnie, słońce coraz bardziej przygrzewało. Specnaz wymijał co większe przeszkody, ale w końcu UAZ był wozem terenowym, więc jechał utrzymując te 30-40 km/ h. A życie w Dziurze wrzało, ludzie powyłazili ze swoich nor i lepianek. Rozpoczął się ich zwykły dzień. Tu i ówdzie zbierali się, by wyruszyć do roboty wWałbrzychu, gdzieniegdzie ruszali na Zieleniak sprzedać to, co nocą znaleźli lub ukradli. Co jakiś czas pośród nich zauważał Specnaz patrole żołnierzy Mocarza w charakterystycznych zielonych bluzach i z kałachami w łapach. Choć ruska mafia urzędowała głównie na dawnym Sobięcinie, to nie znaczy, że życie w Dziurze było spokojne. Specnaz sprawdził, czy wszystko jest na swoim miejscu. Najważniejsze był stuff na łapówki dla patroli i obsad checkpointów.

O właśnie dojeżdżał do pierwszego z nich, tutaj żołnierze w charakterystycznych panterkach, obwieszeni sprzętem zatrzymywali wychodzących z Dziury. Specnaz znał niemal każdego z nich:
- Dzień dobry panie poruczniku. - i wystawił rękę z flaszką koniaku i paroma kartonami papierosów.
- Cześć mały, wycieczka? - rosły oficer kawalerii powietrznej wziął butelkę. - No proszę, wy tam macie za dobrze, Napoleon!
- Eee, jakoś idzie panie poruczniku, mogę jechać?
- A jedź! Chłopaki puścić go.
Minął Dworzec Miasto, od kilkunastu lat nieczynny, za to parę lat temu zamieniony w główny garnizom armi polskiej. Teraz kopulasty budynek otaczały szańce worków z piaskiem, a wewnątrz stacjonowały bewupy, kolowe Rosomaki czy czolgi Twardy, bylo tez lądowisko dla aerodyn i śmigłowców. Dowodzil tym Merzier, przyjaciel ojca Towera.



Dalej droga była już w jako takim stanie, zresztą tutaj już jeździły samochody. Co prawda póki co wojskowe, ale trzeba było uważać. Przejechał Stary Zdrój i Piaskową, by dojechać wreszcie do WSK01, bramy zbudowanej w dawnym wiadukcie, bramy do Wolnej Strefy Korporacyjnej, tu pilnowali ubrani na czarno funkcjonariusze SBK, tzw eSBeCy. Sprawdzili go z grubsza i patrząc z wyższością wpuścili na teren WSK. Pieknej, sterylnie czystej dzielnicy korporacyjnej, zabudowanej wygodnymi domkami jednorodzinnymi i monumentalnymi apartamentowcami.

Po spotkaniu z Dominią stanął razem z nią przed drzwiami daczy Tołdiego.

4 czerwiec 2022, 9:30, Wałbrzych, Siedziba Tasmanów

- Wujku? - bylo slychać, że potężny pułkownik Merzier uśmiechnął się pod sumiastymi wąsiskami. - Co potrzebujesz? Sebastian, jak czegoś potrzebujesz, zawsze tak do mnie mówisz.
- Chcę się spotkać.
- To przyjeżdżaj, ale tym razem bez broni, bo moi chłopcy robia się nerwowi, wszędzie węszą terrorystów Skroupa lub niemieckich dywersantów. Złe czasy idą.
- Dobrze, już jadę.
pułkownik Merzier
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline