Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-05-2009, 22:00   #13
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
-Można się dosiąść?

Kaspar spojrzał na wysokiego nordyjczyka i nie odrzekł nic, ale wymownym ruchem ręki wskazał miejsce za stołem.

Nieznajomy usiadł na krześle, o dziwo nie odpiął miecza, który mu ewidentnie zawadzał.
-Porucznik Kaspar Landos, dobrze mniemam?

Nord był jakiś dziwny... Straszny na pewien specyficzny sposób oddziałujący na pierwotne instynkty. Karczmarz i służba ewidentnie zaczęła omijać stolik, nawet tak doświadczony zwiadowca jak Landos poczuł się w jego towarzystwie nieswojo.

- Może i dobrze, ale ja waści nie znam - odrzekł Kaspar pewnie, choć wcale się tak nie czuł.

-Większość osób mówi do mnie po funkcji, Namiestniku. "Przyjaciele" mówią na mnie Julian.
Mężczyzna zawarł chyba całą swoją ironię w słowie "przyjaciele".

-Waść jesteś namiestnikiem? A czego, jeśli można spytać, czy może raczej kogo?

-Ten tytuł stracił dość dawno znaczenie, teraz przypomina tylko starszemu człowiekowi dni chwały. To było dawno temu. Pozwolisz poruczniku, że ja teraz zadam pytanie?

- Dobrze mości Julianie, ale nie gwarantuję że na nie odpowiem.

Mężczyzna uśmiechnął się serdecznie, mimo to aura wokół niego nie zelżała nawet na moment.
-Przybyłeś tu wezwany przez katedrę?

Kaspara zaskoczyło to pytanie. Mimo tego wyczuł że Namiestnik zna odpowiedź.
-Tak - odrzekł cicho.

-Więc pewnie wiesz, że w katakumbach zebrało się najgorsze zło z którym kler nie potrafi sobie poradzić? Ale Ty możesz, jeśli tylko będziesz chciał.

- Wiedziałem od mnicha że katedra jest przeklęta, ale nic o katakumbach nie wspomniał. Powiedział natomiast że moje umiejętności nie wystarczą w walce ze Złem, dlaczego więc mam wierzyć w twe słowa?

-Bo nie jestem mnichem ograniczony przez narzucone poglądy. Bo widziałem zła od których Twój mnich by oszalał. Walczyłem z potężnymi devirami i wygrywałem. Więc chcesz uwierzyć w moje słowa czy je zignorować wydając mieszkańców na pastwę devira.

- Jak mogę ci uwierzyć skoro widzę cię waćpan pierwszy raz w życiu? Czy jest ktoś kto może potwierdzić twe słowa?

-Jeśli potrafisz panie zejść do piekła to znajdziesz tych, którzy mogę moje słowa potwierdzić. Ale jeśli samo uczucie przyciągania Ci nie wystarczy...

- Równie dobrze mógłbym uznać że jesteś wysłannikiem Złego, bo skąd na przykład znasz moje imię?

-Jeden z moich specjalnych darów. Wybacz ale po co wysłannik Kusiciela by z Tobą rozmawiał?

- Może by skusić kolejną ofiarę?

-Mało ma ofiar w mieście by ściągać Ciebie? No chyba, żebyś mógł mu zaszkodzić. Ale wtedy devir by Ciebie najzwyczajniej w świecie zatłukł.

-Nie wiem nie znam ścieżek Złego.

-A ja tak, nie raz mu je pokrzyżowałem.

-Co więc przyciągnęło mnie do katedry devir, czy Jedyny?

Mężczyzna odpowiedział bez wahania.
-Jedyny

- Ale skąd ta pewność?

-Bo jestem jego sługą.

-Twe słowa nie bardzo mnie przekonują, ale powiedz mi czemu ja miałbym zostać wybranym do tego zadania?

-Niezbadane są ścieżki Jedynego.

-Jak więc miałbym tego dokonać?

-W jednym z pokoi na zapleczu jest kamień z pewnym znakiem. musisz mi go przynieść, tym samym uwięzisz devira w środku katedry a ja będę mógł go zniszczyć.

-Na zapleczu Katedry?

-Tak, każdy budynek sakralny ma takowe pokoje.

-Czym jest ów kamień?

-Magicznym przedmiotem, który znosi więzy rzucone przez Rodian na devira. Póki co w części jednak niedługo devir może wyjść z katedry na żer.

-A może jest to pieczęć wiążąca demona, a ty ją chcesz złamać.

-Może...

-Jak więc mam ci uwierzyć?

Mężczyzna wzruszył ramionami.
-Sam zdecyduj. Zarówno działaniem jak i jego brakiem możesz skazać niewinnych na śmierć.

- Potrzebuję czasu na zastanowienie.

-Ile?

-Dzień lub dwa.

-Jutro z rana przyjdę po odpowiedź, ta sprawa dłużej czekać nie może. Owocnego myślenia.
Czyżby w głosie norda był cień drwiny??

-Dobrze jutro dam ci odpowiedź.

Namiestnik ukłonił się i odszedł pozostawiając Kaspara samego, by bił się z własnymi myślami.
Po chwili porucznik wstał od stołu, zapłacił karczmarzowi i wyszedł na zewnątrz.
"Może modlitwa nakieruje mnie na właściwą drogę." - Pomyślał kierując się w stronę Kościoła.
 
__________________
"Kto się wcześniej z łóżka zbiera, ten wcześnie umiera" - Mag Rincewind
W orginale -"Early to rise, early to bed, makes a man healthy, wealthy and dead."

Torchbearer dla opornych. Ostatnia edycja 29.05.2017.
Komtur jest offline