Rotmistrz Andreas della Madre zwany „Czerwonym Pułkownikiem”
Rotmistrz zaśmiał się tubalnie. To się nam kompania zebrała. To chodźmy towarzysze, niech dobre wino ogrzeje nasze stare ciała i przypomni chwile minionej chwały.
To rzekłszy wziął kapelusz, nasadził zawadiacko na głowę i skierował się ku wyjściu , biorąc po drodze pałasz cudnej roboty. |