Rotmistrz Andreas della Madre zwany „Czerwonym Pułkownikiem”
Rotmistrz pokiwał ze zrozumieniem głową, patrząc na inkwizytora. W zasadzie nie lubił klech, ale na dworze nauczył się, by za często nie pokazywać tego, co czuje. Rozejrzał się po pokoju. Zebrała się nielicha kompania, do czego potrzebował ich Boneheart? Tak czy inaczej robiło się duszno, a on nie lubił duchoty. Wstał z wygodnego fotela: - Drodzy Panowie, raczcie wybaczyć, lecz zaraz uświerknę tu z bezczynności. Kara dla mnie nieznana, lecz myślę, ze znajdzie się tu coś ciekawego dla spragnionego oficera rajtarii agaryjskiej. Może ktoryś z panów zna jakąś wysmienitą karczmę? Moglibyśmy spedzić mile czas na kulturalnej rozmowie przy szklanicy ciężkiego, wonnego napitku!
Rozejrzał się po zgromadzonych, oczekując jakiejkolwiek reakcji. |