Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2006, 17:47   #19
Vangard
 
Vangard's Avatar
 
Reputacja: 1 Vangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodzeVangard jest na bardzo dobrej drodze
Strażnik natychmiast stracił całą pewność siebie, widząc spojrzenie Chekelea. - Ale, ale co pan panie?! Speszył się, aż się zająknął. -Spytać się nie można? Ja tak ten jeno... eee Zrobił dość głupkowatą minę i pospiesznie się oddalił na swe wcześniejsze miejsce po drodze przewracając ze złości jedno z mniejszych stołków. Kilku wieśniaków obserwujących całą tę scenę po cichu zaczęło się podśmiechiwać pod wąsiskami.
Po niedługim czasie gospodarz przyniósł Wam na zakąskę kiszoną kapustę i misę czerstwych jabłek oraz niosąc pod pachą, dzban wody - w smaku doprawionej nieco cierpkim winem.
W gospodzie zrobiło się troche ciemno. Dostrzegliście przez okno, że słońce zaszło bo znikneła czerwonawa poświata wnikająca przez okna. Cienie się wydłużyły, a kąty pogrążyły się w mroku. Jeden z chłopców podszedł do kominka i dołożył szczap drewna uszykowanych ku temu pod ścianą w kącie, jego brat wniósł natomiast kilka dużych świec, przy których się trochę natrudził by je zapalić. Po chwili w świetle i trzaskających polan drewna, kilku mieszczan wniosło toast -... za najlepszą gospodę pod słońcem!!!

[user=1312]W całym tym zamieszaniu zauważasz, że młodzieniec siedzacy przy kominku raz po raz zerka ukradkiem ku wam i niziołkowi (zwłaszcza niziołkowi). Na dość brawurowe słowa Chekelea (które wzbudziły w tobie odrobinę podziwu), ów młodzieniec i mag siedzący wraz z nim, przerwali aż konwersację przyglądając się wam otwarcie, po czym wrócili do swej rozmowy.[/user]
[user=1508]-Czy ty sobie kpisz ze mnie, czy co? Upowszechnienie magii?! Przecie Toć to jest istna profanacja!Mag aż się zaperzył - Czy ty sobie zdajesz sprawe z tego kosekwencji? Upowszechnienie magii dla zwykłego człowieka błoby dla nas magów wyrokiem śmierci, skończyła by się nasza dominacja! Spostrzegł, że podniósł nieco głos. Niespokojnie się rozejrzał czy nikt aby nie podsłuchuje, po czym dalej kontynułuje. -Gdyby każdy zaczął czarować, nawet uzywając prostych czarów, a przecież zresztą telepatia nie należy do prostych, zrozumieliby jak bardzo ich wykorzystujemy. Powszechność magii doprowadziła by nas LUDZKOŚĆ Przeliterował wręcz te słowa. -do samozagłady. Zaczęlibyśmy wykorzystywać jakże bezcenną moc do każdych zachcianek, Aen Sheide by nas szybko zniszczyli, w końcu oni są przesiąknięci mocą. Władanie ot tak mocą doprowadziło by do wieloletnich bratobójczych wojen o skutkach dla ciebie niewyobrazalnych. Oj myslałem, że ty człowiek, nie będący adeptem magii choć posługujący się nią - najlepiej to będziesz rozumiał...Chwilę się zamyślił-Powiem ci teraz coś w tajemnicy, coś czego nigdzie w żadnej księdze nie przeczytasz...Pochylił mocniej ku tobie głowę.-Przecież wiesz, że nie każdy potrafi operować mocą, a niechciane próby wykorzystania jej mogą sprowadzić do naszego świata demony i siły nieczyste. I to nie zwykłe dusze, czy maleńkie istoty jakie sprowadzają Zakazane Arkana, lecz potężne moce. Potężniejsze nawet od dżinów... Odetchnął głęboko, popił wino i kontynułował dalej już bez uprzedniego napięcia na twarzy. - Ale co my tu będziemy moralizować, przejdźmy do bardziej przyziemnych rzeczy. Pytasz Kto to mógł być? Mój poprzednik wspomniał, że była to niewielka postać rzędu niecałego półtora metra. Był trochę pijany (dlatego między innymi wyleciał) i nie potrafił rzucicz czaru ani gonić tej gnidy. Zauwazył jednak mały szczegół - osobnik ten unikał dotykania metalu gołą dłonią. Wskazywać by więc to mogło dooplera. No więc szukaj igły w stogu siana. taka jeszcze jedna rzecz - dooplery mają zazwyczaj wielu wpływowych znajomych...[/user]
[user=471]Zauważasz, że niziołek unika dotykania metalowych przedmiotów. Wydaje ci się to wielce kontrowersyjne. Zdaje się on też być dość zajęty ukradkowym odwiązywania sopłów na sznurze opinającym jego zwinne dłonie. (pozwala ci to dostrzec twa znajomość wszelakich tajemniczych ruchów)[/user]





Chekelea

-Ależ cała przyjemność po mojej stronie, o nadobna pani Lekko skinął głową i zaprezentował swe bieluśkie zęby. -Samaż pani rozumiesz, brutalny jest ten świat, więc i brutalnie trza się czasem zachować. Zwłaszcza jeśli obraża się piękne kobiety w moim towarzystwie. Zwilżył swe usta gęstym piwem. - Oh, niech pani wybaczy moje nieokrzesanie. Chekelea moja godność.
 
__________________
moja pierwsza sesja na forum (z przed czterech lat): http://lastinn.info/archiwum-sesji-i...pod-rynne.html
sesja obecna: http://lastinn.info/sesje-rpg-dnd/92...linga-snu.html
Vangard jest offline